Dzień dobry!
Pytałyście mnie jak konkretnie nazywa się moja choroba: kręcz szyi (torticollis). Nie jest to typowy przypadek, zwykle występuje od zawiania, gdzie głowa jest sztywna i boli, a po krótkim czasie wszystko mija. U mnie głowa ciągle wykręca się w lewo, tak jakby chciała odwrócic sie o 180 stopni. Koszmar... Ciężko mi chodzic, bo wtedy nie mam nad nią kontroli i się męczę, najlepiej, kiedy opieram ją o cokolwiek. Wtedy tak nie dokucza. Ale jak tu siedziec bez ruchu?!
Teraz np. siedzę za biurkiem i o niczym innym nie myślę tylko o tym jak mnie boli, a wiatr za oknem szaleje - mój największy wróg...
Dziewczyny próbowałam wszystkiego...bioenergoterapia, nakłuwanie, znachorzy, alveo, botulina, operacja, naświetlania, lekarstwa, masaże, basen, cwiczenia i wiele innych sposobów, których czasami wolę nie pamiętac...
Systematycznie zmieniam poduszki, bo żadna mi nie pasuje, ostatnio znowu wywaliłam kasę - bezskutecznie.
Dla mnie wyjazd na urlop, spacer, zakupy, czy jedzenie na mieście to nie relaks, to męczarnia. Taki los... W moim przypadku to mój synek jest moją opoką, to dla niego żyję. On dodaje mi siły, której bez niego bym z siebie nie wykrzesała. Nie byłoby mnie...
Co do męża...poznaliśmy się, gdy ja byłam jeszcze zdrowa, zwariowana, spontaniczna i szalona...Musi mnie chyba naprawdę kochac, bo wzięliśmy ślub, gdy ja już od dłuższego czasu się leczyłam, a teraz wspiera mnie i pomaga przy Kubusiu. Kubuś, gdy zrobi sobie "kuku" to leci na ręce do niego, bo ja sporadycznie i na krótko noszę go na rękach, a mąż robi to często...
Mąż nie wstydzi sie, że ma taką "skrzywioną" żonę i czasem mnie to nawet dziwi...
Piszę o tym wszystkim, bo się dopytywałyście, ale ciężko jest pisac o sobie, że jest się tak ograniczonym fizycznie i tak wykończonym psychicznie...
Dosyc żali...
Ciekawa jestem jak spotakanie naszych dziewczyn?
Nawiązując do Oli, to moim zdaniem, jeśli czuje się dobrze, to powinna pracowac (oczywiście musi dbac o siebie, nie przemęczac się i dobrze jeśc). Ja byłam na zwolnieniu (ale z powodu choroby, nie ciąży) i miałam cesarkę, bo jak tu rodzic, gdy ci szyję wykręca, jak się skupic na porodzie? Poza tym uważam, że gdy atmosfera w domu jest ciężka, to lepiej wychodzic do ludzi, wiem to z doświadczenia, miałam taki okres dawno temu...
Hani życzę z całego serca fasolki.
MM ściskam, a Was gorąco pozdrawiam! :-)
Majako ja też we wrześniu obchodzę 5 rocznicę - dokładnie 13., a Ty?
I...
dzięki dziewczyny za pamięc!!!
Maju, skarbie
[*]
[*]
[*]