reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Zwolniłyśmy trochę z pisaniem tych postów, ale to nie świadczy o tym, że mniej myślimy... Ja ciągle odświeżam stronkę i czekam dobrych wieści.
Śnij Maju o kolorowej przyszłości, która Cię czeka za parę chwil, przy Mamie i Tacie w domku!
Tak się cieszę, że wszystko dobrze, powoli opada stres dnia wczorajszego. Jupiiiiii!!!

li-6403.png
 
reklama
To znowu ja...wyszliśmy na obiad, wyciągnęlam laptopa na stół i szpanuję he he he !!!

Tak jak Doris przekazala, prof Wojtalik smial się, że jego prawa ręka, lekarz dyżurny po raz pierwszy od wieków mógł powiedzić, że dyżur był naprawdę nudy, bo spodziewali się sporo ratowań Mai. Wszyscy jesteśmy mile zaskoczeni, bo dziecko naprawdę się stabilizuje. Oczywiscie jest głęboko uspiona i tak zostanie napewno do poniedziałku, bo jak bedzie tak dobrze, to w poniedzialek zamkną mostek Majeczce. Siostry tam doglądają małej non stop, Maja czysciutka, swiezuchna i pachnąca...cud miód...kochaniutka.
Dziś prof był w dobrej formie i rozmowa z nami byla konkretna bo wczoraj przyznał, że był wyczerpany po operacji. Okazuje sie, że nie bylo tak łatwo dojść do jej tętnic, inaczej wygladaly w rzeczywistosci niz na zdjęciach, trzeba sie było do nich dokopać az w rejon żeberek, ale udało się. Takze cały brzusio malej był naruszony, stąd potrzeba tego otwartego mostku, by latwiej zeszły wew obrzęki po tym "szturchaniu".

Czujemy ogromną ulgę choć stale przypomina się nam, że wszystko jest jeszcze w fazie gojenia i jej stan moze sie stale zmieniac. Ale juz odstawiono pare leków, zaczyna sie zmniejszanie powaznych dawek dopingujących...wszyscy boimy sie powiedziec na glos, że zmierza to ku lepszemu...
Sam profesor przyzanl, że nie jest Bogiem i to co mógł zrobić zrobił, reszta w rękach najwyższego. Oj już ja to wiem najlepiej, ile od Boga zależy i jak bardzo go o to prosimy...bo walka o Maję trwala, dokladnie tak jak wcześniej Karlam to ujęla.
Kurcze rozpisałam się :)
Wyobrazcie sobie, ze Pani redaktor wyjechala dopiero dziś, wzruszona tak samo jak my wszyscy. Planuje naprawde konkret material, W niedziele beda zdjecia do gazety. Profesor choć nie przepada za mediami, zgodził sie na ujawnienie naszego problemu publicznie...bo chcemy pokazać, że są historie, które mają piękne zakończenie.
 
Mońcik...jak tylko bedziesz mogła to powiedz Majuni że tyyyle serc, tyyyyle mysli i tyyyyyle modlitw jest przy Niej :tak::tak::tak:

A Wam smacznego obiadku ;-):-)
 
eh...łzy same napływają...

brak słów ...

...jestem przekonana że ta historia napewno zakończy sie szczęśliwie ..i da duzo nadziei innym rodzinom z podobnymi problemami ...

ściskam cie mocno i pozdrawiam
napewno będzie dobrze...napewno ...
 
Dodam jeszcze, że wszyscy płaczemy z radosci, że juz po operacji i male serduszko samo bije. Kontakt z lekarzami naszymi, tj pediatrą, kardio z Zabrza i pania dr z Oiomu w Gliwicach....echhh, wszyscy szlochają do sluchawki z radości, każdemu nerwy puszczają.
Chcemy, żebyscie wiedzialy, wiedzieli, że każde wsparcie z waszej strony, a także to tutaj i w sluchawce...rzecz niesamowita. Od miesięcy balgalam o tę operację Boga, ale także o siłe dla siebie by to przetrwać bo osłabiona tym wszystkim bałam się zalamania. Nic innego jak modlitwa o to, a Bóg zadzialał, wzmocnił mnie, nas...chocby dlatego, że dał nam wasze wsparcie. Ogromne dzięki...brak slów.
Chce mi się powiedzieć....kocham was dziewczyny...........................no i wyję nad talerzem. Badzmy razem...
 
Hej Mońcik. Super że z Mają jest wszystko dobrze:-D. Oby tak dalej.
Czekamy dalej na najświeższe wiadomości i pozdrawiamy z Częstochowy.:-)
 
No i się poryczałam... Cudem są tacy lekarze jak prof. Wojtalik, którzy potrafią ratowac ludzkie życie. Te ręce uratowały niejedno dzieciątko, bo przecież i synka madzi8310. Boże, dziękujemy za nich, że prowadzisz ich ręce sprawnie i bez zawahania.
Mońcik pozdrawiam, wprost ciężko sobie wyobrazic ile przeszliście, zresztą wolę tego sobie nie uzmysławiac, bo od razu w gardle ściska i łzy lecą.
Pozdrawiam całą Rodzinkę! Pozdrów tam po cichutku Maję od nas cioteczek!

li-6403.png
 
reklama
Moniczko, piękne wieści nam przynosisz!!! Profesor Wojtalik to wspaniały człowiek - zrobił to czego wszyscy inni bali się podjąć, postanowił uratować Waszą cudną kruszynkę - OGROMNE DZIęKI DLA NIEGO!! Z całego serca życzę Mu aby spotykało Go w życiu samo dobro!!!!
A Maja najwyraźniej dokładnie zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo czekacie na Nią Wy i jeszcze mnóstwo mnóstwo ludzi w całej Polsce - i dlatego grzeczna dziewczynka po prostu spokojnie wraca sobie do formy. Z całej siły trzymam kciuki, aby Jej stan nadal się poprawiał, żebyście już wkrótce mogli z Nią "porozmawiać" i zobaczyć jak się uśmiecha!!! :tak: :tak:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry