AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
Dzięki dziewczyny za rady. Tynka karkówka brzmi ok tyle, ze ja nie lubie :-) tzn nie przepadam :-) danie jednogarnkowe typu gylaszówka, strogonoff czy inne bogracze to nie wchodzą w grę bo... tego z kolei nie jada mój małż.
Ustalilismy więc, że zeby wilk był syty i owca cała na gorąco podamy pałki z kurczaka o smaku korzennym a do tego dla tych co nie jedzą drobiu frankfuterki na ciepło.
Będzie sałatka z tortellini, koreczki, deska serów, wedliny, sałatka caprese, tort, muffiny no i ten deser malinowy z budyniem.
Martucha wyczaiłam go na opakowaniu z budyniu chyba oetkera (waniliowego). Budyn robi się normalnie, do tego maliny mrożone smaży się w rondlu, dodaje odrobine wody, cukier. Zagęszcza w żel za pomoca mąki ziemniaczanej. Potem układa się w pucharkach lub kielkiszkach do wina na przemian warstwę budyniu i malin. I chłodzi.
Ja na górze zostawię budyń, schłodzę, podam z kwiatkiem bitej śmietany, włożę miętę i posypię tarta czekoladą.
Ustalilismy więc, że zeby wilk był syty i owca cała na gorąco podamy pałki z kurczaka o smaku korzennym a do tego dla tych co nie jedzą drobiu frankfuterki na ciepło.
Będzie sałatka z tortellini, koreczki, deska serów, wedliny, sałatka caprese, tort, muffiny no i ten deser malinowy z budyniem.
Martucha wyczaiłam go na opakowaniu z budyniu chyba oetkera (waniliowego). Budyn robi się normalnie, do tego maliny mrożone smaży się w rondlu, dodaje odrobine wody, cukier. Zagęszcza w żel za pomoca mąki ziemniaczanej. Potem układa się w pucharkach lub kielkiszkach do wina na przemian warstwę budyniu i malin. I chłodzi.
Ja na górze zostawię budyń, schłodzę, podam z kwiatkiem bitej śmietany, włożę miętę i posypię tarta czekoladą.