reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Myślę, ze Bóg chciałby miec taką cudowną osóbkę jak Maja przy sobie, ale z drugiej strony nasze modlitwy i prośby o jej zdrowie jakoś mu nie pozwalają. Myślę, że dla zbyt wielu ludzi jest ważna na tym świecie, dlatego co chwila spotykamy sie z jego znakami, co tu duzo pisac - CUDAMI. Głęboko w to wierzę, że Majka wyzdrowieje, a dla nas będzie to wielka radośc i nasza wiara sie umocni.

W piatek czytałam wiadomości ze łzami w oczach, miałam gości i może nieładnie, że ich tak ignorowałam, ale trudno. Strony odświeżały mi się co 10 minut - koszmar. W nocy ryczałam do poduszki... A następnego dnia - ogromna radośc - Maja kolejny raz pokazała, że EWIDENTNIE CHCE ŻYC!!!
Tak się cieszę, że jej stan poprawił się na tyle (moim zdaniem radykalnie), że prawdopodobnie nie trzeba jej będzie cewnikowac. I co tu dużo pisac, trzeba wierzyc w cuda, cudowne wino na nią podziałało, bez dwóch zdań. Wiara czyni cuda!!!

Czekam na wiadomości...

li-6403.png
 
reklama
o rany tak dlugo neta nie mialami umieralam z niewiedzy :-) na szczescie wszystko jest na dobrej drodze, normlanie radocha ogromna!!!!! calujemy mocno!!!! :-) :-)
 
Ja dopiero teraz....ale od samego rana myślałam jak z tym cewnikiem i jak nasza Majeczka się czuje....
Ja też wierzę że będzie dobrze....mam nadzieje ze wizyta mija wam radosnie i Majeczka bawi się z rodzicami...:)))
Mocno trzymam kciuki, modlę sie i wierzę w CUD.....naprawdę wierzę!!!!!!
Majulka będzie zdrową i silną kobietką....ma to po mamie :)))))))
Buziaki wielkie......
 
PS. te wizyty rodziców są strasznie krótkie, nie sądzicie, że takie maleństwo bardzo potrzebuje tego kontaktu, że to pozytywnie wpływa na samopoczucie, na siłę walki, na spokój wewnętrzny ?
No też tak sądzę, ale w polskich szpitalach zdaje się, że jeszcze tego nie rozumieją :no:

Ale Maja jest silna i wierzę, że mimo wszystkich przeciwności i tak sobie poradzi :-):tak:
 
To znowu ja, juz po wizycie.

Weszliśmy, bo jak dotąd obyło sie bez cewnikowania. Maja spała, raz tylko otworzyła oczy i spojarzala na nas przy modlitwie. Zasnęła. Widać po skorze, że jest bardziej sina. Nie wiem czemu. Ma odstawioną adrenalinę...moze dlatego, znowu sama pracuje z pełną mocą.
W pewnym momencie nasza siostra podniosła alarm, ze Maja ma na monitorze za niskie tętno i albo cos sie dzieje, albo tak głęboko zasnęła-zaczęła Maje gwaltownie budzić, nam też ciśnienie podskoczyło booo...Maja faktycznie głęboko zasnęła. Nagle otworzyla szeroko oczka i patrzy jakby nie wiedziala gdzie jest i co się dzieje. Szybko zawolano lekarza...przybiegło 3 lub 4, wszystkie siostry. Nas wyproszono, zaczęto badać i osłuchiwać małą. Wyprosili nas. Po chwili wychodzi lekarz i mowi, ze wszystko jest ok, to był błąd techniczny...maszyna nie odczytywała jak trzeba - ufffffffffffffff.
Nie beda robic małej tego cewnikowania, nie dzis, bo mala ma infekcje no i takie tam rzeczy, o których profesor jeszcze nie zostal poinformowany, a w pracy bedzie dopiero jutro i sam wtedy zadecyduje.
Szkoda, że Majcik taki wybudzony i wystraszony został tam bez nas...
 
Pamiętam jak mój brat leżał po reanimacji, już przytomny. Miał aparaturę, która była kompletnie niesprawna, nie wiadomo czemu ją podłączyli. Chyba dla oka... Nasza służba zdrowia jest w opłakanym stanie i Majka dzisiaj za to zapłaciła stresikiem w związku z nagłym wybudzeniem...
Mam nadzieję, że teraz dadzą jej pospac. Sprawdzic, co się stało niestety musieli, szkoda, że w tak nagły dla Mai sposób.

Ufff... jutro wraca Wojtalik. BĘDZIE DOBRZE, zobaczysz Moniś!!!

:tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak::tak:

li-6403.png
 
Ojej!!
To znowu wam sters zafundowali....ahhh...szkoda gadać!
Mam nadzieję ze Majulka ładnie poradzi sobie bez adrenaliny....i jak profesor wróci to szybko ją doprowadzi do formy!!!
Faktycznie szkoda ze po tym szybkim wybudzaniu została sama..:(( bidulka mała!
Moniko jestem cały czas myślami z wami....mam nadzijeję że ten koszmar szybko się skończy i już niedługo będziecie z Mają całą dobę na POPie....za całego serca życzę wam tego!!!!
Czekamy na info po 16....oby skarbek czuł się lepiej i sina skórka miała kolor jak trzeba....
 
reklama
na szczescie ze to tylko maszyna..................
dzieci czasami zapadaja w tak gleboki sen...........moja mama mi opowiadala ze jak bylam malutka to nie mogla mnie dobudzic................mysleli ze juz po mnie wezwali pogotowie , lekarz mnie osluchal i stwierdzil ze smacznie sobie spie:tak::-)
majce na pewno potrzebny jest taki sen by mogla zregenerowac sily i wrocic do zdrowia:tak:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry