Dzień dobry wszystkim
Maja wciąż na maseczce z większą dawką tlenu. Bywa niespokojna, więc cos na wyciszenie pewnie dostała. Jak otworzyła oczka, siostra pozwoliła mi podać małej mleczko z butli. Maja dossała się się, choć pije bardzo nieporadnie po tym wszystkim. Przy takim wysiłku, spadła jej saturacja i trzeba było zrobić przerwę - no to się Majcik wkurzył i rozplakał, aż jej banki z mleka wyszły noskiem, trzeba było odessać. Achhh...nie chcę marudzić, bo przeciez to dopiero doba mija po ekstubacji, ale ciężko jest patrzec na tak rozżalone dziecko. Daję radę bo innego wyjścia nie mam, z łezkami wracam do hotelu... Wciąż czekam na efekty operacji, chyba wszyscy czekamy...a żeby mozna było coś powiedzieć, musimy odstawic wiecej leków, oddychać bez maseczki itd. Sporo jeszcze tego.
Może to wszystko nie brzmi zbyt optymistycznie, ale to dlatego, że mam gorsze dni. To, ze chce mi się normalnego życia wiecie, to, że musze jeszcze trochę wytrzymać, też wiem...
Robię kawusię - chociaż nie jestem kawoszem...może doda mi energii...
A moze to ta pogoda tak wpływa na nastrój, jestem niskociśnieniowcem 90/60 to u mnie norma.
CO SŁYCHAĆ U ZOSI:
Mama Justyna mowi, że mala ćwiczy własne oddechy na respiratorze, szykując sie powoli do zejścia z niego. Zosia też zrobiła się beksa jak Maja, bo jej też odstawiono sporo usypiaczy. Teraz widzicie, z jakimi nastrojami wychodzimy z wizyty heh.
U małej też spory problem z tą wątrobą. Nie może dostawać mleka, żeby jej nie obciążać. No i ten szkrabek jest duuuzo drobniejszy, więc i wiecej czasu na zebranie sił potrzebuje. Cały czas Justyna słyszy, że dziecko jest w stanie ciężkim. W sumie blizna po cieciu tak się wygoiła, ze tylko kreseczkę widać. No ale inne organy stanowia problem - takie powikłania pooperacyjne, są niebezpieczniejsze niz sama operacja. Obie nasz dziewczynki maja jeszcze dreny z których cały czas cos leci.
Tyle innych rodziców sie z nami przewineło...a my ciągle tutaj...Damy radę, tylko, żeby nasze dzieci z tego wyszły.
Tymczasem - pozdrawiamy ! A zdjęcia będą z czasem. Mai w tej masce pół buzki nie widać...no i płacze non stop...poczekam na lepszy moment