Netka, chleb bezglutenowy z drożdżami odpada, ale ja kupuję chrupkie pieczywo bezglutenowe. Wiem, że trzeba być 2 tygodnie na takiej diecie, żeby zauważyć efekty, bo tak długo gluten się nas trzyma. Ciekawa jestem jakie będą wyniki Waszych badań (na grzyby ogólnie się robi badanie kupki). Wolałabym dietę bez cukru i drożdży niż bez glutenu, ale nie wszystko na raz. Spróbuję teraz tak i jeśli za 3 tygodnie nie będzie zmian, to pomyślę o kolejnym kroku. Franek kupy ma dziś bardzo śluzowate, brzydkie i marudny jest strasznie. Ja nie jestem panikarą, ale widzę po dziecku i tej dziwnej zmianie na gorsze, że coś z tym brzuszkiem jest nie tak. Wiadomo, że bym chciała, żeby to była tylko przejściowa niedojrzałość, ale moim zadaniem jest sprawdzić każdą opcję. Jeśli chodzi o wprowadzanie czegokolwiek nowego do diety Frania, to nie mam zamiaru tego robić aż skończy 7 miesięcy. Chyba, że przestanie przybierać na wadze. Osobiście jestem zdania, że skoro mogę karmić piersią, mam dość pokarmu, a dla dziecka niewątpliwie to najlepszy posiłek, to nie ma sensu wprowadzać niczego innego. Podkreślam jednak, że to moje zdanie. Mój gruby jest niesamowicie komuniaktywny, mniej manualny. Zaczął gadać "całymi zdaniami" jak miał niecałe 6 tygodni. Za to potrafi się przewrócić na bok, ale już na brzuchu marudzi, kilka minut ładnie trzyma głowę, po czym próbuje podnieść pupę i starsznie się wkurza. Na zdjęciu Oleńki widzę, że pięknie leży na tym brzuchu. Fran tak ładnie nie potrafi, a może nie chce. Łapie stópki, ale tylko przy przewijaniu, bo straszny z niego leń. Chce już ciągle siadać, chociaż moim zdaniem jeszcze bardzo słabo usztywnia kręgosłup. Pamiętam, że koleżanki córka w tym wieku była zupełnie sztywna, kiedy się ją brało na ręce. Franio jeszcze się trochę leje, chociaż głowę trzyma ładnie od początku. No i chwyta oczywiście wszystko (hitem są łyżeczki). Ale najsprawnieszy jest w wodzie. Tam jest też najszczęśliwszy i fika tak mocno, że autentycznie pływa. No, ale generalnie to raczej lingwista...