Haker
Początkująca w BB
Witam wszystkich - przepraszam za to co pisze ale nie mogę przejść obojętnie wobec tego.
Na wstępie chce wyjaśnić że nikogo tutaj nie mam zamiaru obrazić ani nie pisze tego by sprawić komuś przykrość. Chodzi mi tylko o pewne sprostowanie. A dokładniej o wypowiedź Madzi
„módlmy się głośniej i wyraźniej bo wiecie..pan Bóg juz jest stary i nie ma się co dziwić...być może niedosłyszał ”
1 - Boga nikt z żyjących nie widział więc nie możemy powiedzieć że jest stary i niedosłyszy. Pewnie że jeśli jest coś nie po naszej myśli to zaraz obrażamy się na Niego „Nie do słyszy ??on jest głuchy już od 2lat nie słyszy próśb naszych jeśli chodzi o naszą rodzinę!! ”
W Piśmie Świętym możemy przeczytać że wielokrotnie Bóg się ukazywał w postaci jasnego, oślepiającego światła i nie tylko.
2 Modląc się nie musimy krzyczeć, wystarczy jak powiemy, Bóg zna nasze myśli – ktoś może zapytać po co w ogóle się modlić na głos skoro można pomyśleć. Myśli miewamy różne, czasem są to podszepty szatana, a mową potwierdzamy modlitwę.
Zastanawiając się co mam jeszcze napisać by sensownie to zabrzmiało otworzyłem Pismo Święte na przypadkowej stronie i osobiście odebrałem to jako przestrogę by nigdy nawet w najgorszej sytuacji nie bluźnić wobec Boga
Między Izraelitami znajdował się syn pewnej Izraelitki i Egipcjanina. Syn Izraelitki pokłócił się z pewnym Izraelitą w obozie. Syn Izraelitki zbluźnił przeciwko Imieniu i przeklął je. Przyprowadzono go do Mojżesza. Matka jego nazywała się Szelomit, córka Dibriego z pokolenia Dana. Umieszczono go pod strażą, dopóki sprawa nie będzie rozstrzygnięta przez usta Pana. Wtedy Pan powiedział do Mojżesza: «Każ wyprowadzić bluźniercę poza obóz. Wszyscy, którzy go słyszeli, położą ręce na jego głowie. Cała społeczność ukamienuje go. Potem powiesz Izraelitom: Ktokolwiek przeklina Boga swego, będzie za to odpowiadał. Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu.
Dosyć ostre słowa
Wiem Madziu że pisałaś to w ramach zachęty do modlitwy jednak pewnym osobom te słowa mogą się nie spodobać dlatego postanowiłem skomentować.
Często mamy do Boga pretensje o to że nie wysłu****e naszych próśb, widocznie ma w tym jakiś cel. Może tak ładnie prosimy i błagamy ale rzeczywistość wygląda całkiem inaczej – myślimy że chodząc w Niedziele do kościoła jesteśmy porządnymi katolikami. Ale tego że na co dzień grzeszymy to już nie widzimy – wiem z własnego doświadczenia bo jeszcze nie tak dawno sam tak miałem. A teraz gdy mogę śmiało powiedzieć że się nawróciłem to same pozytywy, prośby nie zawsze są wysłuchiwane (lecz częściej) widocznie Jego wola jest inna niż moja ale bardzo słuszna o czym przekonuje się dopiero po czasie.
Ktoś może również mówić że fajną ma Bóg wolę skoro „nasze” dziecko choruje, nie rozumiem jak takie maleństwo może cierpieć – gdzie jest Bóg?.
Ale czy robimy do końca wszytko tak jak nam przykazał ? Dodam jeszcze tyle że jeśli żyjemy z Bogiem w zgodzie i nasza wiara jest szczera, okazujemy bliźniemu miłość na każdym kroku, zachowujemy przykazania to On nas uzdrowi, tylko trzeba pójść za Nim. Bóg musi od nas usłyszeć TAK - CHCĘ.
Sam wielokrotnie słyszałem jak ludzie zaświadczali o uzdrowieniach nie tylko fizycznych, o jednym również mogę sam zaświadczyć. To co się z Mają działo w okresie świąt też nie było przypadkiem – przypomnijcie sobie jak wielu z Nas się gorliwie modliło. Pamiętajmy że nasza modlitwa i prośby mają największy oddźwięk jeśli jesteśmy po spowiedzi i po komunii
Co do świadectw – jeśli ktoś jest chętny to na maila mogę przesłać, na forum zaglądam czasami więc najlepiej pisać wtyko@tlen.pl lub jeśli ktoś ma jakieś pytania – na ile będę wiedział na tyle bardzo chętnie odpowiem.
Sorki Madziu że tak to zabrzmiało – nie mam żalu do Ciebie że to napisałaś i nie chce by tak to było odebrane – poniekąd ciesze się że tak wyszło – może moja wypowiedź kogoś skłoni do przemyślenia.
