reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

dziewczyny czemu wy tak naskakujecie na truskawe? :-p przeczytalam wasze wypowiedzi i aż mi się jej szkoda zrobiło. napisała o własnych przeżyciach,o własnym facecie i o tym co jej forumowiczki podpowiedziały. i co? została zjechana od góry do dołu, ehh :-p ja myśle ze wiekszosc kobiet swoje zmęczenie i lekkie załamanie po porodzie nazywa depresją.
Eeee tam zaraz najeżdża na truskawę.:-D:cool2:
Ja po prostu nie chcę robić za lekarza na tym forum.A jeśli ktoś sam sobie wystawia diagnozę,że ma depresję poporodową no to sorry...może z zapalenia płuc też się sama wyleczy :szok:
Jak już mówiłam depresja to nie takie hop siup.:no:Depresja jeśli nie leczona zabija,wiesz coś o tym? :dry:Depresja nieleczona może doprowadzić do samobójstwa.Wiesz coś o tym?
Ja wiem i to sporo.
Oczywiście jest uleczalna,ale nie trwa tylko przez chwilę....
Tak więc niech na język nie przychodzi Wam łatwo słowo "depresja" bo to nie jest chwilowa niemoc czy też lekkie załamanie,jak to ładnie ujęłaś tylko poważne schorzenie,które powinno być leczone przez odpowiedniego lekarza :-p
 
reklama
paula3 Widzisz jestem skazana na nieakceptowanie moich wypowiedzi:/



Wiem co to depresja i wiem jakie sa jej objawy i wiem jakie ja mialam objawy. Jakbym niewiedziala to nie nazywał♦a bym tego stanu który mialam depresja
 
Popieram anineczka ze nie mozesz sie dogadasz z chlopakiem jak sie urodzi dziecko nie mozna od razu nazwac depresj,depresja to cos powazniejszego raczej brakiem szczerej rozwowy z partnerem
truskawka jestes chyba bardzo mlodziutka,bo to ze ci cos mowia forumowiczki nie muszi byc prawda, niemozliwosc odnalezienia sie po urodzeniu dziecka,nie podolania wszystkim rzeczom czy brakiem porozunienia z chlopakiem to nie od razu depresje,czy sie ją ma czy nie musi chyba okreslic lekarz
 
Aga No nie jestem stara mam 20 lat dopiero:) Nie chodzi mi o to że kłotnie z moim chłopakiem tylko o to jaka byłam. Plakałam z byle powodu, jak karmilam mojego synka piersia to bałam sie że go nie dokarmie. Nie czułam sie matką bo codziennie była u mnie moja matka i sie małym opiekowała. Nie mogłam oglądac sie w lustrze i ciągle myślałąm o tym że już nigdy nie bede atrakcyjna. Wszytsko mnie denerwowało, oddaliłam sie od mojego chłopkaka i to bardzo potrafilam nie oddzywac sie do niego nawet 2 tygodnie. Odpychałam go jak sie chcial do mnie przytulic czy pocałowac. Przęmęczona byłam chciałam ciągle spać ... Miałam wszytskiego dosyć....
 
Cóż, jestem zdania, ze do depresji stąd jeszcze daleka droga (na Twoje szczęście). Depresja jest chorobą, a nie dolegliwością czy stanem. Chorobą diagnozowana przez lekarza specjalistę i leczoną farmakologicznie.
A tak na koniec - mało kto, kto przeszedł jakąkolwiek depresję - nawet poporodową tak chętnie się nią chwali.
 
ja mysle ze truskawka miała po prostu babyblues czy jak to tam:)))moja koleżanka miała depresje i niestety--psycholog i leki.nie mowie tu o tej poporodowej.a ten stan to chyba kazdy ma.placz klotnie.wszystko dlatego ze jest sie zmęczonym.nowa sytuacja.mam pytani do ciebie truskawo.czy po porodzie chcialas wzsiac dziecko na rece??opiekować sie nim??cieszyłaś sie z niego???pozdrawiam
 
