Kurczę Olga ja tu też wyczekuję fryzury- a tu trzeba będzie poczekać. Ja mam taki głupi charakter, że jak już się na coś nastawię to strasznie nie lubię zmian lub odłożenie tego na później. Ma być teraz i koniec. No i odważną fryzurę wybrałaś
. Ładna z Ciebie dziewczyna
Mamba przypomniało mi się jaki ja miałam raz przebój z fryzjerką. Znajoma robiła mi tak próbną fryzurę ślubną i wymyśliła kokardę z włosów. Wszystkim się spodobała więc na pół roku przed weselem miałam wybraną fryzurę. Niestety ona nie mogła mnie czesać w dniu ślubu, więc poleciła mi fryzjerkę która ją uczyła czesać. Już jak dzwoniłam to słyszę-stara baba-będzie lipa. Idę, żeby mi zrobiła próbną fryzurę. Mówię jej o kokardzie- ona nie, bo to takie banalne i ble ble ble i zrobi mi koka. No to mówię ok (już wiedziałam, ze nie skorzystam jej usług)-też brakuje mi asertywności przy fryzjerze, zamiast powiedzieć, ze taką chcę i koniec, to Patrycja potulnie skinęła głową. Jak mi zrobiła koka to myślałam, ze padnę- kok wyglądał tak jakbym miała dwie głowy
. Masakra, jak u starej baby. A ona wali ochy i achy jak ja pięknie wyglądam, że cudna fryzura. I mówi jeszcze do mnie żebym poszła tak do domu pokazać się rodzinie- na pewno się im spodoba. Ja się zastanawiałam jakimi uliczkami iść, zeby ludzie mnie nie widzieli
. Na szczęście znalazłam fryzjerkę, która mi zrobiła kokardę
Dziuba przerąbane z tą dietą. Na tyle rzeczy trzeba uważać. ja kiedyś szłam na nogach z Polskich Skrzydeł- raz dwa i byłam w domciu
. Generalnie odkąd spaceruję to wszędzie mi się wydaje blisko
.