reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy w sypialni

grzanka90 czytam to i odnosze wrażenie jakbyś znała mnie od lat, jakbyś znała moje problemy, potrzeby. Trafiłas w 10- jesli tak mogę to określić. I masz absolutna racje, to jest przykre ale za to w 100% prawdziwe.
Nie wiem co dalej robić, tu znajduje chwilę dla siebie samej, Wam mogę sie wyżalić i wiem, że ktoś prędzej czy później przeczyta moj post i chcąc nie chcąc odpowie, a w moim życiu nikt mnie nie słucha. Zupełnie tak jak bym krzyczała do ucha głuchoniemej osobie.
Dziś nasza pierwsza rocznica ślubu. A ja czuję sie jakby mi umarł ktoś bardzo bliski. Od kąd wstałam wylewam łzy.
 
reklama
k@m@ czytajac twoj ostatni post,sama zalalam sie lzami,moze dlatego,ze tez cos takiego przeszlam,tylko nie mialam wtedy dziecka,ale kochana synek dodaje ci sily i wiary w siebie.zaslugujesz na szczescie,szacunek,by byc sluchana.kieruj swoim zyciem bys wiedziala,ze zyjesz,a nie wegetujesz obok kogos.z calego serca zycze ci szczescia i wiem,ze bedziesz szczesliwa,moze nie z nim,a moze tak.nie jestes sama,pamietaj masz cudownego synka,ktory kocha cie bezwarunkowo
 
grzanka90 czytam to i odnosze wrażenie jakbyś znała mnie od lat, jakbyś znała moje problemy, potrzeby. Trafiłas w 10- jesli tak mogę to określić. I masz absolutna racje, to jest przykre ale za to w 100% prawdziwe.
Nie wiem co dalej robić, tu znajduje chwilę dla siebie samej, Wam mogę sie wyżalić i wiem, że ktoś prędzej czy później przeczyta moj post i chcąc nie chcąc odpowie, a w moim życiu nikt mnie nie słucha. Zupełnie tak jak bym krzyczała do ucha głuchoniemej osobie.
Dziś nasza pierwsza rocznica ślubu. A ja czuję sie jakby mi umarł ktoś bardzo bliski. Od kąd wstałam wylewam łzy.

Kochana moje gadu podaję 10009385 napisz jak będziesz na gadu :) porozmawiamy
 
k@m@ czytajac twoj ostatni post,sama zalalam sie lzami,moze dlatego,ze tez cos takiego przeszlam,tylko nie mialam wtedy dziecka,ale kochana synek dodaje ci sily i wiary w siebie.zaslugujesz na szczescie,szacunek,by byc sluchana.kieruj swoim zyciem bys wiedziala,ze zyjesz,a nie wegetujesz obok kogos.z calego serca zycze ci szczescia i wiem,ze bedziesz szczesliwa,moze nie z nim,a moze tak.nie jestes sama,pamietaj masz cudownego synka,ktory kocha cie bezwarunkowo

Miłość jaką daje mi moj syn to jedyna miłość. To jedyna istota dla której żyję.
 
Wychowalam sie w rodzinie,gdzie ojciec nie byl supertatusiem,a tym bardziej suprmezem,wlasciwie to ja i brat jak bylismy mali to go nie obchodzilismy.Jak juz bylam starsza to nie widzialam w jego oczach milosci,ani dla mnie,ani dla mamy,nie widzialam szacunku.Mama byla mu potrzebna,do ugotowania,posprzatania w weekendy seks no i tyle...nie mam dobrych wspomnien z dziecinstwa.Chodzi o to,ze dziecko uczy sie kochac od rodzicow,uczy sie jak szanowac druga osobe.Ja mialam wielki problem z stworzeniem stalego zwiazku,nie potrafilam pokochac.Grzanka ma racje,dziecko na pewno wyczuwa twoj smutek,jeszcze nie rozumie,ale mysle,ze twoj maz powinien przeczytac nasze rozmowy i zrozumiec jak bardzo krzywdzi Ciebie i waszego synka
 
Moj maż twierdzi, że prezent to najlepszy sposób na wyrażenie uczuć.
A czy to przeczyta, szczerze wątpię, on nie ma czasu, jego nie interesuje to czym ja się zajmuję, równie dobrze mogłabym sie teraz publicznie obnażać i nie zrobiłoby to na niego większego znaczenia, gdyby nawet to i tak by to nic nie zmieniło.
Ja wychowałam sie w rodzinie gdzie całym domem i rodzina zajmowała sie mama, tata pracował za granicą (pracuje do dziś) przyjeżdżał na weekendy, świeta i wakacje. Ale miłość była i jest, tego nigdy mi ani bratu nie brakowało, mama owszem płakała nie raz ale w tedy gdy tata szykował sie do wyjazdu i z tęsknoty. A moj m..... nie wiem, z opowieści teściowej wynika że również wychowywała dzieci sama, teść często przy spotkaniach zaznacza, że mężczyzna jest do zarabiania pieniędzy a kobieta do zajmowania sie dziećmi i domem....(jakie to płytkie) Nie wiem do czego to ma doprowadzić i czemu służą takie słowa....zawsze sie nad tym zastanawiam. A czy była w ich domu miłość....ciężko stwierdzić, patrząc na to jak traktowana jest dzisiaj teściowa przez teścia, jak jestem ja traktowana przez męża i jak swoją kobiete traktuje szwagier to mam negatywne o tym zdanie.
A moj syn zazna najwiecej matczynej miłości na świecie :)
 
Moze twoj maz wyniosl z domu,ze mezczyzna ma byc twardy,zarabiac pieniadze,nie poddawac sie emocja,bo mowic o uczuciach do slabosc.Tesc ma dosc staroswieckie poglady,no ale jego sprawa,najwazniejsze zeby tych poglodow nie podzielal twoj maz.Czasy kiedy kobieta do garow,a mezczyzna do pracy minely,teraz i my mamy cos do powiedzenie w domu i zwiazku.
 
Są charaktery, ktorych za nic w świecie nie zmienisz Kopka. Moj mąż owszem wyniósł wiele z domu, ale też uległ pewnym przyzwyczajeniom w poprzednim związku. Wraz ze swoją ex żoną popełnili wiele błędów przez co rozpadło sie ich małżeństwo a teraz ja za to płace. I może wydawać sie to głupie i kompletnie bez sensu ale taka jest prawda, bo wykrzyczał mi to ostatnio w twarz. A teść i teściowa? no coż ludzie starej daty, ale patrząc na nich widzisz dwoje ludzi ,którzy ze sobą mieszkają. Nic wiecej. Teściowa fruwa wycieczkami po świece, spotyka sie ze znajomymi, teatry, muzea, restauracje a teśc ciągle przy komputerze (gry) i jest na kiwnięcie palca teściowej. Wiec tak samo mam ja, z tym że ja nie mam męża na kiwnięcie palca, raczej on ma mnie.
 
reklama
prawda,sa na swiecie charaktery,ktorych nie zmienisz,ale Ty chyba nie chcesz byc w takim biernym zwiazku,nikt nie chce,bo kazdy czlowiek oczekuje odrobiny milosci.Probowalas wzbudzic u niego zazdrosc?moze mu sie przypomni jak cudowna ma zone
 
Do góry