reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Problemy z zajściem w ciążę :(((

reklama
hahahah Dana:-D mogłaby mogła:-) ja się cieszę na okres - o ironio!!!! bo zawsze to nowa nadzieja. a po okresie to zawsze jestem pełna nadziei i z ochotą rzucam się na męża, no a później jak nie widzę skoku to znowu przygnębienie:tak:. Ojj długo:no: podziwiam was, skąd bierzesz siłę i nadzieję??

Sun udało się za pierwszym razem, nawet nie poszaleliśmy bez zabezpieczenia zbytnio, co by było śmieszniej to był jedyny seks w tygodniu bo byliśmy na wyjeździe z przyjaciółmi i nie było zbytnio jak oddawać się rozkoszom:-p:-p

Mojej przyjaciółce już 7 rok się nie udaje:no:
 
Ostatnia edycja:
Roza no to szybko Wam poszło za pierwszym razem...:szok: Pozazdrościć... ;-)

Podziwiam kobiety, które starają się tak długo jak Twoja przyjaciółka... :tak:


Najwięcej zapału do starań i pozytywnego nastawienia ma się zawszę po @... a jak ma się zbliżać @ to ja już łapałam strasznego doła.. Teraz troszeczkę to zmieniłam... Nie oznacz to, że nie mam stresa jak ma przyjść @... lub, że nie jest mi smutno jak przychodzi jednak @ ... ale staram się sobie to jakoś wytłumaczyć... lub wtedy przypominam sobie słowa mojego męża - dlaczego tak długo czekamy na dzidzie i to pomaga :-)
 
Ostatnia edycja:
Właśnie badaliśmy się oboje, wszystko jest w porządku. Jedynie co to trochę tsh i prolaktyna były do regulacji. Mąż ma niemal ksiązkowe wyniki. Oficjalnie nie ma żadnego powodu, dlaczego nie wychodzi.
Sęk w tym, że nie mam już siły od dawna. Nadzieja hmm... tez już uciekła. To nie jest tak, że jestem jakaś silna, cierpliwa, wytrwała czy cokolwiek innego. Powiedzmy sobie szczerze, nie mam innego wyjścia. Po prostu, czas ucieka i tyle. Bo niby co mogę zrobić? Lekarz nic mi nie pomoże, nasze starania też bez rezultatu. Dlatego tez nachodzą mnie te myśli, że widocznie nie jest mi pisane macierzyństwo.
 
Sun naprawdę ładnie powiedział. Ja też mam oparcie w swoim mężu:-) łatwiej jest:-)

Powiem że moja przyjaciółka już pogodziła się z myślą że dzieci mieć nie będzie,wyobraża sobie świat bez nich, ale jej mąż bardzo chce i dopóki wszystkiego nie spróbowali to się nie podda. Czekają teraz drożność i za max pól roku inseminacja jak się nie uda...to dopiero jest coś niewyobrażalnego, przynajmniej dla mnie:no:. I często jak się poddaję i rozpaczam to myślę sobie o nich, co przeżywają...

Dana i weź tu bądź mądry...cierpliwie czekać?? odpuścić??? do d.... to wszystko:no:
 
Ostatnia edycja:
Danao a miałaś badane drożność jajowodów??? Myśleliście o inseminacji???
Nie możesz tracić nadzieji - pamiętaj, ze ona umiera ostatnia... ;-) Ja wiem, że nie masz już siły... bo ja też nie mam a staram się krócej... ale walcz nadal... Może idźcie do Kliniki Leczenia Niepłodności, myśleliście o tym????

Roza ja staram się 1,5 roku i już moja P. gin mówi, że za niedługo zrobimy drożność jajowodów i inseminacje, a Twoja przyjaciółka ma to dopiero po 7 latach starań :szok:.. coś niebywałego...
 
Ostatnia edycja:
Mi powiedziała że jak do grudnia nie zajdę to na drożność wyśle, bo stymulować cyklu jeszcze nie trzeba,tak jakoś od końca się zabrać za to chce,jak na mój gust he he

Oni sporo po ślubie zdecydowali się coś z tym zrobić, a po drodze była jakaś bakteria która uniemożliwiała zajście, seria badan,antybiotyków, rak szyjki macicy, badania i złe nasienie męża i tak zleciało:-(

Kochane uciekam, obowiązki matki i żony wzywają:-p:-). Stosunkowo udanej nocy życzę;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sęk w tym, że mój lekarz twierdzi, że badanie drożności w moim przypadku to ostateczność. On ma jak widać więcej nadziei, że zajdę w ciążę niz ja. Nie mam pojęcia czym się kieruje.
 
Do góry