oj joj nie było mnie troszkę a tu tyle wiadomości...cieplutkie uściski dla WSZYSTKICH
Doris trzymam kciuki za Weroniczkę, będzie dobrze, kochane dziewczynki, a jakieś witaminki bierze mała?, bo jak nie chce wszystkiego jeść to może jakoś uzupełnić co?
a co do uczulenia, moja siostra w W-Wa miała iść ze swoją córcią na odczulanie polem magnetycznym, podobno dają gwarancję za powodzenie, kurcze miałam do niej zadzwonić i zapytać jak mała , bo już dawno się wybierała na ten "zabieg", ale jakoś jestem zagoniona, sama mam troszkę problemów ze zdrowiem, chyba muszę się zebrać i zadzwonioć , zapytać jakie efekty,a dodam że mała ma uczulenie straaaaaszne!!!
Moniczko super decyzja co do adopcji, macie tyle w sobie miłości że musicie jej troszkę komuś przekazać, ja osobiście nie znam małżeństwa które adoptowało dziecko ale moja koleżanka mi opowiadała że jej bardzo bliscy znajomi zaadoptowali dzieciątko niespełna 4 miesięczne - podobno szaleni rodzice , radość , miłość bez granic, z niczym się nie ukrywali wszyscy wiedzieli że przygotowują się do adopcji, trwa to mniej więcej rok, a określa się to podobno ciążą adopcyjną, cierpliwie czekali jeżdzili do chłopca i miało to jeszcze troszkę potrwać a tu ni z tego ni z owego dostali telefon przed świetami że mają go odebrać, a sprawy w sądzie będą się toczyły swoją drogą, dziecko jest ich nawet metrykę urodzenia ma z nowym nazwiskiem i imieniem, co prawda z tym imieniem to też było nieporozumienie ale to już inna historia.
a tutaj są informacje , forum trzeci temat od góry na niebieskim pasku
Nasz Bocian - Strony o Rodzinie - Forum
Sciskam mocno, a jakby co to dam znać mam znajomą która pracuje na porodówce, odświeżę znajomość może pomoże
Doris trzymam kciuki za Weroniczkę, będzie dobrze, kochane dziewczynki, a jakieś witaminki bierze mała?, bo jak nie chce wszystkiego jeść to może jakoś uzupełnić co?
a co do uczulenia, moja siostra w W-Wa miała iść ze swoją córcią na odczulanie polem magnetycznym, podobno dają gwarancję za powodzenie, kurcze miałam do niej zadzwonić i zapytać jak mała , bo już dawno się wybierała na ten "zabieg", ale jakoś jestem zagoniona, sama mam troszkę problemów ze zdrowiem, chyba muszę się zebrać i zadzwonioć , zapytać jakie efekty,a dodam że mała ma uczulenie straaaaaszne!!!
Moniczko super decyzja co do adopcji, macie tyle w sobie miłości że musicie jej troszkę komuś przekazać, ja osobiście nie znam małżeństwa które adoptowało dziecko ale moja koleżanka mi opowiadała że jej bardzo bliscy znajomi zaadoptowali dzieciątko niespełna 4 miesięczne - podobno szaleni rodzice , radość , miłość bez granic, z niczym się nie ukrywali wszyscy wiedzieli że przygotowują się do adopcji, trwa to mniej więcej rok, a określa się to podobno ciążą adopcyjną, cierpliwie czekali jeżdzili do chłopca i miało to jeszcze troszkę potrwać a tu ni z tego ni z owego dostali telefon przed świetami że mają go odebrać, a sprawy w sądzie będą się toczyły swoją drogą, dziecko jest ich nawet metrykę urodzenia ma z nowym nazwiskiem i imieniem, co prawda z tym imieniem to też było nieporozumienie ale to już inna historia.
a tutaj są informacje , forum trzeci temat od góry na niebieskim pasku
Nasz Bocian - Strony o Rodzinie - Forum
Sciskam mocno, a jakby co to dam znać mam znajomą która pracuje na porodówce, odświeżę znajomość może pomoże