K
kaatia
Gość
no tak, to zmienia postać rzeczy. Przyzwyczaiła się to szmerów i rzucania garami i teraz cisza jej nie służy, a radio to nie to Moja np nie lubi być u babci i ni diabła nie wiem czemu. tam płaczliwa i marudna a wracamy do domku i Mała uśmiech od ucha do ucha i zaczyna sie cudowne dziecko. Babcia pewnie mysli, ze ja ściemniam, że Marysia grzeczna, hehe. Z moich obserwacji wynika, że dzieciaczki jednak przyzwyczajają sie do tego kiedy jedza jak zasypiają itp. Moja np jak sie budziła to od razu darła dzioba, że chce jeść i nie ważne było czy jadła 20 minuut wczesniej czy 2 godziny, więc drogą mini kroczków troche to zmieniłam. Jak sie budziła to zawsze do niej od razu gadałam i oczywiscie jak tylko oczy otwierala to placz, bo na rece i zeby sie nia zajac, a teraz nie podchodze od razu tylko daje jej czas na poleżenie i kombinowanie Nauczyłam ją zasypiać na łóżku z pieluszką na oczkach i jest super, ale nie zawsze są warunki, że jest gdzie dziecko odłożyć i czasem ją usypiam na rękach, ale o dziwo nie jest teraz dla nas proste. Aktualnie woli sama na łóżku. Przy cycu już od dawna nie zasypia, a czasem żałuje, bo to też fajne rozwiązanie jak się jest po za domem itp. Generalnie trzeba wprowadzać to czego oczekujemy tylko w miare sprytnie, żeby przechytrzyć taki MAŁY WIELKI rozumek