Nigdzie nie napisałam, że trzeba mieć zaświadczenie z pierwszej wizyty. Ale trzeba potem iść do lekarza który prowadził ciążę i poprosić o przepisanie informacji np z karty ciąży na specjalny druczek. Np karta ciąży jako dowód tego, że wizyta się odbyła nie jest respektowana. Jeśli ktoś prowadził ciążę np w przychodni przyszpitalnej gdzie umówienie się na wizytę długo trwa, to można nie dać rady spełnić tej formalności (mam taki przykład wśród znajomych, których pokonała papierologia i machnęli ręką, choć oni by sie akurat złapali w próg).
A czemu sieje defetyzm? Nie wiem, może dlatego, że właśnie siedzę i pracuje zdalnie na etat, a w przerwach między pracą, karmieniem syna piersią, gdy budzi się po raz kolejny, relaksuję się jojcząc na forum i licząc, że kobiety, które tu mieszkają 24/7 i nabiły tu dziesiątki tysięcy postów coś mi odpiszą.
Napisałam, że nieuważnie przeczytałam tekst i obym się myliła. Chyba na tym forum nie ma nowopowstałego wątku, w którym byś się nie wypowiadała, cieszę się więc, że miałaś szanse mnie zdyscyplinować i zostawić swój ślad