jolie
Tymkowa mama
No to obiecany chlebek bananowy:
250g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
160g masła
230g jasnobrązowego cukru (ja dodałam ciemnego trzcinowego, ale myślę, że zwykły też może być, po prostu tamte nadają troszkę inny smak)
2 jaja
3 dojrzałe banany (zmiksowane)
Utrzeć masło z cukrem, następnie pojedynczo wbijać jaja. Dodać zmiksowane banany i dokładnie wymieszać. Wsypać przesianą mąkę razem z proszkiem i gałką. Połączyć całość tak, aby otrzymać gładką masę.
Przełożyć ciasto do natłuszczonej i posypanej mąką podłużnej formy (takiej jak na piernik - ok. 23x13x6 cm) i piec w nagrzanym do 170 st.C piekarniku (w górnej części) ok. 45 min., aż wierzch ciasta stanie się brązowy, a boki zaczną odstawać od blachy. Gdyby ciasto zaczęło zbyt szybko się przypiekać, należy przykryć je luźno folią (aluminiową).
Studzić ciasto ok. 5 min. przed wyjęciem z blachy, potem na metalowej podstawce (ja potem położyłam na drewnianej desce wyłożonej papierem śniadaniowym).
Ja robiłam podwójną porcję, więc czas pieczenia musiałam wydłużyć. W ogóle to nie lubię mojego piekarnika elektrycznego. Całe życie piekłam w zwykłym gazowym i a tego nie potrafię rozgryźć. Ale to ciasto mi wyszło. Ustawiłam na grzanie tylko od dołu (bez nawiewu) i ciacho wstawiłam najwyżej jak się dało. Później musiałam dać "piętro" niżej, bo już nie miało jak rosnąć.
Wszystkim czekającym na przepis życzę smacznego.
250g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
160g masła
230g jasnobrązowego cukru (ja dodałam ciemnego trzcinowego, ale myślę, że zwykły też może być, po prostu tamte nadają troszkę inny smak)
2 jaja
3 dojrzałe banany (zmiksowane)
Utrzeć masło z cukrem, następnie pojedynczo wbijać jaja. Dodać zmiksowane banany i dokładnie wymieszać. Wsypać przesianą mąkę razem z proszkiem i gałką. Połączyć całość tak, aby otrzymać gładką masę.
Przełożyć ciasto do natłuszczonej i posypanej mąką podłużnej formy (takiej jak na piernik - ok. 23x13x6 cm) i piec w nagrzanym do 170 st.C piekarniku (w górnej części) ok. 45 min., aż wierzch ciasta stanie się brązowy, a boki zaczną odstawać od blachy. Gdyby ciasto zaczęło zbyt szybko się przypiekać, należy przykryć je luźno folią (aluminiową).
Studzić ciasto ok. 5 min. przed wyjęciem z blachy, potem na metalowej podstawce (ja potem położyłam na drewnianej desce wyłożonej papierem śniadaniowym).
Ja robiłam podwójną porcję, więc czas pieczenia musiałam wydłużyć. W ogóle to nie lubię mojego piekarnika elektrycznego. Całe życie piekłam w zwykłym gazowym i a tego nie potrafię rozgryźć. Ale to ciasto mi wyszło. Ustawiłam na grzanie tylko od dołu (bez nawiewu) i ciacho wstawiłam najwyżej jak się dało. Później musiałam dać "piętro" niżej, bo już nie miało jak rosnąć.
Wszystkim czekającym na przepis życzę smacznego.