ja też wędrowałam, do przedszkola, z przedszkola, do mopsu, do rossmana... i zasiłek dostałam
dzięki za kciuki
))
na tmt nie poszłam bo męża nie było, i coś mnie kolano pobolewa, na razie jak już to będę ćwiczyć w domu
a jutro uderzam do Kalejdoskopu do Gabrysia na totalną fryzjerską metamorfozę
nie zdziwcie się jak całą wiosnę będę w czapce chodzić jak nie będzie mi pasowało to co se nawymyślam
i jak tam
Patusia, przechwaliłaś?
czy młody grzeczny?
ja nie mogę się nachwalić Hani jak je
zjada wszystko co jej dam, otwiera dziobek, nawet śliniaka za bardzo nam nie potrzeba bo wszystko ląduje wewnątrz Hani
za to Natalia ma nową fazę - "siama", sama chce jeść kaszkę tylko nie umie operować łyżką, sama chce myć zęby i myje tylko te z przodu a tylnych nie da się jej umyć no bo "siaaamaaaaa"... panie w przedszkolu twierdzą że zupełnie sama zjada całkowicie posiłki, dziś rano widziałam - zanim zdążyłam się zebrać i wyjść z przedszkola to ona już siedziała przy stole i szamała parówkę
nabiła na widelec i maczała w keczupie i gryzła po kawałku, mam nadzieję że chlebek tez później dojadła... podobno sama je też zupę, ponoć część zupy ląduje dookoła... dziś zauważyłam że pod całym stołem jest wielka gumowa mata, ciekawe czy to przez moje dziecko?
panie podobno nie ingerują, i mówią że świetnie sobie sama radzi
i akurat przechodziłam koło przedszkola wracając z mopsu i zajrzałam przez okno, zobaczyłam że siedzi w kółeczku z dziećmi a razem z nimi jakiś pan siedział i pokazywał im jakieś karteczki, okazało się że mieli język włoski
i moje dziecko w pełni zaangażowane siedziało z innymi i brało udział w zabawie
dziuba - a skąd Ty wytrzasnęłaś tą śmietanę orkiszową???