reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Przychodzi majówczątko do lekarza....(wizyty, szczepienia i leczenie)

reklama
Agacio ja nie pomogę z morfologią ale chciałam napisać że nasza pediatra taka sama nic nie podpowie,sama się muszę dopytywać,chodzimy praktycznie tylko na szczepienia i mierzenia ,za tydzień jestem prywatnie umówiona do innego lekarza tak ogólnie niech stracę raz ale może się dowiem więcej bo mówią że on dobry zresztą u nas jest ordynatorem pediatrii i tylko prywatnie można się dostać....
 
Agacio igor mial morfologie robiona i zelazo tez i mial pobierane z palca. Kurcze my mamy isc na szczepienie jak maly skonczy 7 miesiecy i musze z tym naszym lekarzem pogadac bo maly chyba tez ma stulejke tam tak zasugerowali w szpitalu jak bylismy.
 
my mieliśmy mieć pobierane na żelazo z paluszka ale że później się okazało że jeszcze ob to jednak poszło z żyły. bałam się okropnie że wielki ryk będzie, bo ona mi płacze jak tylko ją na przewijak u lekarza kładę, ale obyło się bez płaczu, nawet nie zająknęła
 
agacio - Zosieńka też miała pobieraną krew z żyły:wściekła/y:, przy 2 nieudanych próbach znalezienia żyły (straszne to było:szok:) siedziała spokojnie i patrzyła sobie, co jej robią, ale przy ponownych poszukiwaniach żyły zaczęła płakać, ale wtedy na szczęście się udało.
 
Z Matim jeszcze nie byliśmy na pobieraniu ale przy Pauli przerobiliśmy to kilka razy i zawsze było z palca. Raz jedyny z żyły jak musiała mieć komplet do szpitala na operację ale to było nawet z grupą krwi i za dużo tej krwi było trzeba żeby z palca nakapało. Kilka razy mieliśmy też badanie na białko CRP żeby wykluczyć infekcję i też z palca. Może to zależy od sprzętu w labie?
 
Boże a mi sie przypomnialo jak mój maluszek przez ta żółtaczkę miał często pobieraną krew i to z żył to było starszne, czasem nie udało się z a pierwszym razem to wtedy krzyk był straszny, serce mi się krajało wtedy. Z rezta do dnia dzisiejszego ma ślad od wkłuc na dłoni.
 
Agacio dałaś mi do myślenia z tą morfologią. Moja mała jeszcze nie miała. A ja po porodzie miałam bardzo słabą hemoglobinę bo tylko 7,1 i musiałam mieć przetaczaną krew:confused2: i w sumie nie wiem jak teraz bo od porodu nie robiłam badan , a karmię piersią :zawstydzona/y:.Ale skoro małą wygląda zdrowo to chyba nie powinnam się martwić. Ale jeszcze zapytam pediatry na szczepieniu, a sama zrobię badania coby zobaczyć jak tam moje żelazo bo całą ciążę miałam z tym problem.
Btw Franuś był bardzo dzielny:)


Edit. Byliśmy dzisiaj z Marti u ortopedy wszystko ok. Profilaktyczna kontrola za 3 miesiące. Pojechałam też z nią do okulisty bo znów jej zaczęło ropieć oczko, zwłaszcza na spacerach. Okulistka wyciskała jej tą ropę. Okropne to było my z mężem trzymaliśmy małą a okulistka wyciskała. Okropne to było, serce mi się krajało, Kluska tak płakała, na szczęście krótko to trwało bo okulista szybciutko skończyła i mogłam utulić małą. Dostaliśmy kropelki Tobrex, mam nadzieję, że przejdzie.
 
Ostatnia edycja:
Boże a mi sie przypomnialo jak mój maluszek przez ta żółtaczkę miał często pobieraną krew i to z żył to było starszne, czasem nie udało się z a pierwszym razem to wtedy krzyk był straszny, serce mi się krajało wtedy. Z rezta do dnia dzisiejszego ma ślad od wkłuc na dłoni.

Mi czytając te wszystkie posty stanęły przed oczami pokłute rączki Igor w dodatku w siniakach. Też bidulek miała w szpitalu co rusz pobieraną krew.
 
reklama
Do góry