reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

kaatia ja moge wypełnic ja juz spec...opierdoliłąm dzis babe z urzędzie miasta i chyba ją przeze mnie zwolnia, ale co moja wina że mi nakręciła w głowie i nagadaładurnot które teraz jakie sie okazało po moim pójsciu do osoby o wtopien wyzej okazały sie bujdami wyssanymi z aplca? naganiałam sie na darmo po różnych zusach i urzedach skarbowych, gminy itp i okazało sie ze nadal nei mam wszystkiego no zastrzelic ich tylko tam!
ponadto pożarłam sie z kogutem dziś i normalnie sobie śpi juz 3godziny dupą do mnie odwrócony a ja siedze z lapkiem w łóżku i jakos ochoty na spanie nie mam...jutro ostatni dzień jest z nami(w piatek znow na 4 dni wyjezdza) i zamiast sie nacieszyc tym ze jestesmy razem to my sie do siebie nie odzywamy....cudownie! a ja kretynka czekam na niego zawsze w te durnowate weekendy czekam jak ta kura domowa...on wraca i co? i czar pryska...jest gorzej niz jak go nie było!
nie mam natchnienia do pisania czegokolwiek bo za duzo bym napisała....jestem wkur***** na maksa i nie mam sie komu wygadac! zalozmy watek zamknietey to wam wtedy napisze co o tym wszytskim mysle o!
 
reklama
Burdello ogarnięte, prysznicowanie uskutecznione i nawet łosiu przepisu Karmelci się w lodówce pitrasi na jutro.
Młoda się wycycoliła, i pierwszy raz śpi na brzuszku, z tyłkiem w górze, a że śpioch świńsko różowy, to jak to zobaczyłam mało nie brechnęłam:D. Zdjęcia kurna nie mam jak zrobić- za ciemno.
Zasiadłam odpisać coś z sensem, wzięłam striacatellę danona na przegryzkę i tak planuję: łyżeczka i piszę... hmmmm... jeszcze jedna łyżeczka....yyyhmmmmm... obliżę wieczko.... uhhhmmmm ... no i po striacatelli:D:D:D

Primo: Karmelcia ooooo, ta kurka ma swojego kogucika. Dziś odleciał w kierunku pl po krótkiej wizycie, a kurka wraca na stałe w sierpniu do niego, więc - czeka nas przeprowadzka. A kurkę ową znamy lat - hm - 7? 8? Długo w każdym razie. Ściągaliśmy tu połowę naszych znajomych na początku i ją też :)
No ładnie - kłocicie się przy ET. Mi się też raz zdarzyło opietruszyć koguta przy jego rodzicach - oni na skype siedzą i patrzą na wnuczkę i tiurli, tiurli do niej, a ja kogutowi głowę zmyłam, bo do niego służbowo wydzwaniali i mi młodą wciskał co rusz, a ja akurat MUSIAŁAM tam gdzie król piechotą. No ale, manager ważniejszy więc się z deka wpiep.... Ale mieli fajne miny:) Bo im się wydaje, że my takie dzieciątka jesteśmy, porad potrzebujemy, w ogóle sielanka na codzień i żadnych rodzinnych problemów.
Także słusznie kobieto - niech ET patrzy, słucha, wie w co się może wpakować jak podpadnie;P
Propozycja zamknięciowej galerii z moim aplauzem. Albo wymiana maili - co wygodniej.
A skoro przy zdjęciach jesteśmy, to Mag, Gosiaczek ma wspaniały zgryz:) I w ogóle, i w szczególe śliczna z niej dziewczynka. I włoski ma takie rozkoszniaste - i tak patrzę, że dwa miesiące starsza do Tuśki i jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że i moja może pozować do zdjęć i być taka rezolutna za niedługo. Choć najbardziej mnie ta rekinia szczęka przeraża. Sorki, Mag, ale patrzę na ten zgryzik-wyszczerzyk i wyobrażam sobie mojego cyca między czymś podobnym, i choć jest to najsłodszy widok, to mam ciary.... uhhh.
Z "penisa" są czapeczki, buciki, torebki, koszuli, skarpetki, a nawet pościel, ręczniki czy... świeczki:) Ogólnie niegłupi sklep i tani. Ja najbardziej lubie te dziecięce rzeczy i pidżamy. Mam ich całą kolekcję, ale jak średnia cena pidżamy 3 do 5 eu, a bawełna 100% i Made in Madrid, to grzech nie kupić.
A jednak babie nie dogodzi - ja zapuszczam, Ty chcesz ścinać. Masz taaaakie ładne włosy. A Gosiaczek niedługo wyrośnie z bycia wyrwiwłosem. Może jak Karmelcia pisze - mała zmiana? Cieniowanie na całości?
Kaatia zjadłam wszystkie, nowe kupiłam, juz pisać nie będę :)
Ja chciałam się naburmuszyć trochę, bo od czasu kiedy pisałam, że Tuśka koty ściga po podłodze, to ja zdążyłam tą podłogę na błysk doprowadzić - odkurzałam trzema rodzajami szczotek i na kolanach z chusteczkami antybakteryjnymi zaiwaniałam, co by dziecko sobie połazić mogło bezstresowo. Dla mnie bezstersowo oczywiście, bo jej to dynda i powiewa co se do gęby pcha. Byle nowe i większy szok u matki powodowało.
I ja nie przepadam za kucharzeniem - mój kogut (kurka domowa:) ) dobroci różne robi, ale z tego co wypisałaś, to dla niego tylko makaron, i może śmietana nie byłyby WIELCE trujące i PASKUDNIE obrzydliwe.Także menu u nas cholesterolowi sprzyjające (toteż mi skoczył, jak o tyczce).
Estera ja idę jutro te szpony do porządku doprowadzić - opiłować na krótko, dołożyć akrylu i jakieś kwiatki dokleić, bo w chwilach totalnej awantury pokazuję Tuśce łapę i ma zagwostkę, jak tego kwiatka zdrapać... A w ogóle to teraz z tym akrylem są mniej drapiące niż bez niego więc się mniej stracham, że coś dziecku zrobię (Karmelcia, bo Ty się bałaś drapać Amelcię). Acha! Ale miałam napisać, że jutro idę i ciekawe, czy i ja nie zabombiłam terminu. Mój szanowny kogut pracuje w prawie każdy weekend - wolne ma tak różnie - 2 dni jak wypadnie. I przez to nasze życie towarzyskie zupełnie zdechło. Dobrze, że ja nie pracuję, to się widzimy chociaż, bo jak pracowałam, to kicha była na całego... Do tych Chałup jeszcze pojedziecie. Nie uciekną. "Cha-łu-py łel-kom tuuuu...!"
Emilka znów Cię rozłożyło? Haaaaalioooooo!!???
Beciaczek grudnióweczek całe stadko, a tu nas mało na grządce. Jedna kurka zmyka i się przeciągi robią :)

Dobranocki/ Dzień doberek :)
 
Mag Gosiaczek jest poprostu boska! Szczerzy się do aparatu, ech cud miód, wiecej fotek!
A włosy tnij tnij ja się zbieram też opitolić na pół krótko! O! odrosną jakby co;)

Karmelcia no tylko współczuć mi zostało, bo ja nie cierpie przeprowadzek oj nie:no: I choć jak dobrze pójdzie to przeprowadzka będzie na lepsze i większe (i bedzieta mogły wpadać nawet w ramach weekendowych wypadów za miasto) to mi się włos na głowie jeży...pakowanie gratów brrrrrrrrrr, no ale mam Maniusie która mnie trochę odciąży tym razem i chłopaki będą nosić to i owo:)

Emilka ja dlatego nie mogę się zebrać do tych dokumentów i dlatego jeszcze kasy nie pobieram z pomocy, a należy mi się takie drugie becikowe no i co miesiąc jakieś tam kilka groszy...

Evelajna jak patrze o której Ty tu zasiadasz to śmiem twierdzić, że podłączona jesteś po za internetem do kroplówki Emilkowej:)
Widzisz u nas karmienie to totalny chaos, po za dwoma posiłkami które są w miare o tej samej porze to cycek jest w sumie jednym wielkim chaosem (albo tak mi się wydaje) Mała ma cycka na rządanie, ale nie wisi na nim tylko zjada i już, a i nie zjada z dwóch naraz. Sporadycznie się zdaża że po kąpieli zjada jeden i czasem jak długo nie zaśnie to i drugi, ale to rzadkość:)
A z tym przeciągiem to tekst iście spod kroplówki!

U nas walka ze smokiem, a mianowicie smok jest tylko do spania i koniec kropka, nawet na spacery nie zabieramy i o tyle jest super, że jak Maryś marudzi to kłade ją do łóżka daje smoka i ta się od razu przytula i nawet jak nie zaśnie (choć rzadko) to poleży odpocznie i po godzince takiego leżakowania jest jak nówka i humor znowu gra:)
Więcej grzechów nie pamiętam idziemy do pracy:) O!
Miłego poranka:)
 
Witam...my nie baem wyruszamy........................unas skwar
Mam ogromne zdjecie Olisia na scianie 40x60c,, jedno w ramce 15x21 i wsio ........a i 6 duzych zdjec na scianie 20x30 naszych slbnyhc.......ake w przyslymt ygodniu amly remncik rbimy to bed isiec jeszce 2, 3 ogromne fotki Olisia czarno- biale:tak::tak:
Kakrkoweczka zrobiona, kurczczek tyz.jeszcze tylko grecka przygotowac i mzna jechac

Kaatia do pracy?Przeciez dzisiaj wolne.............albo mi sie cos pomylilo:-)


Oli nigdy nie ciagal smoka bo nie chciał-a zabki krzywe wampirki:-D:-D
O takie
DSC05596.jpgDSC05652.jpg

Dlatego ja mowie wampirek na niego czasem:-D:-D:laugh2::laugh2::laugh2:
 
Kaatia - my też mamy się przenieść na lepsze i ciut większe z kawałkiem swojego ogródka dla Ami tylko że ja tu to na kartonach siedzę, części nie ma kiedy pakować bo wieczorem mała za ścianą śpi a w dzień muszę się nią zajmować i też nie ma kiedy. wczoraj to jakby piorun pier*** w to mieszkanie bo powystawiałam z pokoju gdzie młoda śpi wszystko, co można było spakować. dzięki temu w drugim pokoju 2 razy się wywaliłam o skrzynię z pościelą, slalomem o mało co nie zabiłam się o deskę do prasowania, wanienka na stelażu, której to kogut nie był łaskaw rozkręcić mimo że sprzedana, robiła za odgrodzenie pokoju od reszty świata i jedyne miejsce gdzie było pusto (w miarę) to lodówka (wiecie, brak kasy ;-)) i balkon, na który to w przypływie rozpaczy chciałam wyjść i zafundować sobie sport eksptremalny w postaci lotu... z 6 piętra... a kogut w domku pisze sms że pralka świetnie pierze, bo akurat podłączył. to mu powiedziałam, ze u mnie za to kartony się same pakują i żeby żałował że nie widzi bo widok zajebisty. myślicie, że przyjechał pomóc? wrócił po 1,5 godzinie po awanturze przez telefon, wlazł do domu i pyta czego się wkurzam i o co mi chodzi i w ogóle, nienormalna jestem. a ja k**a piszę tą pracę jak nienormalna, od 6 rano siadam, potem mam swoje obowiązko to dziecka nie teleportuję na ten czas do krainy snu tylko zająć się muszę więc potem siedzę do 1,2 w nocy, do tego jeszcze spakuję ile się da, ogarnę co by chociaż 10 cm odstępu od ścian na przejście zostało i podłóg to już myć nie muszę bo i tak latam z wywieszonym jezorem to przeczyszczę... a potem jeszcze pyta mnie czemu kartony nie spakowane... ale czy skończyłam pracę nie zapytał... czy usłyszałam, że ktoś jest ze mnie dumny? nikt nawet nie wie na jaki temat pisałam pracę... normalnie miałam gdzieś że mamy są przy tym, ubrałam się i wyszłam z domu o 22 do sklepu po fajki... zapaliłam,stwierdziłam że jest beeee i szłam tak z papierosem w ręku aż się wypalił a ja wyryczałam. wracam do domu a tu mamusie kieliszki i szkła pakują a kogucik udaje że się nic nie stało. a ja już nie daję rady, jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów. jak rosyjska ruletka - nie znasz dnia ani godziny kiedy wystrzeli. a do tego musimu się wynieść jutro, kogut jutro idzie mądrze do pracy, tam nie ma i najbliższe 2 tygodnie nie będzie mebli, kuchnia do połowy lipca, ja muszę 1 wrócic do pracy a jeszcze nauczyć się i zaliczyć obronę i wiecie co, rzygać mi się chce... wydawało mi się, że jestem tak silna, że tyle przeszłam że i teraz też dam radę ale powoli nie daję. i tylko moja mama zauważyła, że jak mam Amelkę obok to jestem taka jak dawniej, radosna i uśmiechnięta i przy niej zapominam o problemach. wiem, inni mają większe problemy, wiem, innym jest gorzej niż mnie, wiem... czy świadomość, że ktoś ma gorzej ma mi dać siłę? bo ciągle tylko to słyszę... nie jestem niewdzięczna tylko zajebiście wymęczona i tylko wy kobitki dajecie mi potężnego optymistycznego kopa, taka mega dawka humoru i energii skoncentrowana na jednym www ;-)
jak czytam co pisze Evalajna to wiem, że zawsze mi się humor poprawi, choć na chwilę. Jak oglądam zdjęcia Goosiaczka albo Majeranka to mam uśmiech od ucha do ucha ;-)

przepraszam, jestem zrzędząca i marudna, ale tak jak Emilka musiałam się wyżalić bo jak wstanie młoda będę musiała przykleić uśmiech na twarz, zakasać rękawy i udawać, że jest pięknie...
 
Olisiek to jednak jest model ;-) cudny ;-)
ja teraz chcę na łóżkiem w sypialni powiesić taki plakat młodej, z tym zdjęciem co przy suwaczku tylko w sepii, w wielkości 200X100 bo tam ściana z jednej strony ma wysokość 6 metrów i bedzie super wyglądało. najpierw miałam obniżyć sufit ale stwierdziłam, że w takim pokoju wysoka ściana doda uroku i go powiększy (ma 10 m2) no i żem se wymyśliła, sąsiad w drukarnii takiej pracuje to zrobi a efekt jaki będzie to zobaczymy. i na ścianie w korytarzy robię taką małą galerię zdjęć - nasze ślubne, młodej + nasze czarno-białe z dzieciństwa. uwielbiam zdjęcia, w dobrze zrobionych jest magia zamknięta na wiele, wiele lat
 
Oddajcie nam Karmelcie!! Ktoś się pod nią podszywa!!!:)
Karmelcia a ja CIę podziwiam! Serio bez podlizawki! Wiesz, przeprowadzka, dziecko, OBIADKI iście królewskie praca i za chwile praca, hmmm!!! Chyba za dużo od siebie wymagasz! A dobrze, że pieprznęlaś tym wszystkim i poszłaś sobie na spacer popłakać, bo to pomaga (papieros nie był konieczny, no ale...)
I tak ogarniesz wszytko, ale nie przesadzaj korzystaj z pomocy rodziny,bo po to jest! A Ty po za tym bajzlem musisz mieć siłe na dobry humor i cierpliwość do młodej, bo to najważniejsze:)!

Ja się zbieram do wypierniczenia starej wykładziny dywanowej, a że mam malutkie mieszkanko to łatwo nie jest, bo nie mam gdzie gratów przestawiać, a do tego czy Maryś wytrzyma?? no sprawdze... W najgorszym przypadku bedziemy sspać dzisiaj na podłodze. Do tego mam kupe ubranek i ubran do oddania, a segregować wręcz nie cierpie:( A obiad??? Hmmm??

Estera ja pracuje wtedy kiedy inni mają wolne:) taka praca:) Mam konie i ludki jeżdżą zazwyczaj w wolne od pracy...
Wampirek udany, nie da sie ukryć, jest nie przeciętnie uroczym gościem:)
 
Poczytałam, pochichrałam idę teraz dziecko karmić to potem wpadne, chociaż takich elaboratów jak Evelajna czy Karmelcia to ja spłodzić nie dam rady.

E-stera grillować wyruszyłaś? Bo u nas pada znowu.
A Karmelcia - dumna jestem z Ciebie! A i na jaki temat pisałaś?;-);-);-)
 
ha! jestem z siebie dumna! o! tyle Wam napisze!:) a zadko mi się zdaza być z siebie dumną;)Przeprosiłam się z panelami i wywaliłam wykładzine! Zrobiłam Maryni kącik i puzlowy zaułek i może śmigać po całości i nie bedzie jadła piachu garściami z tej cholernej wykładziny!, uf uf uf. Pomogła mi moja siostra a siostrzenica zabawiała Marysie i hehe przegapiłam drzemke, dzień poprostu przeleciał!Maryś dzisiaj zaszalała i stanęła w łóżeczku! Musze na sam dół przełożyc materac a dopiero co opuściłam o jeden stopień, że się tak wyraże, eh ten czas leeeeci.
 

Załączniki

  • new1.jpg
    new1.jpg
    24,9 KB · Wyświetleń: 50
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Uwaga! Godzina iście imprezowa! A ja zasiadam:) No jakoś tak mi się składa, że jak młoda pójdzie spać (koło 22), to ja prysznic, laptop do łóżka i tak se siedzimy z kogutem - on przed swoim sprzętem, ja przed swoim. W kącie wi-fi pracuje i mamy!... małżeństwo XXI wieku, ghi ghi. Dobrze, że jest gg, bo bym nie wiedziała, co robimy jutro, hehehe!

Karmelcia babo kochana! O czym Ty tą pracę piszesz? Dużo Ci jeszcze zostało? Z Twoją pasją pisarską pójdzie szybko i gładko. No chyba, że piszesz coś w stylu "wpływ ilości godzin wf na występowanie schorzeń kręgosłupa u dzieci w wieku 7-12 lat w województwie podkarapackim"... No to klops. Nic tylko się upić.
Co do pomysłu z lataniem, to faktycznie pomysł wysokich lotów... Amelkę byś zostawiła???? Nie uwierzę. Teraz jest kichowato, ale za kilka miesięcy jak sobie przypomnisz ten pierdolnik, walki kogutów, i naloty ET, to się nawet uśmiechniesz.
Także trzymajta się tam dzielnie i mocno! A jak chcesz więcej śmiechu, to proszę bardzo... czekaj.... gdzie masz paszki.... o! mam! ale fajna bluzeczka:) uwaga.... gili gili gili gili gili gili gili gili :D:D Pomogło trochę? Chyba tak, bo michę cieszysz:)

Kaatia
fajnie jest takiego kopa energetycznego dostać i całe mieszkanie do góry nogami wywalić:) No i od razu widać jaki Majeranek szczęśliwy! Chociaż ona na wszystkich zdjęciach ma miny pełne zacięcia:)
Przemeblowanie u nas poskutkowało tym, że teraz nie mam sowjego stolika nocnego. I jak chcę koguta podenerwować, to go proszę "mogę wody?" i tak co kilka minut. Dzisiaj to już mieliśmy "oplujekrany" z tego, bo się nażarłam czosnku (właśnie! Karmelciowy łoś pyyyyyyycha! miał być na dwie kurki, a sama wszamałam) i dostałam jakiegoś cugu do wody. O matko.. rozpisałam się o piciu i muszę kicnąć po wodę, bo kogut już śpi.
To cycolenie też takie nieplanowe miałyśmy. Ja tak z grubsza ten plan napisałam, ale czasem np. obiadek słoiczkowy jest o 13, a innym razem o 17. Ludziska się za głowę łapią jak słyszą, no ale co ja poradzę, że jednego dnia drzemkuje 30min zaraz po południu, a innego pada dopiero o 14 i wstaje o 16:30. A przed drzemką słoiczka nie tknie. I tak też bywało z cycumą, że dawałam kiedy tylko się jej zakwiliło. I też tylko jednego cyca wysysa na raz. W nocy za to, to juz przestałam patrzeć na zegarek, bo to kompletne "idż na całość" Raz się budzi dwa razy, innym 7-8 razy. A moje ET wiecznie pyta: "a ile razy się budzi w nocy i o której?"i za nic nie dociera, że SCHEMATU NIET. Żeby nawet 3 razy w tygodniu rozmawiać, to to pytanie i tak padnie...
Estera wampirek zawodowy! No i żaden krzywy! Zobaczysz jakie będzie miał Oliś wzięcie jak podrośnie. Co druga panna będzie chciała, co by ją "zjadł" :):) Karkóweczką mnie dobijasz.... W polskim sklepie ino kiełbaska. A tutejszym rzeźnikom nie ufam. Oni nawet knura spożywają, a to tak śmierdzi. Bleeeee
Mag
dobrze powiedziane - mój m też pyta "co ty tam, elaborat piszesz, czy jak?"
No ale jak jemu sprzedaję historię dnia, życia, kłaka z podłogi połkniętego, to patrzy na mnie jak na ufo (cholera, może oni razem z ET - z innej planety??? ;P) i nie widzi w tym wiele interesującego.

Gdzie Anik wcięło?
Ech, chyba ładna pogoda do Was wróciła... Do nas w sumie też...
No to dobranocki.

P.S. Kaatia wstała? WSTAŁA? A o Tusiny nocnik się złościsz. Tuśka nawet nie siedzi sama! Ot co :D:D
 
Do góry