reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Wspaniale czytać, że Maja w dobrej formie, że się uśmiecha i po tym wszystkim co przeszła ma siłę na wielkie i małe radości.
Mońcik, ściskam Was mocno i trzymam kciuki, byście o 20 mogli pobyć z Mają troszkę dłużej:tak:
 
reklama
naprawde ustawa gwarantuje coś takiego rodzicom?? To dlaczego są takie sztywne godziny odwiedzin??? Ja rozumiem, ze czasem coś sie dzieje i rodziców trzeba wyprosic, ale dlaczego nie moga wrócić za godz. czy dwie, gdy "akcja" się zakonczy??? Nie rozumiem tego :no::-( Przecież Maji bliskość rodziców baaaaaaaaaaardzo pomogłaby w powrocie do zdrowia.....
 
Hej,super,że Maja w dobrej formie:-):-):-)
Krupka,taka niestety polska rzeczywistość.Chociaż to jest okrutne:wściekła/y:
U nas chodziło o kilka godzin "tylko",ale swojego czasu też się naczytałam ustaw,nadyskutowałam z dyrektorem szpitala,ble ble ble,a i tak mnie nie wpuścili na pop,bo warunki szpitalne nie pozwalały:wściekła/y:
No nic,oby Majcik zdrowiał i jak najszybciej mógł być z mamusią i tatusiem !!!
O to się módlmy,jak kto chce i potrafi,byle skutecznie;-)
Papa.
 
Ja wierzę, że Pan wysłucha każdej modlitwy!!! Nieważne jak się modlimy...
I dlatego módlmy się i prośmy.

[SIZE=-1]"Zaprawdę mówię wam, proście, a otrzymacie, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone"

Zaufałam tym słowom, są dla mnie słowami przewodnimi w wielu sytuacjach!!
[/SIZE]
 
gdy moje maleństwo leżało na oiomie, to też wpuszczano mnie na kilka minutek i patrzono wilkiem. Dopiero, gdy trafiło tam dziecko jednego z lekarzy pracujących w tym szpitalu, to okazało sie, ze można tam byc przy dziecku prawie bez żadnych ograniczeń.

Majeczko, myślimy o Tobie stale. To super, że jesteś taka mocna. Już niedługo opuścisz ten oddział, szpital i będziesz mogła dokuczac rodzicom bez ograniczeń o każdej porze.
 
Na upartego to jest tak, że ustawa gwarantuje ten pobyt, a regulamin wewnętrzny szpitala tylko 15 miniut. No ale ustawa jest aktem powszechnie obowiązującym. Czasem w szpitalu dają rodzicom do podpisania regulamin, czyli niby świadomie godzisz sie na jego warunki.
Tak to wygląda prawnie, ale oczywiscie nikt nie robi o to takiej zadymy, bo wszyscy jestesmy ludzmi i wiemy, że oiom to specyficzne miejsce dla trudnych sytuacji. No ale czasem to już jest przegięcie - nam rodzicom zawsze bedzie mało.
Dlatego NIUNIA zbieraj sie...chociaz na oddzial obok :) !!!
 
Jejku jakie biedne, wymęczone maleństwo... Połowa dzieciaczka została! Ma takie duuuże mądre oczka. Słodka jest!
Duuuużo sił i zdrówka dla Zosieńki i Majuni!
 
O Boże...zobaczyłam zdjęcie Zosi i łzy leją mi się strumieniami.....jaka chudzinka...:((((
śliczne ma oczka...takie madre...taka mała a życie ją tak doswiadczyło......ahhh :(( Serce pęka....Justynko mocno Cię przytulam.
Zosiu zbieraj sie i uciekaj...Ty Maju też!!! Z rodzicami dwa razy szybciej dojdziecie do siebie...małe kochane księżniczki...
Całuje was mocno kochani!!!

A jeśli chodzi o czas pobytu na
OIOMie...tak to chore że można być tak krótko...udowodnione jest to jak sters, niepewność i brak rodziców, czułości....i wszystkich tych pozytywów które dzieci zdrowe mają w domku na codzień (!)...to takim maluszkom, które nie dość że muszą zmagać sie z chorobą, walczyć o życie odbiera sie to co najpiękniejsze. Tak może zapomną,,,,a nawet powiem ze napewno w końcu zapomną co tam było...ale co z tego skoro tego straconego czasu, tych straconych nocy spędzonych w ramionach rodziców nikt nie zwróci...można nadrobić, ale już nikt tego nie zwróci. I ta rozłąka jest najgorsza, dla rodziców to ogromny ból..choć potrafią wiele zrozumieć i sobie wytłumaczyć...ale dla dzieci to trauma...tym bardziej ze one nie wiedzą i nie rozumieją dlaczego mama i tata są przy nich kilkanaście minut..a potem idą.i zostaje tylko ból i żal w oczach dziecka.....ahh....dokładnie znam to spojrzenie. :( W sercach rodziców zostanie ono na zawsze...:(

Czekam na wiadomości co u Majeczki i Zosieńki....dziewczynki cały czas się modlę o was
 
reklama
Hej ja dopiero w domku dziewzynki spia i troszke spokoju :-p
Majeczko trzymamy kciuki zeby wszytsko sie powiodlo
Zosia taka wychudzona .jejku ta skora na klatce piersiowej:-(
ale wierze ze obie dziewczyny dadza rade:tak:
Sciskam was wszytskich bardzo bardzo mocno i modle sie by wszytsko bylo po anszej mysli:tak::-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry