reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Strasznie się cieszę, że obrzęk się zmniejsza. Mam nadzieję, że już jutro zamnkną mostek. Za to będziemy się modliły. Małymi kroczkami Wszystko wróci do normy!

Agutko, zastanawiałam się co mogło być Twojej córci. Nasz rehabilitant zawsze powtarzał, że jak dziecko urośnie to traci taki punkt odniesienia w sobie. Jakgdyby musi nauczyć się siebie na nowo. I wtedy może się uwstecznić ruchowo. Ale na krótko i potem wszystko wraca do normy. Może Twoja Zuzia urosła i stąd takie problemy z utrzymaniem równowagi. Sama pisałaś, że raczej nic ją nie bolało. Trzymam kciuki, żeby już było dobrze!
My z kolei od piątku walczyliśmy u Maciusia z 40 stopniową gorączką. Ale najważniejsze, że dziś jest już lepiej.

Pozdrawiam Wszystkich gorąco!
Majeczko trzymam kciuki za Ciebie kochana!!!
 
reklama
W końcu mam dostęp do kompa ten mój maż to maniak komputerowy żadnego z niego pożytku.
siedzę -czytam i ryczę ale to może być przyczyna drinków które wypiłam.
Monia kochanie ty moje na 99% nie przyjedziemy raczej :no2:nie damy rady się zagazować tak mi przykro tak bardzo bym chciala pojechać i cie przytulić porozmawiać z toba kurde czemu to wszystko nie jest tak jak bym chciala.
 
Boże, jak cudownie że schodzi obrzęk!! Oby tak już ładnie zostało, naprawdę.

Będę się z całej siły modlić o to, żeby Majusia ładnie trzymała temperaturę, żeby jej serduszko pracowało w sposób jak najbardziej wydajny!

Jutro się przeprowadzam, będę miała na początku problemy z netem, jak ja to zniosę? Na pewno znajdę sposób, żeby codziennie zajrzeć - no i nie ustaję w modlitwie za Majeczkę, jej wspaniałych Rodziców i pozostałe walczące dzieciaczki!!

Madzia, ale wspaniale że pojechałaś odwiedzić i wesprzeć Monikę!!!!!! Wielkie Ci dizęki!

Doris, różnie bywa w życiu i czasem choćby się nie wiem jak chciało nie da się pewnych przeszkód przeskoczyć... tak mi przykro... Monika wie, jak wszystko przeżywasz i na pewno jesteś dla niej źródłem wsparcia.... buziaki dla Ciebie!!
 
Witajcie...dopiero co wróciłam :)
Tak jak Monika napisała to był impuls..i ten obrazek-jakoś nie dawał mi spokoju....musiałam go dostarczyć!
Więc tak: pogadałam z Moniką i Marcinem, poznałam też rodziców Zosi. W ogóle wszyscy super...i Monia z Marcinem to taka fajna para :)
Poopowiadałam o tym jak to był z Filipem, powymienialiśmy się doświadczeniami itd.
Potem- i to najważniejsze poszliśmy do Majeczki.
Myślałam że jestem twardzielka i skoro już widziałam dziecko własne w tym stanie to z opanowaniem emocji wejdę na salę. Ale było mi tak trudno...ahhh...
Zobaczyłam Majeczkę...śliczna, słodka i taka kochaniutka...od razu miałam ochotę ją przytulać..ale nic z tego :(..
Bidulka malutka ma takie chude rączki i nóżki...szok....brzuszek faktycznie normalnych rozmiarów ...ufff...:) Ma jeszce obrzęknięte powieki. :(
Miałam jej tyle do powiedzenia...a tu klucha w gardle i ledwo co mogłam cokolwiek wydukać. Chciałam jej powiedziec że wiem jak jej ciężko..ale że cała Polska na nią czeka i że musi jeszcze troszkę wytrzymać bo całe życie przed nią...ale cokolwiek zaczynałam to czułam jak mi łzy napływają do oczu, i jak głos zaczyna się trzęś...a nie chciałam płakać przy niej!!
Boże...jak to wzystko..Maja, Zoia..inne dzieci, siostry oddziałowe, zapach, atmosfera na oddziale na mnie zadziałało....ahhh.....wszystko wróciło :(
Monika...wiesz że będę mocno i głośno modlić się do Boga żeby dodał Majeczce sił...żeby już było tylko lepiej!!!!
Idę spać...bo znowu ryczę..jak całą podróż :(
Macie cudowną córeczkę...jest naprawde wyjątkowa....i czekam na dzień kiedy się spotkamy w "normalnych" warunkach i Maja razem z Filipkiem się pobawią :)))
JUŻ SIĘ DOCZEKAĆ NIE MOGĘ!!!!!
Buziaki dla was.kochani
Pozdrowienia dla rodziców Zosi...za nią też mocno się modle!!!!
 
Jejuniu... A ja znowu rycze... Juz sama nie wiem,czy ze szczescia,czy z przerazenia,jakie to wszystko jest trudne... :-(

Madziu,jestes cudowna! Bardzo dobrze,ze pojechalas do MMM! Wierze,ze strasznie ciezko znosilas pobyt w szpitalu,tez bym tak miala,eh... :-( A teraz odpoczywaj. ;-)

Ide juz powoli do lozka,a jutro oczekuje kolejnych cudnych wiadomosci! :tak:

Dobrej nocki,e-cioteczki! :-)
 
Madziu! Przeczytałam Twojego posta i..... ryczę tak, że nie mogę się opanować...

Wierzę mocno, że Majeczka jest silną dziewczynką i teraz już wszystko będzie szło ku lepszemu. MMM myślę o Was cały czas i modlę się.

Dobranoc.
 
Madziu dzięki Ci za takie wsparcie, wyobrażam sobie co czułaś, dobrze że chociaż Ty miałaś taką możliwośc żeby na żywo potowarzyszyc MMM, jesteś cudowna.
Czuję że dziś będzie ten WIELKI DZIEŃ Majeczki, otrzymała wczoraj tyyyyle tej dobrej energii, napewno już z górki, dziś Ją zamkną i już będzie się budzic, i cieszyc życiem.
Czekam niecierpliwie z zaciśniętymi kciukami i wierzę w to najmocniej jak umiem.
 
Witajcie Dziewczyny!!!
Ja też płaczę czytając post Madzi... Nawet sobie wyobrazić nie mogę jak by to wyglądało gdybym ja tam była osobiście. Czytając płaczę, a co dopiero być tam. Dlatego jeszcze raz powtórzę, że podziwiam Monikę i Marcina za tę siłę!!! Naprawdę, aż trudno ująć to w słowach.
 
Witam!
Piszę dopiero dzisiaj, ale w weekend udało mi się przeczytac posty. Trochę się zmartwiłam goraczką Majuni, ale spadające obrzęki dają nadzieję. Dzisiaj w końcu Majeczkę zamkną, a ona wypracuje sobie odpowiednią temperaturę. Madzia juz jej tam przekazała dużo dobrej energii od siebie i od nas (bo w końcu łączy nas net...).
Bardzo się martwię wyczerpanymi rodzicami, Majunią, która tyle przechodzi, cieszę się, że wsparła ich nasza cioteczka!!!
Wczoraj zasnęłam modląc się i mam wyrzuty, bo krótko to trwało, ale dzisiaj w każdej wolnej chwili to zrobię!!!
Trzymam kciuki, dzisiaj na pewno wszystko pójdzie po Waszej - Moniko i Marcinie, i naszej myśli.
Buziaki dla córeczki!!!

li-6403.png
 
reklama
Dzien dobry - mam nadzieje, ze bedzie dobry dla Majuni i jej rodzicow. Trzymam mocno kciuki i modle sie goraca, zeby dzis stan Majeczki byl dobry i zeby mogli ja zamknac. Wam Moniko i Marcinie przesylam duzo pozytywnej energii. Dzis napewno bedzie dobrze - wierze w to!!!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry