reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

grzanka90 czytam to i odnosze wrażenie jakbyś znała mnie od lat, jakbyś znała moje problemy, potrzeby. Trafiłas w 10- jesli tak mogę to określić. I masz absolutna racje, to jest przykre ale za to w 100% prawdziwe.
Nie wiem co dalej robić, tu znajduje chwilę dla siebie samej, Wam mogę sie wyżalić i wiem, że ktoś prędzej czy później przeczyta moj post i chcąc nie chcąc odpowie, a w moim życiu nikt mnie nie słucha. Zupełnie tak jak bym krzyczała do ucha głuchoniemej osobie.
Dziś nasza pierwsza rocznica ślubu. A ja czuję sie jakby mi umarł ktoś bardzo bliski. Od kąd wstałam wylewam łzy.
 
reklama
k@m@ czytajac twoj ostatni post,sama zalalam sie lzami,moze dlatego,ze tez cos takiego przeszlam,tylko nie mialam wtedy dziecka,ale kochana synek dodaje ci sily i wiary w siebie.zaslugujesz na szczescie,szacunek,by byc sluchana.kieruj swoim zyciem bys wiedziala,ze zyjesz,a nie wegetujesz obok kogos.z calego serca zycze ci szczescia i wiem,ze bedziesz szczesliwa,moze nie z nim,a moze tak.nie jestes sama,pamietaj masz cudownego synka,ktory kocha cie bezwarunkowo
 
grzanka90 czytam to i odnosze wrażenie jakbyś znała mnie od lat, jakbyś znała moje problemy, potrzeby. Trafiłas w 10- jesli tak mogę to określić. I masz absolutna racje, to jest przykre ale za to w 100% prawdziwe.
Nie wiem co dalej robić, tu znajduje chwilę dla siebie samej, Wam mogę sie wyżalić i wiem, że ktoś prędzej czy później przeczyta moj post i chcąc nie chcąc odpowie, a w moim życiu nikt mnie nie słucha. Zupełnie tak jak bym krzyczała do ucha głuchoniemej osobie.
Dziś nasza pierwsza rocznica ślubu. A ja czuję sie jakby mi umarł ktoś bardzo bliski. Od kąd wstałam wylewam łzy.

Kochana moje gadu podaję 10009385 napisz jak będziesz na gadu :) porozmawiamy
 
k@m@ czytajac twoj ostatni post,sama zalalam sie lzami,moze dlatego,ze tez cos takiego przeszlam,tylko nie mialam wtedy dziecka,ale kochana synek dodaje ci sily i wiary w siebie.zaslugujesz na szczescie,szacunek,by byc sluchana.kieruj swoim zyciem bys wiedziala,ze zyjesz,a nie wegetujesz obok kogos.z calego serca zycze ci szczescia i wiem,ze bedziesz szczesliwa,moze nie z nim,a moze tak.nie jestes sama,pamietaj masz cudownego synka,ktory kocha cie bezwarunkowo

Miłość jaką daje mi moj syn to jedyna miłość. To jedyna istota dla której żyję.
 
Wychowalam sie w rodzinie,gdzie ojciec nie byl supertatusiem,a tym bardziej suprmezem,wlasciwie to ja i brat jak bylismy mali to go nie obchodzilismy.Jak juz bylam starsza to nie widzialam w jego oczach milosci,ani dla mnie,ani dla mamy,nie widzialam szacunku.Mama byla mu potrzebna,do ugotowania,posprzatania w weekendy seks no i tyle...nie mam dobrych wspomnien z dziecinstwa.Chodzi o to,ze dziecko uczy sie kochac od rodzicow,uczy sie jak szanowac druga osobe.Ja mialam wielki problem z stworzeniem stalego zwiazku,nie potrafilam pokochac.Grzanka ma racje,dziecko na pewno wyczuwa twoj smutek,jeszcze nie rozumie,ale mysle,ze twoj maz powinien przeczytac nasze rozmowy i zrozumiec jak bardzo krzywdzi Ciebie i waszego synka
 
Moj maż twierdzi, że prezent to najlepszy sposób na wyrażenie uczuć.
A czy to przeczyta, szczerze wątpię, on nie ma czasu, jego nie interesuje to czym ja się zajmuję, równie dobrze mogłabym sie teraz publicznie obnażać i nie zrobiłoby to na niego większego znaczenia, gdyby nawet to i tak by to nic nie zmieniło.
Ja wychowałam sie w rodzinie gdzie całym domem i rodzina zajmowała sie mama, tata pracował za granicą (pracuje do dziś) przyjeżdżał na weekendy, świeta i wakacje. Ale miłość była i jest, tego nigdy mi ani bratu nie brakowało, mama owszem płakała nie raz ale w tedy gdy tata szykował sie do wyjazdu i z tęsknoty. A moj m..... nie wiem, z opowieści teściowej wynika że również wychowywała dzieci sama, teść często przy spotkaniach zaznacza, że mężczyzna jest do zarabiania pieniędzy a kobieta do zajmowania sie dziećmi i domem....(jakie to płytkie) Nie wiem do czego to ma doprowadzić i czemu służą takie słowa....zawsze sie nad tym zastanawiam. A czy była w ich domu miłość....ciężko stwierdzić, patrząc na to jak traktowana jest dzisiaj teściowa przez teścia, jak jestem ja traktowana przez męża i jak swoją kobiete traktuje szwagier to mam negatywne o tym zdanie.
A moj syn zazna najwiecej matczynej miłości na świecie :)
 
Moze twoj maz wyniosl z domu,ze mezczyzna ma byc twardy,zarabiac pieniadze,nie poddawac sie emocja,bo mowic o uczuciach do slabosc.Tesc ma dosc staroswieckie poglady,no ale jego sprawa,najwazniejsze zeby tych poglodow nie podzielal twoj maz.Czasy kiedy kobieta do garow,a mezczyzna do pracy minely,teraz i my mamy cos do powiedzenie w domu i zwiazku.
 
Są charaktery, ktorych za nic w świecie nie zmienisz Kopka. Moj mąż owszem wyniósł wiele z domu, ale też uległ pewnym przyzwyczajeniom w poprzednim związku. Wraz ze swoją ex żoną popełnili wiele błędów przez co rozpadło sie ich małżeństwo a teraz ja za to płace. I może wydawać sie to głupie i kompletnie bez sensu ale taka jest prawda, bo wykrzyczał mi to ostatnio w twarz. A teść i teściowa? no coż ludzie starej daty, ale patrząc na nich widzisz dwoje ludzi ,którzy ze sobą mieszkają. Nic wiecej. Teściowa fruwa wycieczkami po świece, spotyka sie ze znajomymi, teatry, muzea, restauracje a teśc ciągle przy komputerze (gry) i jest na kiwnięcie palca teściowej. Wiec tak samo mam ja, z tym że ja nie mam męża na kiwnięcie palca, raczej on ma mnie.
 
reklama
prawda,sa na swiecie charaktery,ktorych nie zmienisz,ale Ty chyba nie chcesz byc w takim biernym zwiazku,nikt nie chce,bo kazdy czlowiek oczekuje odrobiny milosci.Probowalas wzbudzic u niego zazdrosc?moze mu sie przypomni jak cudowna ma zone
 
Do góry