reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Hmmmm...kto se bedzie spacerował to będzie :tak:...a kto w tym czasie będzie pracować...tooooo.... jego strata :baffled::baffled::baffled:;-)
Mnie już teraz nosi jak wyglądam przez okno...takie śliczne słońce...mamy wychodzą z dzieciaczkami na spacerki a ja siedzę w pracy...no ale nie narzekam absolutnie :-)....

O Matko!!! ja też od poniedziałku wracam do pracy :no: niunia już teraz na spacerze z nianią, a nie ze mną:no: no ale cóż - tak ma być :tak:

Monia - uściski!

I pozdrowienia dla wszytskich :-D
 
reklama
Witam dziewczyny !!!
Miłego dnia wam życzę kochane e-cioteczki!!!
współczuje mamom które muszą iść do pracy a dzieciaczki z nianią zostawić !!!:-(
Ale jak trzeba tak trzeba!!:tak::zawstydzona/y:
ja mam ten komfort że mogę siedziec w domu ,ale nie raz bym sie z niego wybyła i do ludzi poszła od razu inaczej by było!!:confused:

Doris całusy dla Calineczki i wielki uścisk!!

Monia dobrze ze sobie wyjedziesz do Szczecina!! rozerwiesz sie trochę a to Ci dobrze zrobi!!!:-)

Mamo Kuby ciesze sie bardzo że lepiej sie czujesz!!!Całusy dla synka!!:-D

Buziole dla was e-cioteczki!!:-D:happy2:
 
Dziękuję, mam się dobrze. Dobre samopoczucie mnie nie opuszcza - sama zaskoczona jestem :)
Chyba odkrywam swoje powołanie, chciałabym zostać rodzicem adopcyjnym. Już dawno o tym myśleliśmy z Marcinem, gdy widzieliśmy ile maleństw w szpitalach zostaje porzuconych. Kiedyś spróbujemy jeszcze powalczyć o swoje, ale chciałabym dać też szansę takiemu, które z różnych względw nie może być z rodzoną matką.
Jeśli Bóg da, skutecznie się o to postaramy. Nie chcę aby to zabrzmiało jak ogłoszenie...ale jeśli w swoich środowiskach usłyszycie o takiej sytuacji, gdzie ktoś chce zrzec się dziecka...zgłaszam swoją kandydaturę na rodzica.
Piszę to tylko dlatego, bo ostatnio słyszałam w Poznaniu o takiej właśnie sytuacji, gdzie rodzic biologiczny oddał dziecko ze wskazaniem na daną rodzine, a tym samym cała procedura adopcyjna jest niemal natychmiastowa.
Wiem, że na wszystko przyjdzie odpowiedni czas, jeśli to właśnie jest nam dane.
Sciskam i pozdrawiam :)
 
Witam e-cioteczki.
MOncik ciesze sie ze samopoczucie masz dobre. Oby takdalekj.
Tynka moze olbas sprobuj dodac do wody w nawilzaczu. Dziewczyny polecaja tez inhalatory plus jakies tak do nich kropelki. Podobno dzialaja cuda. No i zdrowka zycze.
 
Moniko ja też uważam, że na wszystko przychodzi pora. :) Jak tylko będę słyszała o sytuacji, o której piszesz, to napewno będę o Was pamiętała. A myślę, że warto popytać po ośrodkach adopcyjnych.
Nigdy nie potrafiłam zrozumieć dlaczego podczas adopcji tyle potrzebne jest papierów. Dzieci się włóczą, bez rodziców, nie wiadomo co, a ci co mogliby się nimi zająć, objąć miłością to muszą tyle papierów wykazać. Dla mnie to wogóle jakieś science fiction!!!
 