maria09 Jak urodziłam to zaraz po porodzie mi chcieli dać mojego synka żeby go przytulic ale ja nie chciałam. Nawet jak mi kazali po porodzie dac piers to nie chciałam i byłam zła że nie potrafie dać ze on nie chce pic. Po porodzie nie chciałam miec go na noc na sali bo sie bałam że nie dam siobie rady. Przez kilka dni był dla mnie obcy bo wszyscy kolo niego latali tylko nie ja... Ale to juz przeszłość... Nigdy bym nie wpadła na to że moge miec jakas depresje czy babyblues poprostu myślałam ze mam taki kryzys i tyle. Teraz nawet tak jeszcze mam ciągle jestem zmęczona, jakbym mogła to bym cały dzien spała, szybko sie rozczulam, nie daje sobie rady, nine podobam sie sobie czasami, prawie codziennie boli mnie głowa... Ale niema tak jak kiedys!!!! Teraz juz jest lepiej bo troche zaczęłam nad soba panowac. A nawet jak mam depresje to bym do żadnego psychologa ani do psychiatry nie poszła. Bo jakbym zaczła brac jakies tabletki uspokajajace to bym spała cały dzien
 
wiesz czasem dobrze iść do lekarza.teraz musisz się martwić i opiekować swoją niunią.on jest najważniejszy.masz tą dobrą sytuacje że ma kto ci pomóc:))moja małą dopiero we wrześniu zobaczy swoich dziadków i babcie.w sumie ja też od dwóch lat prawie:((wiec możesz się zbadać i nawet jak jakieś leki Ci przepiszę to daj babci swego synka a Ty się wykuruj.Bo jeżeli rzeczywiście to depresja to samo nie przejdzie a wręcz może sie pogorszyć.Możesz nawet nie chcieć a zrobić coś synkowi.Pozdrawiamy i mówimy dobranoc dla wszystkich mam i ich dzidziusiów.Mój kochany wurcel purcel wkońcu zasnął:))
 
narvi1 - Myślę, że sytuacja, która opisałaś dla wielu dziewczyn nie jest niczym nowym - Większość kobiet - świeżo upieczonych mam przechodzi podobne sytuacje, choć każda może się indywidualnie nieco różnić...

Dyskusje i kłótnie nad tym czy to jest depresja poporodowa czy baby blues pozostawię bez komentarza, moim zdaniem takie dyskusje są po prostu zbędne. Prosisz o radę - trudno jej udzielić, bo związek dwojga ludzi jest bardzo dynamicznym i indywidualnym układem. Trzeba być bliską Wam osobą żeby trafnie pomóc i myślę, ze może na początek jeżeli uważasz ze nie jesteś w stanie porozmawiać z Twoim mężczyzną o zmianach jakie widzisz i czujesz - pogadać z osobą neutralną ale Wam bliską, szczerą, która powie jak to wygląda z boku. Każdy inaczej wchodzi w społeczną rolę mamy i taty. Inaczej będzie to przeżywać kobieta, która cieleśnie silniej związana jest z dzieckiem niż ojciec. Mogę Ci powiedzieć, że ja również przeżywałam podobne chwile...Na samym początku kilka dni po porodzie wszystko było o.k., choć bardzo źle się czułam i byłam wykończona bo miałam cc. Mąż pomagał przewijać, kapać. Najpierw straciłam sama grunt pod nogami , kiedy pozwoliłam wleźć sobie na głowę wszystkim dobrymi poradami - Czułam ze to nie ja jestem mata i to nie jest moje dziecko ( Maluch miał kolkę ) Kiedy po urlopie mąż wrócił do pracy i zostałam sama doszły zmęczenie, brak snu...ciągły płacz dziecka...Przyszedł moment, ze nie miałam siły umyć zębów ani podnieść się z łóżka a kiedy mały dostawał ataku kolki czasem z bezsilności odkładałam małego do łóżeczka i chciałam uciec z domu...Leżałam na podłodze i wyłam...Pomogły mi przyjaciółki, które na siłe wyciągały mnie z domu na spacer, siła ciągnąć mnie do łazienki i każąc sie umyć. TO OKRÓTNE wiem ale prawdziwe. Kiedy ja odzyskałam spokój - mój mąż przechodził ciężkie chwile - minął pierwszy zachwyt, praca, zmęczenie a w domu nie ma jak sie wyspać...potem częste kłótnie i zwalanie odpowiedzialności i konieczności obowiązków jeden na drugiego - ja na niego bo przyszedł z pracy a ja cały dzień przy dziecku chciałam odpocząć - on na mnie bo zmęczony i chciał odpocząć...mimo ze oboje bardzo kochaliśmy małego.Trwało chyba z 7 miesięcy zanim znaleźliśmy wspólny środek. Było wiele ciężkich rozmów okupionych płaczem, i wyrzutami ale trzeba było zeby każde z nas mówiło co boli, z czym nie daje rady itd. Czasem błędy wskazywali znajomi , podpowiadali jak sie podzielić z doświadczenia obowiązkami żeby mieć chwile dla siebie... Mnie osobiści brakowało wzajemnej bliskości i ciepła a nie seksu ... a jemu odwrotnie. Z czasem wszystko się unormowało. Oboje do tego dojrzeliśmy - tak myśle ze to jest najbardziej odpowiednie słowo, dojrzeliśmy mimo ze byliśmy małżeństwem z kilkuletnim stażem , dziecka bardzo pragnęliśmy i oboje myśleliśmy, ze jesteśmy świetnie do tego czasu przygotowani...niestety teoria często różni się od praktyki.

Życzę Ci przede wszystkim cierpliwości. Walcz - trzeba dużo rozmów, ale bez zwalania winy i obarczania sie wzajemnie - ale trzeba zwrócić uwagę na wasza wspólną role jaka musicie spełnić. Czasem trzeba sobie na wzajem dać czas - dla samego siebie, swojej intymności i na odpoczynek. Jeżeli nie jesteś gotowa na zbliżenie - mów otwarcie o lękach i obawach. Powodzenia - Nie wiem na ile Ci pomoże moja wypowiedź, ale mam nadzieje ze wszystko z czasem się ułoży.
 
Ostatnia edycja:
reklama
maria09 Jak urodziłam to zaraz po porodzie mi chcieli dać mojego synka żeby go przytulic ale ja nie chciałam. Nawet jak mi kazali po porodzie dac piers to nie chciałam i byłam zła że nie potrafie dać ze on nie chce pic. Po porodzie nie chciałam miec go na noc na sali bo sie bałam że nie dam siobie rady. Przez kilka dni był dla mnie obcy bo wszyscy kolo niego latali tylko nie ja... Ale to juz przeszłość... Nigdy bym nie wpadła na to że moge miec jakas depresje czy babyblues poprostu myślałam ze mam taki kryzys i tyle. Teraz nawet tak jeszcze mam ciągle jestem zmęczona, jakbym mogła to bym cały dzien spała, szybko sie rozczulam, nie daje sobie rady, nine podobam sie sobie czasami, prawie codziennie boli mnie głowa... Ale niema tak jak kiedys!!!! Teraz juz jest lepiej bo troche zaczęłam nad soba panowac. A nawet jak mam depresje to bym do żadnego psychologa ani do psychiatry nie poszła. Bo jakbym zaczła brac jakies tabletki uspokajajace to bym spała cały dzien


ech mialam nie pisac ale normalnie nie moge...z twojego opisu kazda (prawie kazda) kobieta po porodzie ma depresje przez wielke D... Ja z pierwszym dzieckiem zachowywalam sie tak samo, ale nie mialam depresji, poprostu bylam w sytuacji w jakiej jeszcze nie bylo mi dane byc- zostalam mama i to mnie przerazalo, plakalam rwalam wlosy z glowy, bylam ciagle zmeczona ( ciekawe dlaczego....:-p), i najchetniej dalabym zoche komus pod opieke...
Dla mnie depresja to stan chorobowy, ktory trzeba leczyc u lekarza. I wiesz takie gadanie ze ty bys i tak nie poszla do lekarza bo cos tam, jest tak nieodpowiedzialne, bo jesli naprawde masz- mialas depresje (w co oczywiscie nie wierze!!!!!) moze to zagrazac tobie i twojemu malenstwu. To tyle;-):-)
 
Do góry