Olga RaQ
Fanka BB :)
no, to ja w końcu odpiszę oolivii - skalpel ćwiczyłam od Ewy z YT ale ostatnio usunęli go, miał być z powrotem - tak pisała Ewa na fb ale coś go nie mogę znaleźć... chodzę też ostatnio do klubu Fitmania na cieszyńską (tam gdzie figlopark) na trening interwałowy (TMT), polega to na wykonywaniu prostych układów w trzech narastających tempach i po trzy razy każdy z dodanymi coraz trudniejszymi elementami, na treningu jest niezły wycisk, byłam przedwczoraj, ale się przeziębiłam - kolejne zajęcia dziś o 19, ja jeszcze nie wiem czy pójdę bo nieźle boli mnie gardło... a Kraina Kropka jest koło statoil tam przy michalowicza, gdzieś tam gdzie mcdonald, jeszcze tam nie byłyśmy
tak w ogóle to ja z moimi dziewczynkami wymiękam... dziś to naprawdę masakra, apogeum nastało jak weszłam na moment do kuchni a wtedy Natalia wlazła po oparciu kanapy i wskoczyła do kojca prosto na Hanię... całe szczęście że nic się nie stało... nie mówiąc już o tym że nasz dzień zaczął się radośnie o 6... plus z tego taki że Natalia właśnie zasypia... ale minus taki że latam koło nich bez przerwy już tyle godzin i jestem wykończona...
Hania spała do tej pory z nami w łóżku i drzemki tak samo, ale raczkuje już i zaliczyła solidną glebę z łóżka nabijając sobie guza o szafę... no i nie ma przebacz, spanie w łóżku trzeba było skończyć. wczoraj jakoś zasnęła w łóżeczku i w nocy i w dzień, potem następnej nocy czyli wczoraj wieczorem za nic nie chciała być w łóżeczku ale siedziałam przy niej i kładłam ją raz za razem chyba przez godzinę...
kurde już pół godziny piszę na raty i nie skończę tego posta
mam dość 
... no i kładłam tak Hanię i kładłam, żal mi jej było no ale lepiej się pomęczyć raz a porządnie i nauczyć ją tam spać niż się ciągle męczyć... no i w końcu odpuściła albo się zmęczyła i zasnęła, obudziła się o 4 na mleko i odłożona do łóżeczka spała tam grzecznie do rana czyli do tej 6...
teraz koło 10 miała drzemkę ale niestety jak znów weszłam do kuchni to natalia się wymknęła (umie już otwierać drzwi z klamki) i poleciała do sypialni kwiczeć i się tłuc i Hanię obudziła...
tak że po prostu nic dziś nie mogę zrobić bo cały czas za nimi gonię, przekładam, zmieniam zabawki, poszłyśmy razem postawić pranie - Hania bawiła się w łóżeczku, ja sortowałam ciuszki a Natalia zanosiła do pralki, było ok do momentu gdy włożyłam do pralki jej nową bluzę z wyszytym z przodu pięknym różowym lisem którą dostała ostatnio w prezencie... zamknęłam pralkę bo Natalia tak samo lubi do niej wkładać jak i wyjmować, no i jak zamknęłam z tą bluzą w środku to się zaczął wrzask że "liiiiiiis!!!!" i płacz i rozpacz i szarpanie pralki żeby uwolnić lisa. no cyrk normalnie...
uff, natalia zasnęła, śpi w swoim pokoju, ja jem zupę (Natalia zjadła też ale niestety w połowie talerza odmówiła no ale dobrze że choć pół zjadła), czekam aż może Hania też zaśnie choć nie wygląda na śpiącą, skąd ona ma tyle siły? szkoda tylko że marudna... no i tak dzień leci, czekam na męża aż przyjedzie po pracy i mnie uratuje bo już kilka razy miałam ochotę dziś zamknąć drzwi wejściowe, od zewnątrz...
gdyby nie to że dziewczynki chore to przed południem wyszłabym na spacer...
WIOSNO PRZYBYWAJ!!!!
acha jak która ma ochotę to wpadajcie do tej Fitmanii
trening jest super, nie wiem czy możemy się przyznać bo się zaś ktoś obrazi ale raz była ze mną Mamba, dziś jadę po nią (o ile pojadę) i jedziemy razem, mam jeszcze miejsce w aucie więc gdzieś po drodze mogę kogoś zgarnąć
idziemy na 19.00 
tak w ogóle to ja z moimi dziewczynkami wymiękam... dziś to naprawdę masakra, apogeum nastało jak weszłam na moment do kuchni a wtedy Natalia wlazła po oparciu kanapy i wskoczyła do kojca prosto na Hanię... całe szczęście że nic się nie stało... nie mówiąc już o tym że nasz dzień zaczął się radośnie o 6... plus z tego taki że Natalia właśnie zasypia... ale minus taki że latam koło nich bez przerwy już tyle godzin i jestem wykończona...
Hania spała do tej pory z nami w łóżku i drzemki tak samo, ale raczkuje już i zaliczyła solidną glebę z łóżka nabijając sobie guza o szafę... no i nie ma przebacz, spanie w łóżku trzeba było skończyć. wczoraj jakoś zasnęła w łóżeczku i w nocy i w dzień, potem następnej nocy czyli wczoraj wieczorem za nic nie chciała być w łóżeczku ale siedziałam przy niej i kładłam ją raz za razem chyba przez godzinę...
kurde już pół godziny piszę na raty i nie skończę tego posta
... no i kładłam tak Hanię i kładłam, żal mi jej było no ale lepiej się pomęczyć raz a porządnie i nauczyć ją tam spać niż się ciągle męczyć... no i w końcu odpuściła albo się zmęczyła i zasnęła, obudziła się o 4 na mleko i odłożona do łóżeczka spała tam grzecznie do rana czyli do tej 6...
teraz koło 10 miała drzemkę ale niestety jak znów weszłam do kuchni to natalia się wymknęła (umie już otwierać drzwi z klamki) i poleciała do sypialni kwiczeć i się tłuc i Hanię obudziła...
tak że po prostu nic dziś nie mogę zrobić bo cały czas za nimi gonię, przekładam, zmieniam zabawki, poszłyśmy razem postawić pranie - Hania bawiła się w łóżeczku, ja sortowałam ciuszki a Natalia zanosiła do pralki, było ok do momentu gdy włożyłam do pralki jej nową bluzę z wyszytym z przodu pięknym różowym lisem którą dostała ostatnio w prezencie... zamknęłam pralkę bo Natalia tak samo lubi do niej wkładać jak i wyjmować, no i jak zamknęłam z tą bluzą w środku to się zaczął wrzask że "liiiiiiis!!!!" i płacz i rozpacz i szarpanie pralki żeby uwolnić lisa. no cyrk normalnie...
uff, natalia zasnęła, śpi w swoim pokoju, ja jem zupę (Natalia zjadła też ale niestety w połowie talerza odmówiła no ale dobrze że choć pół zjadła), czekam aż może Hania też zaśnie choć nie wygląda na śpiącą, skąd ona ma tyle siły? szkoda tylko że marudna... no i tak dzień leci, czekam na męża aż przyjedzie po pracy i mnie uratuje bo już kilka razy miałam ochotę dziś zamknąć drzwi wejściowe, od zewnątrz...
gdyby nie to że dziewczynki chore to przed południem wyszłabym na spacer...
WIOSNO PRZYBYWAJ!!!!
acha jak która ma ochotę to wpadajcie do tej Fitmanii
Ostatnia edycja: