reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Nie wiem co napisac, zeby wyrazic co czuję. Całym sercem jestem z Majeczką.


Doris, masz śliczne córeczki. Nigdy nie powiedziałabym, że Weronika ma OI. Mam nadzieje, że kiedyś spotkamy się na wspólnym spacerku razem z Kasią (Słonkiem).

Haniu, wiem przez co przeszłaś. Mój synek miał mieć bliźniaka. Niestety wyszło inaczej. Muszisz być dobrej myśli. Trzymam kciuki, żebyś miała niedługo nowy suwaczek;-)

Pozdrawiam Was Wszystkich
Mam nadzieje, że niedługo nadejdą lepsze wieści od Moniki.

Majeczko trzymaj się malutka!
 
reklama
W sumie powiedzialam Doris, że nie bede dzis pisać bo mam zły dzień, ale ta nuda, czekanie nic nie pomaga.
Nie udało nam się zagadnąć profesora bo operował a potem zniknął, nie udało nam się zlapać jego "prawej ręki" bo przejąl pacjenta po operacji a potem sam zaczął operować. Te info które padło tu wcześniej, to od siostry wyciągneliśmy.
Kolejna możliwośc odwiedzenia Mai o godz 16 a więc niebawem, oby dr byl juz dostępny bo chcemy się dowiedzieć jak to jest z tą naszą wojowniczką.
Oj, mam kryzys ...chciałoby sie zobaczyc juz dziecko w ruchu, a tu ciągle tak samo, zupełnie nieprzytomna, szczuplutka...smutny widok...
Jeśli dojdzie wkrótce do zamknięcia mostku, to nie będzie potrzeby przemieszczania na salę operacyjną, podobno robią to na oddziale - bo tyle tej aparatuty przy dzieciach... I z tym wybudzaniem nie bedzie tak szybko...trzeba dac chwilę na zrośniecie się skóry, bo jak dziecko zacznie się kręcić...tak mi sie zdaje.

A to niedogrzanie cialaka...chodzi o to, że pomimo gorączki, mała ma kiespskie jeszcze krążenie i np rączki i nóżki ma bardzo zimne. Na główkę i brzusio ma kladziony lód a rączki i nóżki ma okladane ciepłymi piluchami, grube skarpety i nakrycia...wiem, dziwny zestaw przeciwieństw, tak trzeba. Ktoś mi powiedzial, ze tak czasem bywa.
Jak uzyskamy konkretne wiesci, damy znac na wieczor. Módlmy się.
Pozdrawiam wszystkie wytrwale cioteczki.
 
:-:)-:)-( Smutne tu wieści.Ale dziewczyny,zawsze są jakieś kryzysy,a przecież to była bardzo poważna operacja.Ja patrzę na uśmiechniętego synka Madzi i wierzę,że wszystko będzie dobrze !!!
Nasze myśli i modlitwy pomogą.Mońcik kochana trzymaj się Maja na pewno da radę !!!
Doris,wielkie buziaki dla Twojej córeczki,duuuużo zdrowia,a dla Ciebie dużo siły !!!
Pa.
 
Maja sobie poradzi, tylko trzeba jej dac jeszcze trochę czasu. Aby dojśc do celu trzeba pokonywac pewne przeszkody i ta gorączka to na pewno ostatnia z nich. Trzymaj się Moniczko, ciepłe uściski dla Majeczki i pozdrowienia dla Marcina! Modlę się cały czas, by kryzys minął i wreszcie wszystko odwróciło się o 180 stopni!!!

li-6403.png
 
Mońcik-zły dzień...przecież my Ciebie podziwiamy !!! Że dajesz radę,ale jakie masz wyjście...Ale na pewno dla Was też niedługo zaświeci słoneczko:tak:
Maja się dzielnie trzyma,a problemy z temp. na pewno miną.Tym bardziej,jeśli lekarze nic nie mówią,to pewnie nie jest takie groźne,a zamykaniem czekają,żeby było bezpieczniej.
Będzie dobrze,Maja jest w dobrych rękach !!!
 
Dla córuni doris też przesyłam buziaki i modlę się za jej zdrówko!!! Cmok, cmok, cmok!!!:happy2:

li-6403.png
 
Moniko mam nadzieję że wszystko będzie dobrze! Jeśli chodzi o to wybudzanie...to nasz maluszek po 5 dobie został wybudzony Jak pytałam dlaczego to tyle trwa to słyszałam że mały ma odpocząć..że ma zbierac siły. Ja też czekałam aż on się obudzi...miałam go tylko 2 godziny na rękach po porodzie...:(( W końcuy zaczeli go wybudzać, był bardzo spokojny...jednak kiedy leki przestawały działać...płakał, bał sie. I kiedy widziałam go takiego cierpiącego to wolałam żeby spał..ahh....
Bo to chyba naprawde tak jest że te dzieci muszą odespać...
Nasz młody też miał tepmeraturke..i tak samo lód na brzuszku. Pomogło...po 2 dniach wrócił do normy.
Wiem jak ciężko..ale trzeba uzbroić się w cierpliwość...ja miałam skoki emocjonalne kilka razy dziennie...ale moja historia była trochę inna- to wszystko nas zaskoczyło..ja zaraz po porodzie...hormony wariowały.
Trzymam kciuki, modlę sie o siłę dla Majki i dla was!
Trzymajcie sie ciepło....
BĘDZIE DOBRZE!!!
 
Na pewno będzie dobrze. W małych dzieciach jest tyle wewnętrznej siły, mimo tej bezbronności. Maju, myślami jestem cały czas z Tobą.
Zbieraj siły na spotkanie z Rodzicami, bo uściskom nie będzie końca!!!

li-6403.png
 
Mońcik trzymaj się dzielnie - jesteś naprawdę niesamowita!!!
Bardzo dużo przeszliście ale jeszcze trochę przed Wami... jak pisze Magda, ta temperaturka może się trochę czasu utrzymywać.... lepiej że Majeczka walczy z nią przez sen. Już niedługo będzie się do Was uśmiechała!!!!
 
reklama
Mońcik...Kochana tyle już przeszłaś :-(...tyle napatrzyłaś się na cierpienie swojego dziecka :-(...zbierz wszystkie siły i wytrzymaj jeszcze troche...musisz być silna żeby Maja to czuła i była silna razem ze swoją mamusią....

Majeczko...Słoneczko nasze...nasze myśli i modlitwy są cały czas przy Tobie...przy Twoim serduszku...Walcz Maluszku i pokaż rodzicom jaka jesteś dzielna...

Madziu...Twoje posty są dla nas wybawieniem...bo jakby nie było źle Ty zawsze potrafisz to wytłumaczyć i podtrzymac na duchu...szkoda że musiałaś przejść przez taki dramat ale teraz Twoja pomoc jest nieoceniona...
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry