reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

ewerysta, ja salonów nie mam więc jak Mała śpi to sprzątanie zajmuje mi chwile:) po za tym jak nie śpi i ma dzien noszenia to coś tam robie z Nią na rękach. Prasowanie zawsze z Nią w chuście w ramach dopieszczania, bo generalnie bardzo rzadko spała na rękach:)
Gotowanie póki co mi odpadło, bo moja Mama ma potrzebe się wykazać, a że mieszka 10 km ode mnie to mi pozostaje posiedzieć w necie i popisać z Wami:) chybaże leże i przyglądam się jak Malutka śpi, mija dwa miesiące a ja nadal patrze na Nią jak w transie...:):):)

pedro, a Moja chyba podczytuje forum i obawia się, że wpadniesz po nowym roku i stwierdziła że sama pozytywnie się nastawi:)
 
reklama
kaatia my 3 i trochę, a czasem w nocy się jej przyglądamy, bo jak śpi to taki aniołek:-) a dziś, choć jeszcze marnie, zaczyna śnmiać się w głos, odpowiadać/papugując "gulganie" czyli my do niej "gul,bul,blee,wree, itp.", ona po chwili podobnie kwitując to śmiechem gdy my się śmiejemy:-) ehhh... super, tak dzień w dzień coś nowego.
Mówisz i jestem, pogadamy sobie w 4 oczka, parę min. i będzie aniołek:-D
 
ja salonów nie mam więc jak Mała śpi to sprzątanie zajmuje mi chwile:) po za tym jak nie śpi i ma dzien noszenia to coś tam robie z Nią na rękach. Prasowanie zawsze z Nią w chuście w ramach dopieszczania, bo generalnie bardzo rzadko spała na rękach:)
Gotowanie póki co mi odpadło, bo moja Mama ma potrzebe się wykazać, a że mieszka 10 km ode mnie to mi pozostaje posiedzieć w necie i popisać z Wami:) chybaże leże i przyglądam się jak Malutka śpi, mija dwa miesiące a ja nadal patrze na Nią jak w transie...:):):)

E! No to fajnie masz z mama: nasza sprawna babcia mieszka ponad 400 km od nas....Wykazuje sie jak moze, ale odlegosc robi swoje. Za to ja do niedawna (wlacznie z ciaza) nie wiedzialam co to sprzatanie i prasowanie (Mezus Najdrozszy). Tez uzywam chusty, jednak raczki tez czesto musialy isc w ruch :). A jak juz corcia zasnela to padalam i sobie siedzialam i patrzylam w sufit i tylko to bylam w stanie "robic".
A propos zapatrzenia, to ja tak ok 6 m-ca, jak Mala zaczela byc bardziej komunikatywna to sie zakochalam w niej po raz kolejny, i tez nie moge sie na nia napatrzec, ech....Wtedy mysle ze CZŁOWIEK to naprawde CUD, pozdr
 
pedro liczę, że damy radę bez fatygowania Cię w nasze strony,ale jakby co trzymam za słowo:)

ewerysta moja Mama wyjeżdża do pracy do anglii, a akurat to 22 stycznia siedzi w kraju, więc chociaż trochę chce mi pomóc, ja jej zakupy Ona mi obiadek i jakos dajemy radę:) ponieważ Mała miała kolki to ja prawie nic nie jadłam i Mamusia panikowała, że anemi się dorobie więc wolała gotować rosołki bez soli itp itd:)
a z tym zakochiwaniem się to tak można ze dwa razy w tygodniu bez karnie wreszcie pożądnie się zakochiwać i zakochiwać i zakochiwać:)
 
KAtio,Ewerysto i Pedro;-) ja kocham bardzo swoje dziecko,ale czasem nerwy mi wysiadają...i nie mogę jakoś jeszcze bardziej jej pokochać...ostatnio ryczę razem z nią...ubieranie jej to katorga,przewijanie też,a najgorsze jest spanie...muszę spać na jednym boku i nie mogę się obrócić nawet,ani wygodnie położyć,bo zaraz mnie chwyta z całej siły za piżamkę i zaczyna kwilić,a potem przeraźliwie płakać...w Poniedziałek jadę z nią do lekarki,bo kurczę wydaje mi się,że jej pokrzywka przerodziła się w różyczkę:-(
 
firanka życzę aby żadnej różyczki nie było.

Jak nosicie Wasze dzieciaczki? tzn. moja Ania najchętniej ale noszona byłaby pionowo, główka w zasadzie już jej się chwieje, a nawet lepiej bo ciągle się obraca i wszystkiemu przygląda. Nosza trzyma się sztywno i pewnie, ale przecież ona ma dopiero 3miesiące i tydzień, a ja się zastanawiam czy czasem jej to nie zaszkodzi. Taki znów dylemacik ojca panikarza.
 
firaniu coś jej nie pasuje, skoro tak jest od niedawna to przyczyne trzeba znaleźć, bo się zamordujecie!:( daj jutro znać po lekarzu!

pedro, moja młodsza, ale ja też ją noszę w pionie, bo jest bardzo ciekawska i jak już jej się znudzi leżenie i gaworzenie do pierdół które jej zawieszam w oknie (uwielbia leżeć pod oknem w dachu) to wtedy noszę ją przodem do świata i często jedną ręką niestety tak trochę na biodrze. Tak z nią odkurzam albo szykuje kąpiel:) to jej ulubiona pozycja, niestety pozycja do odbicia po jedzeniu nie wchodzi w gre:(
 
Kaatia-no to jak Ty sobie poradzisz bez mamy?Sama!?Znajdziesz czas zeby o siebie zadbac?

Firaniu-trzymam kciuki, by znalazla sie przyczyna tych kłopotow i byscie obie zaznaly spokoju i juz sie soba tylko cieszyly. Ja w gruncie rzeczy zawsze drże zeby dobry czas jaki teraz mamy trwal niezmiennie, bo nigdy nic nie wiedamo...Ale po burzy jest zawsze slonce.

Pedro-ja corcie od 6 tyg. jej zycia nosilam w chuscie wiazanej "na kieszonke" - w pionie przodem do mnie, wiazanie ma opcje podtrzymywania glowki. Zadna inna pozycja nie wchodzila w gre, bo byl RYK. MAla zasypiala najczescie po paru chwilach rozgladania sie i spala slodziutko, az nam sie obu nie zorbilio zbyt goraco :-). Tylko potem staralismy sie w wyjatkowych sytuacjach ja tak nosic bo sie okazalo ze kwalifikuje sie do rehabilitacji: niby nie bylo przeciwskazan o producenta, ale gdyby cos sie stalo to wlasnie jej a nie "specom" od chust. Na raczkach najchetniej na przedramieniu, ale do 5 m-ca - potem juz akceptowala tylko pion,czasami jak do odbicia lub przodem do kierunku chodu. W tej ostatnije pozycji zawsze ja przytrzymujemy (bo sama nie siada) pod ramionka, a nozki podcigam do jej brzuszka drugim przedramieniem (wiec jest jakby skulona), tak ze nie odgina sie kregoslup. Tak nam polecila rehabilitantka i z tego co wiem to dobre dla wszystkich dzieciakow.
 
Ostatnia edycja:
Już raz lekarka była u Nas przed świętami,a w święta nie chciałam jej tyłka zawracać...wiadomo jak jest. W każdym bądź razie razie drżę o katarek nawet bo Nica już raz była z powodu niedopatrzenia lekarki w szpitalu. Z obustronnym odoskrzelowym zapaleniem płuc,rota z andeno wirusem i w szpitalu przypałętało się grypsko jelitowe 2 razy:baffled::baffled::baffled:. A przez tydzień po szczepieniu łaziłam do niej codziennie,że z Nicole jest coś nie tak dopiero prywatnie lekarka dała mi skierowanie do szpitala...a okazało się,że su*a zaszczepiła Nice z zapaleniem oskrzeli, dodatkowo jeszcze szczepionką na rota,a,że organizm słabiutki się zrobił to zatrzymał się rota,i przeszło na zapalenie płuc. Do szpitala trafiliśmy z silnym odwodnieniem,i gdybym tydzień później przyjechała Niculi mogli by mi nie odratować:angry::no:. Także zmieniłam lekarkę na rewlacyjną specjalistkę. W razie"W" dzwonię po nią prywatnie płacę 50 zeta i wiem co jest nie tak.

Pedro moja w pozycji pionowej,jak zasypia to przechodzimy do pionowej. Inaczej się u nas nie da:tak:
 
reklama
Czyli w pionie już można:-) Ania się ucieszy, bo ojciec przestanie krzywo patrzeć:-) a dziś jedziemy na kontrolę bioderek i się lekko stresujemy, niby w 6tyg. ortopeda stwierdził, że ok, że nie musi być pieluszkowana podwójnie, ale od tamtego razu sporo minęło. Do tego widzę, że nie cierpi leżeć na brzuchu, może ze względu na coś z bioderkami:wściekła/y:

firanka niektórzy lekarze to zwykłe partacze, a najgorsze to, że coś spiepszą, a potem lawirują aby uciec od odpowiedzialnością grając sobie ludzkim zdrowiem. Lekarz to już tylko zawód, bardzo mało ma to powiązania z powołaniem, jak u księży:angry:
 
Do góry