reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

Hm... a mnie w sumie nawet jednej reki nie trzeba by było, bo taka sytuacja u mnie nie miała miejsca

i normalne jesteśmy nie?;-)
wiem, że różnimy się od mężczyzn, ale czy to że są facetami, to oznacza, że muszą mieć zawsze ochotę na seks i ciągle go pragnąć?
 
reklama
Z tego co zrozumiałam kochacie się wzajemnie, rozumiecie się dobrze w wielu sferach zycia i nie chcesz rezygnowac ze swojego mężczyzny. Rozumiem, że chcesz by mu bylo dobrze (mam na mysli każdą dziedzinę życia) a jesteś rozczarowana waszym życiem seksualnym, przygnębiona jego zachowaniem, ktore odbierasz jako odtrącenie.

To nie jest głosowanie, ale i ja sie przychylam do opcji ze specjalistą. Myslę, że warto zaryzykowac ciche dni, aby rozwijać i zachować związek, który jest cenny i wązny dla ciebie.



 
i normalne jesteśmy nie?;-)
wiem, że różnimy się od mężczyzn, ale czy to że są facetami, to oznacza, że muszą mieć zawsze ochotę na seks i ciągle go pragnąć?

No raczej normalne, tak mi sie wydaje. I o ile mąż sil nie ma jakiegoś urazu czy zaburzeń to jestem skłonna pokusic sie o stwierdzenie, że jego mózg jest bardziej kobietą, jak kolwiek głupio to brzmi
 
Pisząc,że byc może on czuje ,że się nie sprawdza,nie miałam na myśli "techniczno- fizycznej " strony aktu ,raczej sytuację,że nie wychodzi tak,jakbyś oczekiwała,że mimo,iż się kochaliście,to Ty nie jesteś usatysfakcjonowana.
 
umi i maks-olo, troche mnie dziwi wasze podejscie do sprawy. oczywiscie zgadzam sie z wypowiedzia, ze mezczyzna nie "zawsze musi miec ochote na seks i zawsze go pragnac", ale w mojej opini 19 tygodni to juz lekka przesada.
cos tutaj jest nie tak i jak juz ktos zasugerowal, warto zaryzykowac ciche dni, ale udac sie do specjalisty i wyjasnic sprawe. (sama mam duzy temperament i wiem jak to jest jak czasami moj maz nie ma ochoty, bo jest zmeczony lub zestresowany.ale na szczescie on wie, ze to jest dla mnie wazny aspekt zwiazku, wiec na nastepny dzien zazwyczaj juz mu nachodzi ochota)
nie wiem jak wygladaja wasze rozmowy,moze jezeli postawisz sprawe jasno i powiesz mu, ze nie wyobrazasz sobie dlaszego zycia w takim zwiazku i dasz mu do wyboru albo specjalista albo odchodzisz, moze sie wkoncu chlopak obudzi. rozumiem, ze twoja sytuacja nie jest prosta, jestes w ciazy itd, ale samo sie to raczej nie rozwiaze. jeszcze raz zycze ci powodzenia!
 
A ja po tym co przeczytalem to uważam że twój partner jest aseksualny. Nieznam faceta który by się w życiu nie onanizowal. Ja pomimo iż mam żonę to jak mamy kilka dni przerwy w seksie to niedalbym rady bez onanizmu. Facet który nie potrzebuje seksu cierpi na aseksualizm albo ma obniżone libido. Zdecydowanie radzę wizytę u seksuologa. A jak niechce iść to postaw sprawę jasno, albo coś z tym robimy albo ten związek nie ma dalszego sensu. Jak mu na tobie zależy to powinien pójść na jakąś ugodę. Albo znajdź sobie partnera do wspólnych łóżkowych zabaw i dalej żyj ze swoim partnerem.
Pozdrawiam
 
Izzi moje podejscie do sprawy jest takie a nie inne z jednego prostego względu. Mnie seks nie jest potrzebny tzn raz na jakis czas ok w sumie gdyby nie libido mojego partnera to mogłabym zyć bez tego spory czas nie wiem moze 2 miesiace moze dłużej nie jestem w stanie tego określić. Ale z koli sa takie dni kiedy mam ochotę co zdarza sie niezwykle rzadko. Moje podejscie do sprawy jest takie z uwagi na to ze mój partner tez nie raz narzeka ze mogło by wyjsc cos z mojej inicjatywy albo mogłoby byc czesciej. Mnie takie cos irytuje i jeżeli mąż sil ma podobnie to ja nie widze w tym nic dziwnego. Tzn nie gdy całkowicie nie odczówa potrzeby zblizeń, ale z tego co pisze sil on je odczówa ale niezwykle rzadko. Starajm sie nie rozgraniczać płci na majace prawo do wymigiwania sie ( kobiety) i nie majacych do tego prawa mężczyzn Mogę sie oczywiscie mylić nie twierdzę że mam 100% racji nie jestem lekarzem żadnej specjalizacji wiec tego nie określe. Ale dla mnie brak checi na hm co tygodniowe nawet zblizenia to nic dziwnego. Znam pary które mogłyby z łózka nie wychodzic z nnam tez trochę mniej przywiazane do seksu dla których raz do 2 razy w tygodniu to jest ok a dla mnie to jest liczba 1-2 razy w ciagu miesiaca, a gdyby nie partner to pewnie bym o tym na jakis czas zapomniała i przypomniałbym sobie o kilku miesiacach
 
reklama
umi i maks-olo, troche mnie dziwi wasze podejscie do sprawy. oczywiscie zgadzam sie z wypowiedzia, ze mezczyzna nie "zawsze musi miec ochote na seks i zawsze go pragnac", ale w mojej opini 19 tygodni to juz lekka przesada.
cos tutaj jest nie tak i jak juz ktos zasugerowal, warto zaryzykowac ciche dni, ale udac sie do specjalisty i wyjasnic sprawe. (sama mam duzy temperament i wiem jak to jest jak czasami moj maz nie ma ochoty, bo jest zmeczony lub zestresowany.ale na szczescie on wie, ze to jest dla mnie wazny aspekt zwiazku, wiec na nastepny dzien zazwyczaj juz mu nachodzi ochota)
nie wiem jak wygladaja wasze rozmowy,moze jezeli postawisz sprawe jasno i powiesz mu, ze nie wyobrazasz sobie dlaszego zycia w takim zwiazku i dasz mu do wyboru albo specjalista albo odchodzisz, moze sie wkoncu chlopak obudzi. rozumiem, ze twoja sytuacja nie jest prosta, jestes w ciazy itd, ale samo sie to raczej nie rozwiaze. jeszcze raz zycze ci powodzenia!

Izzi, ale ja nie jestem przeciwna wizycie u specjalisty... tylko jak czytam, że autorka nie potrafi się sama dogadać z facetem, to tym bardziej nie nakłoni go do wizyty u lekarza...
Dziwi Cię 19 tygodni, a dla mnie to nic strasznego. Nie chodzi o to, że nie lubię seksu, ale nie jest mi on potrzebny. Jak już Mąż mnie "nakręci", to seks jest udany, ale sama nie mam na niego ochoty
Piszesz, że Twojemu Mężowi sama nachodzi ochota na drugi dzień, bo dzień wcześniej Cię nie zaspokoił - to takie trochę na siłę... tzn ja to tak odbieram;-)

Nie wiem czy ultimatum to ostateczność, ale trzymam kciuki, aby sprawa się wyjasniła ;-)
 
Do góry