reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy z ciążą-krwawienia,plamienia

dahoffka - ja na Twoim miejscu nie jechałabym ani na Polną ani Lutycka - jedz do Raszei lub sw Rodziny - poza tym nie rozumiem zupelnie podejscia Twojej mamy... rób tak aby Tobie było dobrze i dziecku, które już nosisz pod serduszkiem

ja akurat krwawień nie miałam tylko plamiłam i dopiero po badaniu USG okazało się ze mam krwiaka, który po lekach i lezeniu zniknął
 
reklama
nie chce obrażać twojej mamy, ale czy ona jest normalna?? Jak mogła ci takie coś powiedzieć, nie musisz być ubezp. to fakt i jedź jak najszybciej, za przeproszeniem w dupie to mniej co ona gada i tyle, ja choćby nawet szpital był płatny to sprzedałabym wszystko co mam dla swojego dziecka,gdyby zaistniała taka sytuacja i uwierz też nie było mi łatwo, bo miałam ogromne długi wiem co znaczy poronić, bo poroniłam 3 razy dbałam o siebie bardzo, ale tak jak kłaczek myślałam, czy na pewno zrobiłam wszystko co trzeba, czy coś nie tak,że maleństwa zmarły i ty będziesz czuć się winna jeśli nie zrobisz wszystkiego co w twojej mocy, by nic nie zagrażało maleństwu chcesz się czuć później winna to straszny ból stracić ciąże uwierz nie chciej tego doświadczyć. Ile ty masz lat,że słuchasz swojej mamy??? To nie te czasy, że kobity w polu tyrały w ciąży i nie przejmowały się dziećmi z pokolenia na pokolenie jesteśmy słabszym narodem.
 
Jak najszybciej do szpitala jedź! Ja nie krwawiłam ale rzygałam jak kotka za przeproszeniem i moja matka i ojciec w zębach mnie do szpitala targali, bez dyskusji!!!to zwlekanie może być niebezpieczne dla życia dziecka i twojego zdrowia czy twoja mama jest -sorry za pytanie-upośledzona?kobieta w ciąży wymaga szczególnej opieki i nawet z każdym pierdnięciem chodzi się do lekarzy!każda kobieta jest inna i ma inny organizm i znosi ciążę inaczej, to że twoja mama urodziła zdrowe dzieci nie znaczy, że ty masz się nie martwić czy nie iść do szpitala!!
 
Byłam w szpitalu, wszystko jest w miare dobre. Kazali mi tylko leżec, oszczedzać się i brac leki, więc mój ginekolog tez troche przesadził mówiąc że mnie zatrzymają na nie wiadomo ile. Lekarka powiedziała, ze to nie ma sensu, bo w szpitalu nie zrobią mi więcej niż bym robila w domu. Tak więc od dwóch dni leze w wyrku i już wariuje. Ale jestem w siódmym tygodniu według USG i widziałam serduszko. Poza tym aktywnego krwawienia nie mam co bardzo zdziwiło lekarke widząc tez moją wkładkę. Caly czas biorę duphaston i witaminy i w ogóle i w ciągu tygodnia mam iść na wizytę do lekarza prowadzącego.
 
ja też miałam wskazanie leżenia w 4 ciąży lerzałam plackiem przez 3 miesiące żeby przetrwać ten etap od 3,5 do chociaż 7 miesiąca, bo od tego 3,5 miesiąca miałam plamienie nie wiadomo skąd, a w tamtych 3 ciążach jak pojechałam do szpitala i byłam w 3 miesiącu to powiedzieli, że mam leżeć i czekać, bo albo ciąża się uratuje, albo wyroni i oni na siłe nic nie zrobią to naturalna fiziologia, że organizm jeśli coś jest nie tak pozbywa się płodu, bierzę się wiadomo duphaston i trzeba leżeć czekając na szanse, że się uda. Wiadomo moim zdaniem lepiej leżeć w szpitalu chociaż się nie chcę każdemu, ale tam nic nie będzie cię kusić żeby robić, a w domu robota zawsze się znajdzie i kusi zresztą nawet ktoś zdenerwuje, a lepiej takich rzeczy unikać, u mnie 3 ciąże były nie powodzeniem pomimo starań i robienia co w mojej mocy, ale w końcu doczekałam się syncia :)
 
ja krwawilam w 7 t.c. i od razu udalam sie z mezem do szpitala.okazalo sie ze bardzo dobrze zrobilam bo odklejala mi sie kosmowka(czesc lozyska).od razu podpieli mnie pod kroplowke i podali leki.gdybym przyjechala pare godzin pozniej to stracilabym ta ciaze na dobre.wiec jezeli masz jakiekolwiek obawy to pierwsze co masz zrobic w jechac do szpitala nawet jakbys miala jechac tam 30 razy w ciagu dnia!Tu chodzi o zdrowie twojego dziecka!
 
W zeszły piątek byłam u ginekologa swojego na wizycie kontrolnej, wszystko było w porządku.
W sobotę dostałam krwotoku połączonego z jakimś wodnistym płynem - póki co bez skrzepów i krew się lała mimo podpaski po spodniach nawet, z najgorszymi myślami pojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć stwierdzili, że echo jest fhr +, więc się pytam to dlaczego krwawię (poprzednia ciąża - 4 lata temu - płód obumarły w 15 tyg. w/g miesiączki, w 9 w/g usg, dlatego wiedziałam, że fhr - oznaczałoby, że coś jest bardzo źle w moim rozumowaniu). Nie dowiedziałam się dlaczego krwawie, po badaniu usg zbadano mnie fizykalnie i włożyli mi papierek (lakmusowy??) i wyszedł kolor niebieski. Przyjęto mnie na oddział, zakazano wstawać nawet do wc.
Po paru godzinach zobaczyłam na wkładce już normalną krew, więc zawołano lekarza, który mówił, że błony muszą się ee zakleić i dlatego muszę leżeć i będę krwawiła. Zapytałam się czy będę miała jakieś USG to powiedział, że w moim przypadku to nie wskazane, bo błona się odbudowywuje i każda ingerencja jest zła.
Potem weszła do mnie pielęgniarka i pyta się niby mi niby powietrza czy ja jestem od tego pękniętego pęcherza moczowego. Nie wiedziałam o co chodzi, więc wyszła.
Ale... już w niedzielę przyszedł inny lekarz i zrobił mi USG, krwawienie ustepowało, na USG z dzieckiem było w porządku, ale poinformował mnie, że jest krwiak. Leżałam nadal, ale mogłam już wstać tylko do wc, jedzenie nadal w łóżku. Na pytanie czy będę leżała miesiąc odpowiedział, że miesiąc to może nie (ale ze 3 tygodnie to już sama sobie dopowiedziałam)...
W poniedziałek przyszła już Pani kierownik kliniki, potwierdziła, że jest krwiak i.. jutro wychodze do domu, mogę wstać do wc i normalnie na stołówkę. Stwierdziła, że pęcherz płodowy ma dużą ilość płynów i nie mógł mi pęknąć i wzięła mi taki zapisek wykreśliła na karcie...
We wtorek znowu miałam USG, krwiak nadal był, ale wyszłam do domu z zaleceniami, żeby się oszczędzać i pokazać do kontroli u mojego lekarza za 7 dni...


Jestem w 12 tygodniu (może już w 13) w/g usg i o tydzień mniej. W/g wypisu krwiak jest zlokalizowany na błonach płodowych. Wyszłam we wtorek, ostatnie ślady krwii były wczoraj rano.

Oczywiście nie chodzi mi o bezcelowe przeczytanie tego tylko o odpowiedzi bardziej doświadczonych kobiet w ciąży jak i obecnych matek na moje pytania..


