reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

agusia to slodkie,ze maz tak troszczy sie o Ciebie i malnenstwo.Tak powinnien sie zachowac kazdy kochajacy mezczyzna.Ja jak bylam w ciazy to seks uprawialismy dosc czesto,ale oczywiscie nie zawsze ja mialam ochote czy moj P i zadne zadnego do niczego nie zmuszalo:)mialam takie mysli,ze jestem gruba,oblesna wiec jak go moge nadal pociagac.Delikatnie zapytalam P,a on mi na to,ze przeciez to ciagle ja,a nie kocha mnie za figure itp tylko za to co mam w srodku,oczywiscie sie rozplakalam (w ciazy plakalam nawet na reklamie mydla )
 
reklama
Kopka ;) spoko ja tez emocjonalnie podchodzę do wielu zagadnień , aż za bardzo . Hormony chyba buzuja. Zrozumiałam go, dlatego nie naciskam. Jakoś damy radę ;)
 
Kalipa nie mam na myśli codziennego bzykanka, lecz odrobiny codziennej uwagi i czułości a przez czułość rozumiem tu przytulenie, pocałunek, miłe słowo. Codziennym sexem tez można sie znudzić. A pisząc krzywe ruchy mam na myśli zdrade. Zdrowotnie nic mu nie dolega, ma sie facet dobrze, nie narzeka na nic. Złoty środek czyt.kompromis? jesli tak to jak go wypracować z osobą która jest wręcz przywiązana do kompa wieczorami?
Przed wczoraj udało mi sie z m. trochę porozmaiwac ta ten temat, powiedziałam czego mi brakuje, co myśle o naszym związku. W odpowiedzi usłyszałam, że on róznicy nie zauważa, jemu jest dobrze.

a probowalas go do tego zachecic? Urozmaicic wasz czas w lozku?a
 
k@m@ wiem,ze jestes rozgoryczona,ale moze jeszcze jedna rozmowa albo i dwie,juz raz pokonaliscie przeszkode i wierze,ze znowu wam sie uda.Zdaje sobie sprawe,ze ciagle rozmowy,ktore nie doprowadzaja do niczego moga byc meczace,ale chyba nie ma innego wyjscia.U nas ostatnio tez btak czasu na seks,wynikalo to z nadmairu obwiazkow i spraw na glowie.Jakis tydzien nie moglismy sie zupelnie dogadac,az wkoncu porozmawialismy,ja zauwazylam brak czasu,to,ze odnosimy sie do siebie w inny sposob,a moj P tego nie widzial,ale gdy mu o tym powiedzialam i przytoczylam pewne sytuacje to zrozumial,ze faktycznie zaniedbalismy siebie i gdybysy nie porozmawiali to nie wiem ile by to jeszcze trwalo,a takto po calej rozmowie byl namienty seks i wszystko wrocilo do normy
 
Kopka tylko widzisz u mnie jest troszeczke inaczej. Moj mąż uczucia schował głęboko do kieszeni i ewidentnie zapomniał, że tam są.
Jest z natury egoistą i nie zważa na to, że w życiu są jeszcze inni, ważne jest to co on czuje, to co on chce, a nie wiele tego jest. Jemu do szczęścia są potrzebne gry komputerowe i internet- tym żyje mój mężulek, zapomniał że ma żonę, czasami zapomina że ma syna.
Rozmawiamy, czyli ja mowie a on słucha, po czym doda od siebie dwa słowa i na tym koniec. Bo ja zalewam sie łzami. Owszem to wszystko mnie już męczy a zarazem przerasta. Martwi mnie fakt, że nie umiemy znaleźć wspólnego języka to raz, a dwa kompromisu. Bardzo bym chciała zmienić nasze życie ale SAMA nie dam rady. Bo skoro rozmowa nie pomaga to co ma pomóc? Jeśli chodzi o sex? Szkoda gadać. Ja już męża nie pociągam. Wczoraj zapytałam co o mnie sądzi, jaka dla niego jestem, czy nadal mu sie podobam, czy pociągam go tak samo mocno ja kiedyś na początku i wiesz co mi odpowiedział? "jesteś normalna" (owszem, urodziłam sie z dwiema rączkami, nóżkami również, bez żadnych skrzywień, beż wad, bez znamion itp) JESTEM NORMALNA!!! Przykro usłyszeć takie słowa od osoby na której naprawde Ci zależy, z którą zdecydowałąś sie spędzić reszte swojego życia, której urodziłaś dziecko.
 
czesc kama:-)
wiesz co mi się nasuwa jako rada.... moze to głupie ale wydaje mi się jest sposobem - nie mowie zebyś od razu kogoś poznawała ale może stwórz otoczkę ze tak jest --- sproboj wyjsc gdzies - nawet jakies regularne wyjscia na siłownie - albo do koleżanki ;-) odpindruj się :cool2:---jak nie masz gdzie i z kim - możemy się umówić gdzies na kawe---daj facetowi do myślenia...niech stan kiedy to ma kobietę w domu nie będzie dla niego oczywisty---niech się zamartwi ze może Ciebie stracić...
pozdr
 
cześć hana31
Tego sposobu juz raz użyłam, tylko w tedy było mi łatwiej, nie było dziecka i pracowałam. Ale pojawiła sie maleńka zazdrość w oczach m. (jeszcze w tedy chłopaka- dziś już męża)
Może masz racje. Może wartoby był tak zagrac na jego uczuciach. Skoro w tedy poskutkowało? to czemu miałoby teraz nie zadziałać....
Jakaś tam osoba by sie znalazła raz po raz chętna na ploty i kawe, Ciebie również bym wykorzystała do tego zadania :) dziękuję za radę, jesteś wielka :-)
 
Kopka tylko widzisz u mnie jest troszeczke inaczej. Moj mąż uczucia schował głęboko do kieszeni i ewidentnie zapomniał, że tam są.
Jest z natury egoistą i nie zważa na to, że w życiu są jeszcze inni, ważne jest to co on czuje, to co on chce, a nie wiele tego jest. Jemu do szczęścia są potrzebne gry komputerowe i internet- tym żyje mój mężulek, zapomniał że ma żonę, czasami zapomina że ma syna.
Rozmawiamy, czyli ja mowie a on słucha, po czym doda od siebie dwa słowa i na tym koniec. Bo ja zalewam sie łzami. Owszem to wszystko mnie już męczy a zarazem przerasta. Martwi mnie fakt, że nie umiemy znaleźć wspólnego języka to raz, a dwa kompromisu. Bardzo bym chciała zmienić nasze życie ale SAMA nie dam rady. Bo skoro rozmowa nie pomaga to co ma pomóc? Jeśli chodzi o sex? Szkoda gadać. Ja już męża nie pociągam. Wczoraj zapytałam co o mnie sądzi, jaka dla niego jestem, czy nadal mu sie podobam, czy pociągam go tak samo mocno ja kiedyś na początku i wiesz co mi odpowiedział? "jesteś normalna" (owszem, urodziłam sie z dwiema rączkami, nóżkami również, bez żadnych skrzywień, beż wad, bez znamion itp) JESTEM NORMALNA!!! Przykro usłyszeć takie słowa od osoby na której naprawde Ci zależy, z którą zdecydowałąś sie spędzić reszte swojego życia, której urodziłaś dziecko.

Kochana moja ja żyłam w takim związku przez 4 lata gry i komputer było dobrze jak on gral a ja sie wgapialam jak gra, do tego dzien w dzien piwska mi pil od 2-5
jak juz zaczelam walczyc z grami i internetem dowiedzialam sie ze nic juz go nie interesuje kiedys wyskoczylam w kusej bieliźnie usiadlam przed komputerem na krześle podrzedl założył mi porannik i powiedial ze mam isc spac bo on bedzie gral, odeszlam a w swoich postach potrafi on napisac ze stara bylam bo ile mozna jesc ten sam chleb przez 4 lata a lat to ja mam 22, wiec wyobraz sobie , żal mi Ciebie bo ja sobie życie ułożyłam u boku wspaniałęgo ciepłego kochającego wartościowego meżczyzny a Ty biedna musisz tkwic w tym internecie z grami i mężem egoistą, lub tez jesli czujesz sie nie kochana odejdź bo predzej czy pozniej albo on Cie zdradzi albo Ty jego i nie bedzie wcale tu Twojej winy.


Co do waszego seksu to on od czasu do czasu sie zgłosi do Ciebie bo mu sie zachce a Ty jestes pod ręką, o Ciebie sie starac nie musi rozmowa zamydli oczy i wezmie co mu potrzebne pozniej wroci to swojego swiata, uwież mi stracisz do siebie szacunek lub tez poczujesz obrzydzenie do siebie bo zrozumiesz z czasem ze tylko zaspokajasz jego potrzeby przy okazji on troche Ciebie rozpieści ale tylko i wyłącznie dla własnego dobra nie obojga... Bogu dziękuje ze w poprzednim związku dziecko sie nie pojawiło bo teraz byłabym w
Twojej sytuacji a tak moge smialo powiedziec ze jestem szczesciara nie nie moge sie doczekac dzidzi przy moim M :)
Przykre jest to co tutaj Tobie napisałam ale tak to wygląda, tym bardziej ze ja przeszlam przez to samo, tylko ja w czasie odeszłam i uratowałam sie od tego nieszczęścia...
mogę Ci tylko pwoiedzieć abyś miała wiele sily i zdrowia psychicznego tylko że i to z czasem sie zepsuje... przemyśl czy warto aby Twoj syn czuł jak jego mama czuje sie nieszczesliwa bo napewno wyczuwa
Twoje emocje....
 
Ostatnia edycja:
reklama
mysle,ze hana ma dbry pomysl,nie chodzi wcale o zdrade tylko zeby poczul,ze moze Cie stracic,jak mowi przyslowie nie doecniam tego co mamy,gdy istnieje zagorozenie,ze tego moze juz nie byc zaczybnamy sie starac,wiec sprobuj.Ja tez kiedys bylam w takim zwiazku...on cale dni przed komputerem,ja obok niego.Zauwazal mnie jak mial ochote na seks,po bylam pod reka.Alkoholu za kolnierz tez nie wylewal,zaczely sie wyzwiska,kiedy mowilam o tym,zawsze twierdzil,ze mi nie pasuje,ale jak moglo pasowac skoro bylismy obok siebie,a nie razem.Rozstalismy sie,poiedzial,ze cos sie wypalilo,myslalam,ze serce mi peknie...robilam wszystko dla niego,znosilam te godziny przed komputrerm,te wypady do kumpli,czekania w nocy jak wroci pijany.Teraz z perspektywy czasu wiem,ze nie byl wart,poznalam P cudownego,czlego faceta,ktory co dziennie mowi mi jak ja i Nadia jestemy wazne dla niego,jak wszystko by oddal za nas,i ja bym wszystko oddala za nich.K@m@ badz silna,jestes kobieta,inteligentna,zmyslowa...jak tego nie zauwaza to niech wie co traci
 
Do góry