W sprawie Majeczki powiem że wszystko w rękach Boga – ja się dziennie bardzo gorąco modlę o uzdrowienie i jeszcze mocniej wierzę że to nastąpi - widocznie jeszcze nie teraz
Pozdrawiam
Na wstępie chce wyjaśnić że nikogo tutaj nie mam zamiaru obrazić ani nie pisze tego by sprawić komuś przykrość. Chodzi mi tylko o pewne sprostowanie. A dokładniej o wypowiedź Madzi
„módlmy się głośniej i wyraźniej bo wiecie..pan Bóg juz jest stary i nie ma się co dziwić...być może niedosłyszał ”
1 - Boga nikt z żyjących nie widział więc nie możemy powiedzieć że jest stary i niedosłyszy. Pewnie że jeśli jest coś nie po naszej myśli to zaraz obrażamy się na Niego „Nie do słyszy ??on jest głuchy już od 2lat nie słyszy próśb naszych jeśli chodzi o naszą rodzinę!! ”
W Piśmie Świętym możemy przeczytać że wielokrotnie Bóg się ukazywał w postaci jasnego, oślepiającego światła i nie tylko.
2 Modląc się nie musimy krzyczeć, wystarczy jak powiemy, Bóg zna nasze myśli – ktoś może zapytać po co w ogóle się modlić na głos skoro można pomyśleć. Myśli miewamy różne, czasem są to podszepty szatana, a mową potwierdzamy modlitwę.
Zastanawiając się co mam jeszcze napisać by sensownie to zabrzmiało otworzyłem Pismo Święte na przypadkowej stronie i osobiście odebrałem to jako przestrogę by nigdy nawet w najgorszej sytuacji nie bluźnić wobec Boga
Między Izraelitami znajdował się syn pewnej Izraelitki i Egipcjanina. Syn Izraelitki pokłócił się z pewnym Izraelitą w obozie. Syn Izraelitki zbluźnił przeciwko Imieniu i przeklął je. Przyprowadzono go do Mojżesza. Matka jego nazywała się Szelomit, córka Dibriego z pokolenia Dana. Umieszczono go pod strażą, dopóki sprawa nie będzie rozstrzygnięta przez usta Pana. Wtedy Pan powiedział do Mojżesza: «Każ wyprowadzić bluźniercę poza obóz. Wszyscy, którzy go słyszeli, położą ręce na jego głowie. Cała społeczność ukamienuje go. Potem powiesz Izraelitom: Ktokolwiek przeklina Boga swego, będzie za to odpowiadał. Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu.
Dosyć ostre słowa
Wiem Madziu że pisałaś to w ramach zachęty do modlitwy jednak pewnym osobom te słowa mogą się nie spodobać dlatego postanowiłem skomentować.
Często mamy do Boga pretensje o to że nie wysłu****e naszych próśb, widocznie ma w tym jakiś cel. Może tak ładnie prosimy i błagamy ale rzeczywistość wygląda całkiem inaczej – myślimy że chodząc w Niedziele do kościoła jesteśmy porządnymi katolikami. Ale tego że na co dzień grzeszymy to już nie widzimy – wiem z własnego doświadczenia bo jeszcze nie tak dawno sam tak miałem. A teraz gdy mogę śmiało powiedzieć że się nawróciłem to same pozytywy, prośby nie zawsze są wysłuchiwane (lecz częściej) widocznie Jego wola jest inna niż moja ale bardzo słuszna o czym przekonuje się dopiero po czasie.
Ktoś może również mówić że fajną ma Bóg wolę skoro „nasze” dziecko choruje, nie rozumiem jak takie maleństwo może cierpieć – gdzie jest Bóg?.
Ale czy robimy do końca wszytko tak jak nam przykazał ? Dodam jeszcze tyle że jeśli żyjemy z Bogiem w zgodzie i nasza wiara jest szczera, okazujemy bliźniemu miłość na każdym kroku, zachowujemy przykazania to On nas uzdrowi, tylko trzeba pójść za Nim. Bóg musi od nas usłyszeć TAK - CHCĘ.
Sam wielokrotnie słyszałem jak ludzie zaświadczali o uzdrowieniach nie tylko fizycznych, o jednym również mogę sam zaświadczyć. To co się z Mają działo w okresie świąt też nie było przypadkiem – przypomnijcie sobie jak wielu z Nas się gorliwie modliło. Pamiętajmy że nasza modlitwa i prośby mają największy oddźwięk jeśli jesteśmy po spowiedzi i po komunii
Co do świadectw – jeśli ktoś jest chętny to na maila mogę przesłać, na forum zaglądam czasami więc najlepiej pisać wtyko@tlen.pl lub jeśli ktoś ma jakieś pytania – na ile będę wiedział na tyle bardzo chętnie odpowiem.
Sorki Madziu że tak to zabrzmiało – nie mam żalu do Ciebie że to napisałaś i nie chce by tak to było odebrane – poniekąd ciesze się że tak wyszło – może moja wypowiedź kogoś skłoni do przemyślenia.
W sprawie Majeczki powiem że wszystko w rękach Boga – ja się dziennie bardzo gorąco modlę o uzdrowienie i jeszcze mocniej wierzę że to nastąpi - widocznie jeszcze nie teraz
Pozdrawiam