Dziękuję, mam się dobrze. Dobre samopoczucie mnie nie opuszcza - sama zaskoczona jestem :)
Chyba odkrywam swoje powołanie, chciałabym zostać rodzicem adopcyjnym. Już dawno o tym myśleliśmy z Marcinem, gdy widzieliśmy ile maleństw w szpitalach zostaje porzuconych. Kiedyś spróbujemy jeszcze powalczyć o swoje, ale chciałabym dać też szansę takiemu, które z różnych względw nie może być z rodzoną matką.
Mońcik, jesteście wielcy i jak już zostaniecie rodzicami adopcyjnymi, czego życzę Wam z całego serducha, to to dzieciątko będzie miało ogromne szczęście mając Was za rodziców!!!
Moniś, jestem pod wrażeniem, kiedyś też myślałam, żeby dać jakiemuś dziecku dom, miłość ale jakoś dawno o tym nie myślałam...
A reszta szczęścia przyjdzie z czasem.
Ech.... aż mi się łezka w oku zakręciła. Będę trzymać kciuki żeby się udało a jeśli tylko dowiem się o maleństwie, które potrzebuje rodziny to na pewno dam Wam znać.

Miłego dnia!
A co do wypowiedzi Hanuś, niestety nasz kraj Hanuś to jedno wielkie science fiction :angry::no: a szczególnie boli to jak to dotyczy takich poważnych spraw :-(
 
Witajcie dziewczyny...Dziekuje Wam za kciuki,napewno sie przydadza...To juz jutro...

Moja starsza corunia tez jest alergikiem i tez mamy problemy ze suchym powietrzem...Podobno w PL jest jakas specjalna wilgotna sol morska ktora sie kladzie na kaloryfer,niby pomaga (moja ciocia uzywala jej bo jej maluchy tez alergiki)...

Monia zycze Ci zeby Bog postawil na Twojej drodze maluszka,ktory wlasnie Ciebie potrzebuje:) I nie mow nic za glosno bo jak te bobaski uslysza to bedziesz miala kolejke pod domkiem:):):):-D taka mame kazdy chcialby miec...

Pozdrawiam Was Kochane e-ciocie i mocno sciskam...
 

Załączniki

  • DSC04866.JPG
    DSC04866.JPG
    216,2 KB · Wyświetleń: 22
Oj Moniu nawet nie wiesz jak mnie ucieszył Twój post:-), już dawno myślałam o tym czy nie chciałabyś zostać mamą takiego maluszka tym bardziej, że kiedys pisałaś o tym w swoim pamiętniku:sorry2:, ale jakos nie miałam odwagi Ci o tym napisać:-(, powodzenia będę się za to modlić.;-)

Dziewczyny trzymam kciuki za wyniki badań.;-)
 
Brawo Monia!! Moja koleżanka adoptowała niedawno chłopczyka. Wiem, ze dużo wcześniej chodzili na takie spotkania typu kurs/szkolenie na któórych podejmowano trudne tematy związane z adopcją. równiez to czy, kiedy i jak dziecku powiedzieć o tym, że jest adoptowane. Ponoć bardzo fajne. No i wymagane do starania się później o adopcję. Myślę, ze warto abyście sie tym zainteresowali już teraz - nawet jeśli w końcu nie zdecydujecie się na adopcję.

Co do wymogów. Kiedys miałam takie zdanie, jak wy dziewczyny, ale po czasie stwierdzam, że to lepiej. Wiecie, zdarza sie, ze ludzie oddają takie dzieci, bo im się znudziło, albo nie wiedzieli, ze bedzie tak trudno, albo postarali się o swoje etc. Lepiej więc przepuścić chętnych przez geste sito, niż narazać dzieciaczki (i tak już skrzywdzone) na jeszcze większą krzywdę.
 
reklama
My już po wizycie na szczęście to jakaś wirusówka. Naszej pani doktor nie było i byliśmy u jakiejś innej ..........strasznie niesympatyczna:angry::angry::angry::angry:
Dostaliśmy nowe leki no i zobaczymy.
O tej soli to nie wiedziałam:no: Będę szukać tego specyfiku:tak:
Monika podziwiam:tak: Mam znajomych, którzy są rodzicami adopcyjnymi . Mają już dwójkę dzieci i obie pociechy mieli bardzo szybko:tak:.
Życzę Wam by wszystkie wasze marzenia się spełniły :tak::-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry