- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Hanus78
Zawierzyłam Św Dominikowi
Ja również serdecznie witam Babcię Mai!!! To miło, że Pani się odezwała i zawitała wśród nas.
Szkoda tylko, że takie okoliczności nas do siebie zbliżają.
Majuniu pozostaniesz na zawsze z nami!!!
Moniko, Marcinie - jesteśmy z Wami!!! Dniami i nocami w naszych sercach i myślach!!!
Szkoda tylko, że takie okoliczności nas do siebie zbliżają.
Majuniu pozostaniesz na zawsze z nami!!!
Moniko, Marcinie - jesteśmy z Wami!!! Dniami i nocami w naszych sercach i myślach!!!
magdulenka
szczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2008
- Postów
- 644
Drogie forumowiczki-Jestem babcią Majeczki i mamą Moniki. Czytuję was codziennie po kilka razy, uzależniłam się od Forum.Bardzo się cieszę, że podtrzymujecie Błońskich na duchu a także i mnie, gdyż bardzo kocham swoje dzieci. Wszystkim Paniom i Panom bardzo dziękuję .
KubyMamo nikt nie chce cierpieć w życiu a zwłaszcza tak młode osoby.
Dlatego odezwałam się. Proponuję poszukać wiadomości o diecie optymalnej dr Jana Kwaśniewskiego i prądach selektywnych, które ponoć bardzo pomagają w różnych chorobach.A nuż może się okazać, że i Pani by pomogły.Pozdrawiam całe forum.:-)
Witam Babcie Majeczki(*)
Miło ze jest tu pani z nami!!!! szkoda tylko że w takich okolicznościach!!!
na prawde macie w genach dobro i współczucie na ból i choroby drugiego człowieka mimo tego wszystkiego co was spotkało!!!:-zawstydzona/y:
Doris dzisiaj od razu inaczej sie czyta twój post!!!
i tak trzymaj kochana głowa do góry!!
całuski dla Calineczki i Małgosi!!
Mamo Kuby posłuchaj rady babci naszej Majeczki i ja tez tak samo mysle jak inni trzeba szukać innych lekarzy teraz medycyna bardzo szybko sie rozwija!!
warto szukać pomocy!!!
Moniko Marcinie jestem z wami cały czas!!!
(*) Majeczko pamiętam i bardzo tęsknie!!!
T
tynka
Gość
Jaki tu ruch sie zrobił
Witamy Babcie dziewczynek ............jak wszystkim i mnie smutno , że takie a nie inne okoliczności..........:-(
Kuby mamo szukaj ulgi gdzie sie da
Moniko Marcinie tulimy mocno całym sercem i pamiętamy
Doris głowa do góry trzeba wierzyć i ufać , że z Calineczką będzie dobrze
Witamy Babcie dziewczynek ............jak wszystkim i mnie smutno , że takie a nie inne okoliczności..........:-(
Kuby mamo szukaj ulgi gdzie sie da
Moniko Marcinie tulimy mocno całym sercem i pamiętamy
Doris głowa do góry trzeba wierzyć i ufać , że z Calineczką będzie dobrze
Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
Witaj mamuś, e-cioteczki
Kochane moje, tyle chciałabym wam powiedzieć, ale obawiam się, że w ferworze pisania tutaj, zatracę 3/4 tego co ma naprawdę sens.
Ostatni tydzień był dość kryzysowy dla mnie, achh te wspomnienia, bo niestety większość z nich nie dotyczy szczęśliwych chwil, jakie powinny wydarzyć się w życiu rocznej dziewczynki. Muszę sobie poradzić ze wspomnieniami, które wiążą się głównie z cierpieniem własnego dziecka, "życiem" w szpitalach, walką z nie zawsze ludzkim pesronelem, z wiecznym stresem, który towarzyszy przy tak chorym dziecku, z niemocą nas rodziców, gdy dziecko każdą cząstką swojego ciała woła do nas o łyk wody lub mleka, którego nie możemy mu za nic podać, ani wtedy, gdy patrzy na nas w bólu z nadzieją na to, że zaradzimy... Dlatego płaczę!
Brak Mai w moich ramionach...owszem, zasmuca mnie, ale kiedy dobry Paraklet [NT (J) 14,15 - 14,18 i 14,25-14,28 ] jednym tylko słówkiem wyciąga mnie z rozpaczy, przypomina mi o prawdzie; o tym, że miłując Pana Jezusa, powinnam się rozradować, że Maja poszła do Królestwa Jego.
Całe szczęście moje w tym, że w takich płaczliwych dniach, potrafię wreszcie dostrzec pocieszenie, jakie odnajduję w Piśmie Św, w modlitwie, w przyjaciołach, dobrych ludziach i niesamowitych osobach, ktore poznałam dzięki tej wspaniałej dziewczynce - zwłaszcza w tych, które starają się(!) i rozumieją(! )o czym teraz do Was piszę!
KubyMamo, Doris...(współcierpiący)...tak bardzo chciałabym umieć przekazać Wam przynajmniej tyle wiary, ile ja mam w sobie, choć wciąż modlę się o więcej. Byłabym przeszczęśliwa, gdybym potrafiła Wam uświadomić, że cierpienia, jakich doznajecie, są jak Krzyż Zbawienia.I tam, gdzie nie ma lekarstwa na chorobę czy ból, to jest jedynym, prawdziwym pocieszeniem. Ja w to wierzę, jest mi lżej, bo to wszystko miało sens. Zyczę, byście tak wlaśnie umiały na to spojrzeć.
Tak oto, zbieram siły, jest mi łatwiej walczyć z depresją i załamaniem, pod którym kryje się samoZło. Tyle się wydarzyło nie na darmo, ja to wiem, wiedzcie i Wy i nie dopuśćcie do takiej sytuacji :
Niedowiarstwo Żydów [Vt-6,17]
37 Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego,
38 aby się spełniło słowo proroka Izajasza, który rzekł:
Panie, któż uwierzył naszemu głosowi?
A ramię Pańskie komu zostało objawione?
39 Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów rzekł Izajasz:
40 Zaślepił ich oczy
i twardym uczynił ich serce,
żeby nie widzieli oczami
oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się,
ażebym ich uzdrowił.
41 Tak powiedział Izajasz, ponieważ ujrzał chwałę Jego i o Nim mówił.
PS. To, co robicie dla Zosi, jej mamy oraz dla innych, to jest coś pięknego. Wreszcie internet ma lepszy przekaz ))
Kochane moje, tyle chciałabym wam powiedzieć, ale obawiam się, że w ferworze pisania tutaj, zatracę 3/4 tego co ma naprawdę sens.
Ostatni tydzień był dość kryzysowy dla mnie, achh te wspomnienia, bo niestety większość z nich nie dotyczy szczęśliwych chwil, jakie powinny wydarzyć się w życiu rocznej dziewczynki. Muszę sobie poradzić ze wspomnieniami, które wiążą się głównie z cierpieniem własnego dziecka, "życiem" w szpitalach, walką z nie zawsze ludzkim pesronelem, z wiecznym stresem, który towarzyszy przy tak chorym dziecku, z niemocą nas rodziców, gdy dziecko każdą cząstką swojego ciała woła do nas o łyk wody lub mleka, którego nie możemy mu za nic podać, ani wtedy, gdy patrzy na nas w bólu z nadzieją na to, że zaradzimy... Dlatego płaczę!
Brak Mai w moich ramionach...owszem, zasmuca mnie, ale kiedy dobry Paraklet [NT (J) 14,15 - 14,18 i 14,25-14,28 ] jednym tylko słówkiem wyciąga mnie z rozpaczy, przypomina mi o prawdzie; o tym, że miłując Pana Jezusa, powinnam się rozradować, że Maja poszła do Królestwa Jego.
Całe szczęście moje w tym, że w takich płaczliwych dniach, potrafię wreszcie dostrzec pocieszenie, jakie odnajduję w Piśmie Św, w modlitwie, w przyjaciołach, dobrych ludziach i niesamowitych osobach, ktore poznałam dzięki tej wspaniałej dziewczynce - zwłaszcza w tych, które starają się(!) i rozumieją(! )o czym teraz do Was piszę!
KubyMamo, Doris...(współcierpiący)...tak bardzo chciałabym umieć przekazać Wam przynajmniej tyle wiary, ile ja mam w sobie, choć wciąż modlę się o więcej. Byłabym przeszczęśliwa, gdybym potrafiła Wam uświadomić, że cierpienia, jakich doznajecie, są jak Krzyż Zbawienia.I tam, gdzie nie ma lekarstwa na chorobę czy ból, to jest jedynym, prawdziwym pocieszeniem. Ja w to wierzę, jest mi lżej, bo to wszystko miało sens. Zyczę, byście tak wlaśnie umiały na to spojrzeć.
Tak oto, zbieram siły, jest mi łatwiej walczyć z depresją i załamaniem, pod którym kryje się samoZło. Tyle się wydarzyło nie na darmo, ja to wiem, wiedzcie i Wy i nie dopuśćcie do takiej sytuacji :
Niedowiarstwo Żydów [Vt-6,17]
37 Chociaż jednak uczynił On przed nimi tak wielkie znaki, nie uwierzyli w Niego,
38 aby się spełniło słowo proroka Izajasza, który rzekł:
Panie, któż uwierzył naszemu głosowi?
A ramię Pańskie komu zostało objawione?
39 Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów rzekł Izajasz:
40 Zaślepił ich oczy
i twardym uczynił ich serce,
żeby nie widzieli oczami
oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się,
ażebym ich uzdrowił.
41 Tak powiedział Izajasz, ponieważ ujrzał chwałę Jego i o Nim mówił.
PS. To, co robicie dla Zosi, jej mamy oraz dla innych, to jest coś pięknego. Wreszcie internet ma lepszy przekaz ))
Witam serdecznie Babcię Mai i Oliwii!!! Ogromne uściski i pozdrowienia dla Pani - ma Pani cudowną córkę, która jest dla mnie i dla wielu osób tutaj wzorem ogromnej miłości, odwagi, mądrości.... Szkoda - i nie potrafię tego zaakceptować - że o tym wszystkim przekonaliśmy się w tak tragicznych okolicznościach :--(
No i znowu płaczę...
Doris, jesteś wielka i dzielna... Weroniczka i Małgosia mają wspaniałą mamę - pozwól sobie czasem na gorszy dzień, na gorszy nastrój, to nie umniejsza Twojej walki i miłości. Szczerze mówiąc, dziwiłabym sie gdybyś przez to wszystko przechodziła z uśmiechem na ustach. Trzymam kciuki za Weroniczkę - bardzo mocno!!
Mamo Kuby, wielkie uściski dla Ciebie, trzymaj się mocno, myślimy o Tobie!
Zaglądam codziennie.... i jakoś nie wiem o czym pisać. Sprawdzam, czy była Monika... ach smutno tak...!
No i znowu płaczę...
Doris, jesteś wielka i dzielna... Weroniczka i Małgosia mają wspaniałą mamę - pozwól sobie czasem na gorszy dzień, na gorszy nastrój, to nie umniejsza Twojej walki i miłości. Szczerze mówiąc, dziwiłabym sie gdybyś przez to wszystko przechodziła z uśmiechem na ustach. Trzymam kciuki za Weroniczkę - bardzo mocno!!
Mamo Kuby, wielkie uściski dla Ciebie, trzymaj się mocno, myślimy o Tobie!
Zaglądam codziennie.... i jakoś nie wiem o czym pisać. Sprawdzam, czy była Monika... ach smutno tak...!
Mońcik, niesamowita jesteś, naprawdę. Myślę że słowa pełne wiary usłyszane od osoby po takich przejściach jak Ty mają dużo dużo większą moc niż wypowiedziane przez kogoś, dla kogo cierpienie jest w zasadzie teoretycznym pojęciem.... i skierowane do osób ktore także cierpią - niech zapuszczą korzenie gdzie trzeba.
To piszę ja, maluczki niedowiarek.
Całuję i pozdrawiam mocno.
To piszę ja, maluczki niedowiarek.
Całuję i pozdrawiam mocno.
reklama
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: