reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

Dzień doberek, Karmelcia, jak zwykle humorki wszystkim poprawia:-D, tak tak, czytałam wasze wcześniejsze pogaduszki, jak mnie jeszcze nie było, ale się uśmiałam wczoraj, szczególnie przy dyskusji o kogutach, nie no czemu jak tak późno tu trafiłam,a ten rosół, heheh:-Dchyba będzie dobry, smacznego

a ja chyba jeszcze na drzemke uciekam, bo Wikuś właśnie usnął po butli, to i mamusia musi wykorzystać.

A ja już się cieszę, bo za 2 tygodnie robi wymianę: koguta na mamusię:-Dhehe,
koguta mi trochę żal, tak dawno sie nie rozstawaliśmy, ale to tylko 10dni, szybko zleci, a z mamusią będzie super, zawsze my takie kumpelki byłyśmy, a historia wygląda tak, że jeszcze przed narodzinami Wikusia planowaliśmy w czerwcu urlop w Polsce, bo wesele siostry kogutowej:-Dale potem poszlismy po rozum do głowy, że to chyba jeszcze za wcześnie dla 5mies. brzdąca, podróż samochodem, bo na samolot za dużo gratów, (a przy jego refluksie waliza pełna ubrań, choć już o niebo lepiej)co prawda w niemczech mamy kumpla, więc jest się gdzie na noc zatrzymać, ale i tak tak ciężka podróż,a potem chata pełna ludzi u teściów, no bo to wesele, stwierdziliśmy, że nie chcemy dziecku takiej dawki wrażeń serwować, jeszcze poczekamy.
No ale od teściów mi się dostało za to, ale się nie przejmuje, ich sprawa jak nie potrafią zrozumieć jaki to koszmar by był dla dziecka, czy ja przesadzam?powiedzcie, że mam rację, bo dla mnie takie rzeczy są oczywiste, moi rodzice zrozumieli a też by wnuczka chcieli już w Polsce, ale widać nie wszyscy mają pierw na względzie dobro dziecka:angry:potem jeszcze mi się rozchoruje, bo to takie małe to różnie na podróż reaguje.
Ale tam w nosie to mam, będzie mi dobrze z mamusią:-D
Życzę wszystkim pięknej, słonecznej niedzieli
 
reklama
beciaczke pewnie że masz rację :tak::tak::tak::-)
i niczym się nie przejmuj a już na pewno nie teściową hihihihi
ja też jeździłam z małą Karolcią jak miała 1,5 mies po 400km w samochodzie i powiem ci że szczerze tego żałuję - malutka taka była zdrętwiała jak siedziała w foteliku że szkoda gadać
Z jednej strony chcieliśmy jak najszybciej dojechać więc jej nie budziliśmy jak usneła w foteliku a z drugiej strony tak mi jej żal było jak cały dzień w jednej pozycji przeleżała - teraz efekt jest tego taki że ma wstręt do samochodów hihihihi
i jak wsiadamy to wytrzymuje max 2h :szok:

dziewczyny a ja mam takie pytanie z innej beczki - wczoraj dałam małej marchewkę z ziemniaczkiem (ze słoiczka) - a dziś widzę kupa pomarańczowo-czerwona ze śluzem :szok::szok::szok::szok:
czy to ok czy nie?

poza tym wczorajszy wieczór z kogutem był mmmmmmmmmmm......... super super super - szkoda że dziś o 4 rano mój mężuś opuścił mnie i pojechal do pracy WWWWWWRRRRRRRRRRR
a ja nieprzytomna z małą od 5:30 się bujam ojjjjjj jak bym chciała żeby myszka pospała tak chociaż jeszcze z godzinkę mamusia by wtedy kawkę pyszną z ciastem sobie strzeliła :-D:-D:-D:-D a tak to herbatę z wczoraj popijam i parę paluszków zjadłam :sorry2::sorry2::sorry2:

dziewczyny zapowiada się piękny dzionek - chyba dziś pójdziemy na dłuuuuugi spacer :tak:
pozdrawiam was mocniutko
 
Oj te rany bywają brutalne, no ja akurat narazie nie marudze bo narazie w szoku jestem u nas juz 9.30 a chlopaki śpią:confused:komiczny widok, jeden w poduche wtopiony, drugi do pieluszki przytulony:-Da tu mleko juz czeka na Wiktora, ale jeszcze dam mu pospać te 10-15minutek, to śniadanko chociaż zjem przez ten czas.

Anik, no właśnie ja słyszałam, że te kupki normalne takie, bo zaczełaś inne jedzonko dawać, u nas też takie śmieszne były, ale już się w miarę uregulowały, chociaż jak całej marcheweczki nie strawi, to takie odrobinki marchewki w kupce jeszcze się zdarzają, pozdrawiamy

dziewczyny, pobudka, kukurykuuuuuu!!!:-D:-D:-D
 
Oli do tej pory robi kupki marchewkowe, szpinakowe burakowe:tak::tak::tak:.normalka
Buraki jadł od 6 miesiąca i bardzo lubił...........w koncu jak mama jest na diecie w pierwszzm mieisacu to je buraki i dzidzi nic nie jest.Pytałam się nawet pediatry i mówla ze mozna dać smialo buraki.

Pochwalę się..moj syn zaczyna prosić siku na nocnik..biega po domu bez pieluchy i jak chce siku to mówi"si" szczegol ze juz wtedy sika:-D:-D:-Dale do nocnika tez jeszcze troche naleci..................dobre i to an poczatek, pekam z dumy:tak::tak::-):-):-):-)

A aj mam dzisiaj na obaid rosół:-D:-D:-D:-Dkogut wkurzył:-D:-D:-D:-D
 
noooo e-stera to moje ogromne gratulacje :-):-):-):-):-):-) ucałuj Olisia od ciotki z bb za ten nocnik!!!
W tym wieku to wielki sukces aby dzidzia w nocnik się załatwiała :tak:

mojej chrześnicy do żłobka nie chcieli przyjąc a ma ponad 2 lata bo w pieluchę wciąż robiła hihihihi i rodzice mieli wielki problem aby na szybkiego dziecko oduczać :-D

ja też mam dziś rosół, ale z kury - bo kogut mnie nie o dziwo nie wkurzył :-D
 
Estera, gratulacje dla Olisia!!!ważne że sam z własnej nieprzymuszonej woli:-)super,
a koguta raz dwa do gara:-D
mój narazie nic nie zrobił, ale może właśnie za to, że nic to pójdzie do gara:-D
 
Hello, jest tam kto?no tak przy niedzieli wszystkie na jakieś imprezy wybyły:tak:
ja niestety w domku siedzę, do deszczysko jak zwykle, byliśmy chwile na spacerku, z folią niestety:-Dbo nieprzestaje nawet na chwile, pokropiło przez moment tylko to wykorzystaliśmy, ale potem znów się za bardzo rozpadalo, to raz dwa do ciepelka;-)
A ja niestety znów sama z młodym, bo kogut na 3 do pracy poszedł, Wiktor śpi, a ja za kawusie się biorę i odpoczynek, bo za godzinkę mleczko:-)

A jak wrócicie to mam dla was coś ciekawego Deser dla niemowląt z kawałkami szkła - Gdańsk
czytałyście? grudnióweczkom tez juz wysłałam, normalnie skandal co sie teraz wyrabia, dobrze, że my juz tylko mamusine zupki jemy, dziś była dynia;-)pychotka, no i chciałam właśnie niedługo jakieś deserki zacząć więc szukalam w necie jakiś fajnych przepisów, a tu proszę na co się naciełam, także mamusie słoiczkowe, uważajcie, i sprawdzajcie sloiczki zanim swoim skarbom podacie, bo niby hermetycznie zamknięte, ale teraz to wszystko możliwe jest
 
Beciaczek, bo to tak jest w niedzielę, że każdy wykorzystuje jedyny wolny dzień na cokolwiek, w szczególności na spacery. Szkoda że do wózków nie dodają w standardzie laptopów z netem przyczepionych do budy, żeby mamusie miały co robić. Kurde, niezły pomysł, chyba go opatentuje i majątek zarobię, nie będę musiała do pracy wracać i będę z niunią w domku... tylko musicie wszystkie takowe wózki zakupić, obowiązkowo!!! ;-)
ja po egzaminach, sprana, struta i niestrawności po kogucim rosole dostałam czytaj wkurzył, wpienił tak, że wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr aż mi się nie chce myśleć... nóż na gardle bo pracę magisterską zaraz muszę oddać a tu proszę o której mi się w końcu idaje do kompa usiąść...
a z tymi deserkami to masakra... jak nic banana w łapkę przynajmniej szkła nie będzie a ile taniej ;-) i jaka frajda jak się da maluchowi banana - jak go fajnie można rozciapać na wszystkim co pod ręką ;-) aż normalnie jutro spróbuję jak mi mama nie wyjadła wszystkich bananów ;-)
 
A jak wrócicie to mam dla was coś ciekawego Deser dla niemowląt z kawałkami szkła - Gdańsk
czytałyście? grudnióweczkom tez juz wysłałam, normalnie skandal co sie teraz wyrabia, dobrze, że my juz tylko mamusine zupki jemy, dziś była dynia;-)pychotka, no i chciałam właśnie niedługo jakieś deserki zacząć więc szukalam w necie jakiś fajnych przepisów, a tu proszę na co się naciełam, także mamusie słoiczkowe, uważajcie, i sprawdzajcie sloiczki zanim swoim skarbom podacie, bo niby hermetycznie zamknięte, ale teraz to wszystko możliwe jest

Beciaczek wiesz co wg mnie jak ktoś kupuje słoiczek z jedzeniem dla malucha i nie jest świadomy że w środku może znaleźć się coś dodatkowego to jest jakiś dziwny :sorry2:
Produkcja w takim zakładzie jest przecież wielotonowa więc podejrzewam że nigdy nikt w 100% nie może być pewien czy nie znajdzie jakieś dodatkowej "niespodzianki"
Na etykiecie jest też napisane że zawsze należy zawartość słoiczka wyłożyć na talerz i dopiero wtedy karmić dzidzię.
Nie ulega wątpliwości że najlepiej gotować we własnym zakresie :-p ale z produktów nie zawierających takiej ilości chemii jaką niestety obecnie można spodkać w każdym sklepie. Moim zdaniem najlepsze wyjście to mieć własny ogródek i warzywka i dopiero wtedy gotować naszym skarbom. A jeśli ne to ja osobiście mam większe zaufanie do słoiczka (ze względu na mniejszą ilość chemii w warzywach i owocach tam zawartych) aniżeli do tych kupionych na moim ryneczku hihihi
(ostatnio kupiłam sałatę i wiecie co zapomniałam o niej, a po miesiącu była w stanie nienaruszonym:szok::szok::szok:)
oczywiście niespodzanki typu szkło, włosy,kamyk w słoiczkach są wg mnie nei do uniknięcia i tylko zdrowy rozsądek mamy uchroni malucha aby nie zjadł takiego świństwa.

Poza tym u nas właśnie grzmi - pierwsza burza Karolki :baffled::baffled::baffled:
idę strzelić sobie kawkę bo ledwo żyję
miłego dnia dzwczyny ;-)
 
reklama
Cześć dziewczynki, a my zaraz idziemy na zakupki, nawet wzgledna podoga, mam nadzieję, że sie nie rozpada,
Karmelcia trzymamy z Wkusiem kciuki za egzaminy i pracę mgr,
Powodzenia!!!
No wiadomo teraz wszystko trzeba sprawdzać, moja mama kiedys w chlebku z piekarni znalazła niespodzianke, ale już nie pamietam co to było, zapytam to wam napisze, ale wiem, ze to było cos duzo, dobre, co?
 
Do góry