reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

reklama
Ha a ja myślałam że to Ty Emilka:-)Cudnie Emilka...córcia mojej psiapsióly Emilka-śliczna i kochana.........chyba wszystkie Emilki tak mają?Bo mam koleżankę Emilkę i też fajna:tak::tak:Lidka to koleżanka z Torunia heheheheh
Ja Estera, syn Oliwier małż Klaudiusz ehhehe
 
no to Wy bardzo oryginalnie wszyscy :-)
a co do Emilek to nie wiem....znam jedna dorosłą...moja koleżanka ze studiow byla...fajna, ambitna, pracowita...co do dzieci to jak ostatnio siedziałam w kolejce w przychodni to czekała tez w kolejce matka z chyba 4 letnią Emilką...diabeł wcielony to dziecko hihihi mały adhdowiec...latała po całym korytarzu i rozkładała na ławkach ulotki ktore znalazla wchodząc do przychodni ...rozkładała a potem w drugą strone biegała i składala ....i ciagle coś do siebie gadała, piszczała z radości...matka nie bardzo mi sie podobała bo byłą wyraźnie poirytowana zachowaniem córki i ciągle pod nosem na nią krzyczała i chciała zeby dziecko siadlo kolo niej i siedzialo ale dziecko nie mialo najmniejszego zamiaru hehehe
 
no ja przed ciążą prowadziłam bardzo szybkie życie....nie miałam czasu na spanie, na lezenie i nic nie robienie...miałam dkładnie zaplanwany każdy dzien, kazda godzina byla dokladnie wykorzystana a jak mi cos wyadlo z grafiku to natychmiast bylo cos w zastepstwie....takie zycie mi baaaardzo odpowiadalo...ciąża nie byla zaplanowana i wiele zmienila..musialam przystopowac bo tak jak ja zylam nie dalo sie w ciazy (20km codziennie na rowerze, praca wolontariacka z chorymi czesto na choroby zakazne psami, spanie po 4 godzinki na dobe)...po porodzie placzace dziecko pochlonelo mnie bez reszty...mialam dosc niejednokrotnie bo nie przywyklam do siedzenia w domu...a teraz jak młoda juz lepiej sie czuje , jest starsza i pogoda juz lepsza zaczynam wracac do swoich starych nawykow...spac i tak nie da sie spac z malym dzieckiem dlugo, na rower bede jezdzic a tatusiek bedzie sie sprawdzal w opiece nad coreczka, powoli wracam tez do szkolen psow, na razie u siebie na wlasnym podworku...moj maz tez pędziwiatr wiecznie w drodze, wiecznie gdzies jedzie, skads wraca itd...az sie boje co to bedzie jak nasza mała zacznie chodzic...co ona odziedziczyła po nas...o matko...
 
Nie wiem czy Wam pomoge, ale moje malutka tez placze zanim zasnie...robi sie wtedy marudna, placzliwa, nieznosna, choc praktycznie pada ze zmeczenia....probowalam tysiace sposobow by ja uspic...i dziala tylko dwa...pierwszy to spacerek...zasypia szybciutko...a w domu, musze ja przytulic do siebie i nucic jakas molodyjke...tak okolo 20 min potem do lozeczka i spij spokojnie...nie nosze jej na rekach - tylko ukladam tak jak do karmienia piersia...nie wiem czy fakt, ze przytula sie do mojej piersi i czuje rytm serca tak ja uspokaja, czy poprostu bliskosc, zapach...musze jednak przyznac, ze to bardzo slodki moment jak tak dzidzia na raczkach zasypia....mam nadzieje, ze pomoglam...pozdrawiam
 
diewczyny, ja mam takie hmm głupiutkir pytanko ;), czy wy przy takiej pogodzie otwieracie okno w pokoju w którym jest dzidzia? Bo ja zupełnie nie wiem czy powinnam a w pokoju rano jest tak gorąco, bo okna od wschodu, że nie ma czym oddychać...
 
Ja tez własnie sie zastanawiam jak z tym oknem jest.Wczoraj jak była taka duchota to popołudniu otworzyłam, ale w kuchni.W pokoju u małej to sie tez troche bałam, ale kuchnie mam naprzeciwko pokoju to zawsze troche powietrza wpadło :) Pozatym musze powiedziec , ze koszmar jest z ubieraniem.Mi sie mała szybko poci i nie cierpi jak jest ciepło a słońce to znienawidziła od pierwszego wejrzenia :-) No i jak tu dziecko ubrac jak słońce tak grzeje,że duszno a mimo wszystko to dopiero początek kwietnia więc pogoda może zdradliwa być.Ehhh.Tak czekałam na tą wiosnę a teraz co?:laugh2:
 
reklama
Okno można otworzyć tylko nałożyć jedną warstwę wiecej.np bodizk z krótkim i bluzeczka
Po Nutramigenie mogą być problemy z kupkami jak po każdym innym mleku modyfikowanym.......jeśli to zdarza sie często to skonsultować z pediatrą a jeśli od czasu do czasu to nie przejmować.Oli robil zawsze takie zbite kupki....................a jak zaczełam dopajać wodą to bylo lepiej
A ty dopajasz malutką?Bo dzieci karmione sztucznie dopaja się.Ciepla woda dobra na problemy z kupką, Plantex też dobry
 
Do góry