1. Czy to możliwe, że w piątek nie było jeszcze krwiaka, albo, że był, a lekarz ginekolog go nie zauważył??
2. Czy jak jednak nie pękł mi pęcherz płodowy to mógł mi pęknąć pęcherz moczowy i jak się zakleił i jak mocz dostał się do szyjki macicy/pochwy/macicy??
3. Co lekarz to mówi inaczej, jak to jest, że na izbie przyjęć nikt nie rozpoznał krwiaka?
4. W jakim czasie wchłania się krwiak i czy należy non stop leżeć czy można wstawać do komputera, na posiłki??
5. Krwiak się zawsze wchłania, jeśli nie to co?
6. Jeżeli już przestałam krwawić pojawi mi się jeszcze krew??
 
Nie odpowiem na wszystkie twoje pytania ale mogę na kilka.
Możliwe że krwiak powstał dopiero po krwawieniu, dlatego lekarz mógł go nie widział. Podejrzewam że na izbie widzieli krwiaka ale aby cię nie denerwować to postanowili ci nie mówić. Czas wchłaniania krwiaka jest różny zależności od jego wielkości umiejscowienia jak i tego czy się oszczędzasz. Powinnaś leżeć cały czas wiadomo nie musisz leżeć na płasko a np. w pozycji pół siedzącej chodzi o to że musisz się jak najbardziej oszczędzać. Nie wolno wykonywać żadnych prac fizycznych. Ewentualnie wyjście do ubikacji i tyle. No i pamiętaj nie wolno wstrzymywać moczu w celu rzadszego wstawania. No i pamiętaj krwiak nie zawsze się wchłania ale o tym co w takiej sytuacji decyduje lekarz. Ja życzę ci powodzenia i wytrwałości.
 
Ja miałam bardzo podobna sytuację, tylko, ze byłam dopiero w 7 mc. Wieczorem idąc do toalety zauważyłam krew więc od razu pojechalismy do szpitala. przyjęli mnie na oddział dali luteinę na podtrzymanie a następnego dnia zrobiono mi USG i stwierdzono krwiaka o wymiarach 70x55 mm więc dosyc spory. Wypisano mnie po 3 dniach ale też miałam się oszczedzac. Gin przepisał 4Xdziennie luteinę na podtrzymanie ciązy, ponadto, mogłam jedynie korzystac z WC i jedynie 2 X tygodniowo szybki prysznic, reszta lezec, ale to bezwzględnie (nawet kanapki nie mogłas sobie zrobi sama) Przeleżałam 6 tygodni i krwiak się wchłonął (mimo że były niewielkie szanse na utrzymanie ciązy) i 14 tc brałam jeszcze luteinę zapobiegawczo.
A teraz pytania
1. Lekarz mógł faktycznie nie zauwazyc krwiaka.
2. Niestety pojęcia nie mam:-(
3. Mnie na IP tez nie powiedzieli, ze mam krwiaka, tylko zbadali i odesłali na oddział i dali tabletki, a dopiero na drugi dzien lekarz mi wszsytko tłumaczył.
4. Jak już napisałam kriwak wchłonął się w jakies 5-6 tygodni i nie wstawałam wogóle, ani do kompa (ewentualnie kompa do łózka brałam) i posiłki tez jadłam w łóżku, ale się opłacało, dla Mojej iskierki Kochanej:-) jedynie na wizyty do gina wychodziłam (miałam je wtedy obowiązkowo raz w tygodniu z USG)
5. Jesli krwiak się nie wchłonie to niestety bardzo prawdopodobne, ze ciąża bedzie do konca zagrozona (bo krwiak moze pęknąc) i moze dojsc do poronienia:-(
6. Ja krwawiłam kilka razy w ciągu tych 6 tygodni i za kazdym razem dzwoniłam do gina i albo pytałam co mam robic, albo jechałam na wizyte.

Jak widzisz u Mnie to sie szczesliwie skonczyło i Tobie równiez zycze tego z całego Serca:-)
 
reklama
Mi kierownik kliniki powiedziała, że mam się tylko oszczędzać. Mój krwiak ma 52x25 cm, a luteine mam podjęzykową rano i wieczorem po dwa razy. Do tego bóle brzucha i podbrzusza i to niestety największe jak leżę właśnie...

A czy powiedzmy po 2 tygodniach lekarz powiedział Wam, że krwiak się zmniejsza i gdzie go miałyście??
 

Podobne tematy

Do góry