reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Jeszcze raz:tak:


Była sobie śliczna, dzielna dziewczynka mała...
Maja się nazywała...
miłość bezgraniczną od swej Mamusi dostała...
cała Polska ją pokochała...
serc ludzkich poruszyła tysiące...
lecz nie będzie się bawić na łące:(
odeszła...
żal, smutek, cierpienie...
dusze nasze rozrywa...
łzy z oczu się leją...
nic już nie będzie tak samo...
nie powie nigdy "mamo"...
lecz zawsze pozostanie w pamięci naszej...
w sercach i duszach tysięcy ludzi...
oby i w Waszej...
amen
 
reklama
Rzadko bardzo tu zaglądam, i dopiero dzis znalazłam ten wątek... Nie mogę przestać płakać...
Majeczko, opiekuj sie swoimi Rodzicami, którzy tyle dali Ci miłości, wypraszaj im pociechę.
Moniko, będę sie uczyc od Ciebie tak wielkiej Wiary i Miłości...
Nie umiem nic więcej napisać mogę tylko w milczeniu pochylić głowę nad tajemnicą przejscia z życia... do Życia... I nad cierpieniem....

[*]
[*]
[*]
 
Mam nadzieje,ze nie przesadzilam z tym nekrologiem... Jesli tak,to ogromnie przepraszam i zaraz wyedytuje posta...


:-( [*] [*] [*]
 
Ja też nie umiem sie pozbierać...Dzisiaj na zajęciach nie wiedziałam co się dzieje, myśłałam o Majeczce, o Monice i Marcinie...Boże, dlaczego to nie jest tylko zły sen, z którego zaraz się obudzimy :sad::sad:??
Znowu siedzę i płaczę...:-(.
Majeczko, Aniołku...
[*]...................................................................................

Postaram się przelać pieniążki na konto jutro...Chociaż tyle mogę zrobić...
:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
 
Agutka nie przesadzilas oddaje charakter tej sytuacji w ktorej teraz wszystkie e-cioteczki sa
 
Nie napiszę, że to pomyłka...bo tak nie jest.
Kolejne 3 wizyty bez Mai.... :( buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Wchodzę tu, bo sama nie mogę w to uwierzyć...
Wróciłam do domu, nie zniosłabym kolejnej nocy w hotelu...
Wiedzcie, że Maja tego popołudnia naprawdę cierpiała, bolało ją...wbijała mi kurczowo paznokcie w rękę :(....Czułam, że...to poważne.
Cały czas tej walki o nią, reanizmacji, byłam przy niej, pozwolono mi...
Modliłam się i żegnałam, powiedziałam Majcikowi, że jeśli ma tak cierpieć to pozwalam jej się poddać, że sobie poradzimy. Trzymałam ją za rączkę, głaskałam, całowałam, a lekarze nieustannie podawali leki reanimacyjne.
Specjalnie ściągnięto doktora, który zdecydował otworzyć klatkę i poszukać przyczyny krwotoku wewnątrz...ale jak wjechała na blok...serce Mai odmówiło współpracy...nie wykonano otwarcia...wróciła na oiom...była w agonii. Żegnałam się...a Marcin pędził z Gliwic by zdążyć...
POprosiłam, żeby odłączono jej wszystkie kabelki, plasterki i rurki...umyto ją, zawinięco w rożek prześcieradła...i wreszcie mogłam wziąć ją na ręce...wyglądała jak porcelanowa laleczka, śliczna, bez skazy...tylko zimna....
Siedziałm tak z nią na rękach i powiedziałam, że jestem z niej dumna, że dała mi sporo radości, że jest wolna...że już nie będzie ją bolało.............................
Myślę, że Jezus mnie wysłuchał...bo cały czas prosiłam o wybawienie Mai z tej aparatury i o uzdrowienie....a także o litość dla mnie samej, bo to już naprawdę długo trwało. Nie mam mu nic za złe. Ja widzę w tym Boży cel ... - w mojej przemianie, w zbawieniu, w was i miłości jaką od was wszystkich otrzymała moja mała rodzinka.
Kiedyś powiedziałam...że jakkolwiek będzie żle....nie odwrócę się od Boga...i choć moje życie znowu się rozpadło...wiem, że tylko on może pomóc mi je na nowo poskładać.
Nasza Maja była śliczną, silną dziewczynką, która nawet po takich przejściach, potrafiła się uśmiechać pod respiratorem - moje wymarzone dzieciątko...
Tak, boje sie....nie chcę oszaleć...tak bardzo tęsknię...

W poniedziałek podpiszemy zgodę na sekcję, aby poznać przyczyne...aby uchronić przed tym inne dziecko...
Mońcik, jesteś dla mnie wzorem-wzorem dzielnego człowieka o niezwykłej odwadze, niezwykłej duszy i wspaniałą matką wielkiej małej dzielnej dziewczynki.Nie muszę dodawać jak wiele żalu we mnie bo ...w każdej z nas jest go tak samo wiele. Tak naprawdę daliście nam nasze życie na nowo-takie samo a jednak inne, lepsze, mniej konsumpcyjne, z innymi priorytetami....Przykro mi, że taki był koniec Waszej heroicznej walki-prawdę mówiąc nie było tego w moim, ani w niczyim innym zapewne scenariuszu. Nie umiem napisać wszystkiego co czuję, ale aż mnie rozrywa, a skoro mnie to co z Wami? Och, Majeczko czuwaj nad nimi jak oni nad Tobą czuwali Aniołku Kochany:-(
 
Agutka :no: wszystkie czujemy, to co ty napisałaś...
taka tragedia:(((((((

nie taki miał być koniec:no:

Koniec miał być początkiem... wyzdrowienia
 
reklama
kate less slicznie to napisalas

tak mi zal moniki i marcina , ze musze przez takie straszne przezycie jeszcze raz przejsc , zycze im , zeby sie wszstko tak ulozylo jak najlepiej juz dla nich , bo zycie ich nie oszczedzalo i juz powinno byc dosc tych nieszczesc na swiecie
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry