reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

no tak, to zmienia postać rzeczy. Przyzwyczaiła się to szmerów i rzucania garami i teraz cisza jej nie służy, a radio to nie to;) Moja np nie lubi być u babci i ni diabła nie wiem czemu. tam płaczliwa i marudna a wracamy do domku i Mała uśmiech od ucha do ucha i zaczyna sie cudowne dziecko. Babcia pewnie mysli, ze ja ściemniam, że Marysia grzeczna, hehe. Z moich obserwacji wynika, że dzieciaczki jednak przyzwyczajają sie do tego kiedy jedza jak zasypiają itp. Moja np jak sie budziła to od razu darła dzioba, że chce jeść i nie ważne było czy jadła 20 minuut wczesniej czy 2 godziny, więc drogą mini kroczków troche to zmieniłam. Jak sie budziła to zawsze do niej od razu gadałam i oczywiscie jak tylko oczy otwierala to placz, bo na rece i zeby sie nia zajac, a teraz nie podchodze od razu tylko daje jej czas na poleżenie i kombinowanie;) Nauczyłam ją zasypiać na łóżku z pieluszką na oczkach i jest super, ale nie zawsze są warunki, że jest gdzie dziecko odłożyć i czasem ją usypiam na rękach, ale o dziwo nie jest teraz dla nas proste. Aktualnie woli sama na łóżku. Przy cycu już od dawna nie zasypia, a czasem żałuje, bo to też fajne rozwiązanie jak się jest po za domem itp. Generalnie trzeba wprowadzać to czego oczekujemy tylko w miare sprytnie, żeby przechytrzyć taki MAŁY WIELKI rozumek:)
 
reklama
kołysanki kołysanki kołysanki, mój pies jest ździwiony. Siedzi i kręci głową:) Mi pasują, a z Malutką zobaczymy za kilka dni, choć ostatnio z zasypianiem nie mamy problemów. Ja leże i oglądam tv a Ona obok sobie zasypia, bez jazgotu:) Przemiana noworoczna:):):)
 
no to kaatia gratuluje poprawy noworocznej...cudownie sie czyta wasze opisy juz tez bym tak chciala..choc pewnie jeszcze zatesknie za tym jak mala siedzi sobie w brzusku nakarmiona, przewienieta,umyta i nie placzaca ;-)
ja bylam na badaniach, mała nie taka mała bo wazy 3700...hihi to sie troche ja suchy patyczek namęcze przy porodzie...w związku z tym ze termin porodu zbliza sie nie ublaganie dzis pozwolilam sobie na wszelkie me zachcianki jedzeniowe...zjadlam wiec pizze, zjadlam gofry z bita smietana, a teraz maz robi spaghetti:-)
mam pytanko czy wy mieliscie od razu mleko tzn po porodzie od razu mogliscie przystawic maluchy do piersi? pytam bo ja wczesniej miewalam tak ze w nocy budilam sie z mlekiem na poscieli a teraz nic...po prostu nic kompletnie...troche sie martwie:-(
PS. pedro Ty to mleka napewno nie miales wiec pytanie przekaz mamusi waszej Ani:-)
 
Emilko najadaj się najadaj, teraz Mała przynajmniej nie płacze, że brzucho boli (a jak płacze to nie słyszymy) Co do mleka to ja przed porodem nic a nic, a jak Malutka się przyssała to wyssała co musiała:) a ! i najważniejsze, nawet jak nie będzie nic leciało to się nie przejmuj niech Mała wisi na cycu i uruchamia źródełko! Moja mnie trzymała 22 godziny przy cycu ciągiem, nawet na siku nie mogłam bo był ryk!Leżałam jak dojna krowa i stwierdziłam, że tak ma być! ale po 22 godzinach już wszystko było normalnie czyli najadała się i potem spała i nie byłam jej potrzebna. Nie pozwalałam dokarmiać absolutnie niczym. ponoć te pierwsze godziny na cycku są bardzo ważne i sądzę, że taki maluch nie ma zabużonego instynktu i jak potrzebne jest mu ssać a nie zawsze jeść to sądzę , że tego wymaga natura. W końcu trzeba poruszyć co nie co by produkcja najlepszego mleka ruszyła! Trudniej jest po cesarce, bo dzieci dostają butle i czasem Mamusie się stresują, a salowe położne traktują nas taśmowo-wiadomo i nie mają czasu podejść do każdej z nas indywidualnie. Dobrze, będzie bo trzymamy kciuki!!!! A 20 styczeń to dobra data! trzymam kciuki za 20:)
A, apropo mi usg w dniu porodu pokazało, że Mała waży 3900, a ja też wąska tu i ówdzie więc zapowiadało się groźnie, ale dałyśmy radę trochę poprzeklinałyśmy trochę ponarzekałyśmy na facetów w przerwie między skurczami i Mała urodziła się 3630. Miałam SUPER położna (taka cholera trochę, ale pozytywna) przetrwała ze mną! O!
Rodzisz sama czy z Tatusiem??
 
z tatusiem jesli bedzie...bo jutro niestety musi wyjechac i wraca w poniedzialek...
wiec jesli bedzie na miejscu to z nim (on nie chcial ale uwaza ze jesli to dla mnie wazne to pojdzie, poza tym stwierdzil ze nie pusci mnie do tych podlych malp samą) a jesli go nie bedzie to nie wiem z kim...z mamą raczej nie chce, chyba z kolezanką...sama jeszcze nie wiem...
 
A moją ostatnią potrawą przed porodem było właśnie spaghetti (tak mi się jakoś skojarzyło). Ja też nie miałam mleka w ciąży tylko bardziej ciekła mi jakaś woda ale mała dossała się i jak się nauczyła ciągnąć to było na początku aż za dużo. Pozdrawiam
 
Emilka T-Kaati świete slowa: nie daj Malensta niczym dokarmiac; przed porodem trab ze karmisz naturalnie i nie patrz na reakcje ani komentarze! Nie daj sobie wmowic ze nic nie leci, niech przypadkiem Cie nie wkreca w wazenie przed i po karmieniu, bo wcale nie jest miarodajne. Zdaje sie, ze w ksiazce "Warto karmic piersia" M. Gugulskiej wyczytalam ze na pocztku dziecko nie musi wcale duzo jesc, "najadac sie", bo ma zapasy z ciazy - wazniejsza jest potrzeba i odruch ssania. Ja jestem po CC, cala ciaze mialam to i owo w cyckach, a po sytresujacym cieciu po prostu WIELKIE ZERO!Nie ma na to reguly. Z doswiadczenia wiem ze trzeba wierzyc, ze ta laktacja jest i sie unormuje, a mleko poplynie. Mi sie po dwumisiecznym boju udalo, cycamy do dzis dnia z obustronnym upodobaniem:-). Oczywiscie jesli tylko okaze sie ze masz gotowosc na karmienie piersia, bo z tym jest roznie: moja kolezanka przed porodem chciala, a potem ja odrzucilo, choc mialo duzo mleka. Trzeba to zaakceptowac w sobie, sluchac swojego wewn. glosu :). Zycze powodzenia i trzymam kciuki
 
a i polecam maść bepanthen do smarowania brodawe,bo niestety poczaątki są bolesne, a maść naprawde pomaga nawet jak nie ma ran a boli w środku:) Po kilku dniach sama radość:)
Powodzenia powodzenia powodzenia.
 
Ja niestety swojego szkaraba muszę dokarmiać - to żarłok nad żarłoki co trochę głodna :) Przy piersiach była non stop aż pogryzłą mi brodawki a karmienie sprawiało mi straszny ból, chciałam wytrzymać, ale mimo to mała była płaczliwa i drażliwa aż się zanosiła, dlatego po dokarmianiu problem minął a mi brodawki się wygoiły i mleczko nadal płynie nawet więcej :) ale mój przypadek to nie przypadek każdego, wierze, że jak ktoś chce to się uda.

A wczoraj stał się cud - mam nadzieje, że nie jednodniowy - mój aniołek przed 22 poszedł ładnie spać bez żadnego ale do łóżeczka i przespała do 6 :)))

Połączyłam kilka rad - mianowicie - wymęczyłam dziecko przed spaniem - tańce, śpiewy, gilili, karmiłam ile się da w dzień, zrobiłam wałeczki po bokach w łóżeczku i położyłam moją koszulkę- nie wiem co zadziałało, czy może porostu był to sbieg okoliczności, albo może spacer małej dał tyle powietrza, że nie była nerwowa bo spacerowaliśmy prawie 1,5 h :)
 
reklama
Artisti i czasem lepiej czasem gorzej, ale zawsze ku lepszemu:) Gratuluje:)
My zaliczyliśmy dzisiaj 2,5 h dotleniania:) i Mała dzisiaj była cudna. Nie mam jak na Niej testować kołysanek, bo dziecko poprostu zasypia bez problemów ostatnio:)
Ogólnie kilka ostatnich dni jakoś tak wesoło nam upływa i bez płaczu nawet przy ubieraniu! Masaże pomogły i nie ma awantur przy zakładaniu bluzek bluzeczek:) Mam nadzieje, ze zbyt wcześnie się nie chwale. a już nie długo wiosna, więc body i na dwór! O!
 
Do góry