reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
…Słowa miłości, słowa nadziei
Zdławiona noc głuchoniema…

Dołączam się do wszystkich serc, które poderwała ta mała osóbka. Przez wielu z nas "poznana" dopiero dziś, a w sercu jakby od zawsze istniała.
Chyle czoła przed rodzicami - Wiara, nadzieja, miłość to wasza siła

Ja i moja rodzina...a słów mi brak!
Siedzę i łzy spływają po policzkach.. krtań mi ściska ilekroć pomyśle o Mai ... i przytulam się do moich pociech ... Zaglądam do łóżeczka i wracam na forum... Płacze, Szlocham, Ryczę, rozrywa i mnie... i jednocześnie modlę się o silę i szcżeście dla Moniki i jej męża, rodziny ...

Oglądając zdjęcia na fotosik wyłam, żeby nie powiedzieć płakałam... te oczka...
Mój 7letni synek Powiedział "Mamuś Maja tam w niebie będzie miała cieplutko... a przecież my wszyscy ja kochamy!"

Tak, Bo przecież cierpią Ci co zostają!!!


„Gdyby miłość i łzy potrafiły wskrzesić
byłabyś dziś zdrowa Maju z nami…”



 
reklama
Haker Dziekuje Za Twoje Slowa Czekalam Na Nie Coprawda Nie Dales Mi Odpowiedzi Dlaczego Ale Napewno Sam Nie Znasz Jej .... Raz Jeszcze Dziekuje Teraz Moge Spokojnie Isc Do Lozka Moze Dzis Uda Mi Sie Normalnie Zasnac Modlac Sie Do Boga O Ukojenie Cierpienia Dla Moniki I Marcina ....
 
wiele mnie nauczyła historia Mai - przede wszystkim jeszcze większej cierpliwości dla własnego dziecka, której wstyd przyznać czasem brakowało:(( zrozumiałam jaki skarb otrzymałam i będę teraz o niego dbać jeszcze bardziej. I jeszcze coś - przedwczoraj, gdy była jeszcze nadzieja zejścia z respiratora wzięłam do ręki Pismo Św. a nie czytałam go już kilkanaście lat. Trafiłam na uzdrowienie epileptyka i wierzyłam, że będzie dobrze, a tu na drugi dzień takie wiadomości :-:)-:)-( Ciągle tylko płaczę.

Po poście Mońcik jestem o nią spokojniejsza - obiecała Mai, że dadzą radę bez niej. I wierzę, że rzeczywiście tak będzie - choć cieżko i źle, to na pewno dadzą radę. Wspaniali jesteście Moniko i Marcinie....
 
Mońcik, jesteś dla mnie wzorem-wzorem dzielnego człowieka o niezwykłej odwadze, niezwykłej duszy i wspaniałą matką wielkiej małej dzielnej dziewczynki.Nie muszę dodawać jak wiele żalu we mnie bo ...w każdej z nas jest go tak samo wiele. Tak naprawdę daliście nam nasze życie na nowo-takie samo a jednak inne, lepsze, mniej konsumpcyjne, z innymi priorytetami....Przykro mi, że taki był koniec Waszej heroicznej walki-prawdę mówiąc nie było tego w moim, ani w niczyim innym zapewne scenariuszu. Nie umiem napisać wszystkiego co czuję, ale aż mnie rozrywa, a skoro mnie to co z Wami? Och, Majeczko czuwaj nad nimi jak oni nad Tobą czuwali Aniołku Kochany:-(

I ja tak myślę... :-(
Taka wiara i zarazem optymizm powiał z Mońci postu.

Naturalnie dołączam do e-mam, rodzin! wysyłających przelew...
żywe kwiaty, mały wieniec podzielam.

Jestem otwarta na pomysł - fundacja i gotowa na pomoc.

 
…Słowa miłości, słowa nadziei
Zdławiona noc głuchoniema…

Dołączam się do wszystkich serc, które poderwała ta mała osóbka. Przez wielu z nas "poznana" dopiero dziś, a w sercu jakby od zawsze istniała.
Chyle czoła przed rodzicami - Wiara, nadzieja, miłość to wasza siła

Ja i moja rodzina...a słów mi brak!
Siedzę i łzy spływają po policzkach.. krtań mi ściska ilekroć pomyśle o Mai ... i przytulam się do moich pociech ... Zaglądam do łóżeczka i wracam na forum... Płacze, Szlocham, Ryczę, rozrywa i mnie... i jednocześnie modlę się o silę i szcżeście dla Moniki i jej męża, rodziny ...

Oglądając zdjęcia na fotosik wyłam, żeby nie powiedzieć płakałam... te oczka...
Mój 7letni synek Powiedział "Mamuś Maja tam w niebie będzie miała cieplutko... a przecież my wszyscy ja kochamy!"

Tak, Bo przecież cierpią Ci co zostają!!!


„Gdyby miłość i łzy potrafiły wskrzesić
byłabyś dziś zdrowa Maju z nami…”




JA DZIS TEZ POSWICILAM WIECEJ NIZ ZWYKLE UWAGI SWOIM DZIECIOM DOCENILAM TO CO MAM ZAUWAZYLAM ZE POTRAFIE SLUCHAC NAWET NASTOLENIEJ CORKI ZE NIE TYLKO KRZYKIEM MOZNA EGZEKWOWAC POSLUSZENSTWO WYCALOWALAM SWOJA NAJMNIEJSZA CORECZKE PODWOJNIE ZA MAJE TEZ MOJA 12 LETNIA CORKA PLAKALA PRZEZ CALA NOC PYTAJAC DLACZEGO PRZECIEZ ONA BYLA ZAWSZE GRZECZNA NIESTETY OPROCZ TAK MUSIALO BYC NIE ZNALAZLAM TRAFNIEJSZEJ ODPOWIEDZI

DZIEKUJE WAM MM DOSTALAM OLBRZYMIA LEKCJE POKORY OBIECUJE ZE BEDE JESZCZE LEPSZA MAMA NIZ JESTEM

[**]ŚPIJ ANIOŁECZKU
 
Wysłaliśmy z mężem pieniążki.
Nie mogę się uwolnić od myśli że los jest okrutny i niesprawiedliwy.
[*]
 
Ja dopiero dzis poznalam historie malutkiej Mai...Czytam, ogladam zdjecia i serce mi peka, nie moge przestac plakac...

Majeczko-aniolku
[*]
[*]
[*]
 
[*]
[*]
[*] to starszne że Majeczki już nie ma wśród Nas :( po przeczytaniu posta Mońcik jestem z niej dumna że jest tak silna mimo wszystko i stara się nie oszaleć . Ja jako osoba którą to mało dotyczyło osobiście trudno mi się z tym pogodzić i nie mam już łez ... k...wa mać JAKIE TO ŻYCIE JEST NIESPRAWIEDLIWE !!!! widać Bóg chciał mieć takiego aniołka czystego bez skazy ?
[*]
[*]
[*]
 
reklama
Ja również dołączam się do wieńca, pieniądze przelałam....

Gdy zmarł nasz znajomy alpinista do wieńca dołączyliśmy linę, wszystkie myślimy o tym, że nie na wieniec miałyśmy sie składać... może niech wśród kwiatów znajdzie się mały miś... jeśli to głupie lub nietaktowne to proszę zignorujcie to co napisałam....

Wiem teraz, że Bóg nas wysłuchał i zdażył się Cud, który całyczas się dział - Maja. Moniko myślę, że Bóg Cie bardzo ukochał, że wybrał Cię na jej Matkę a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu. Modlę się za Was i za Dusze Waszych dzieci w tej inetncji ofiarowałam dziś swoją komunię. Nie zapomnę.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry