reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z Teściową

reklama
Dziewczyny...Ja juz nie moge...Bylam cierpliwa tyle czasu ale miarka sie juz przebrała.
Nazbierało sie we mnie tyle negatywnych emocji ze musze sie Wam wyzalic.
Po pierwsze mój mąż od dłuższego czasu pracuje od 6 rano do 20 a czasem i do 23.Jako ze ja wstaje do pracy na 7 to chodze spac o 24 najpozniej i tym oto sposobem widujemy sie 3 godziny dziennie a do tego on przewaznie jest zmeczony...
Szlak mnie juz trafia bo jestesmy dopiero 5 miesiecy po slubie i może jestem naiwna ale myślałam zawsze,że przynajmniej pierwszy rok małżeństwa bedzie wyjatkowy zanim dopadnie nas rzeczywistość. BŁĄD! Zostałam żona na godziny:/
Mam tylko nadzieje ze to sie wkrotce zmieni bo ja tak długo nie pociagne.Nawet nie mamy kiedy porozmawiac na powazne tematy,jak większe mieszkanie,dziecko itp..

Druga sprawa to jego rodzina..Jego mama jest calkiem mila ale nawet na naszym slubie miala mine jakby chciała wszytskich wzrokiem pozabijać.Jego tata..przez 5 lat naszego zwiazku odezwal sie do mnie..hmm..4 razy?a moze 5?:/
Jego brat z kolei odmowil nam kiedys w potrzebie wynajecia mieszkania ktore postanowil wynajac obcym ludziom..tlumacza sie tym ze cytuje "rdzinie sie nie wynajmuje"

Ehh.planujemy dziecko na pzyszly rok ale w obcenej sytuacji ja tego nie widze zupelnie.Nie chce cale dnie spedzac sama z niemowlakiem..czuje ze by mnie to przeroslo. Z obowiazkami bym sobie poradzila ale psychicznie bym wysiadla..

moze mam dzis zly dzien i przesadzam ale poprostu musialam to komus napisac.
Dzieki ze wogole poswiecilyscie czas na przecztanie moich narzekan:p
 
Nie martw się, mężczyźni są tak chyba już skonstruowani, że nie zauważają potrzeby rozmowy. Często kwitują nasze wywody zdaniem: No przecież rozmawiamy! Jesteście bardzo młodym małżeństwem, więc musicie się jeszcze dotrzeć, bo już zauważyłaś, że bycie z kimś w związku a małżeństwo to czasem dwie różne sprawy. Choć nie powinno tak być, prawda?
 
Iwonka masz rację,dla mężczyzn bycie w małżeństwie to chyba faktycznie co innego niż bycie w związku..myslą że teraz mają coś zagwarantowane,że może już nie trzeba aż tak się starać?mój się stara ale to mu nie przeszkadza siedzieć w pracy po 12-14 godzin:/
 
samosia witaj.
Ehhh popieram przedmówczynie, musiscie sie dotrzec,moze jakis dzin maz nie pracuje i ty? niedziela tez pracująca??? wtedy spedzcie milo dzien, porozmawiajcie, mimo gadki meza ze nie ma o czym mowic, powiedz mu to wszystko to co nam napisałas, czasem takie wywalenie wszystkiego otrzezwia umysł....
Ja z tesciem przez 5 lat tez tak nie gadałam i on do mnie tez nie cnie mowil, tesciowa tez taka nijaka byla.... po urodzeniu Mikolaja jakies 2mies później wszystko sie zmienilo, z tesciem gadam o wszystkim, zagaduje go zartujemy, tesciowa to samo:-) zauwazylam ze jak ja z sercem to i oni, i teraz nasze stosunki sa 100% lepsze niz moimi rodzicami :tak:
Zycze powodzenia w dalszym zyciu!
 
i żyli długo i szczęśliwie :baffled:. Kochana, małżeństwo niestety czasami tak wygląda .. nic na to nie poradzisz. Jedyna Ty znasz swego męża i sposoby jak go sprowokować do szybszych powrotow do domu . Wiem tylko ze ględzenie i ciezkie rozmowy Ci w tym nie pomogą .. Powodzenia
a co do teściów to miej Ty ich w głębokim poważaniu ;);-)
 
dziękuje Wam kochane :* pogadałam z mężem i dziś zrobił sobie w pracy 2 godziny przerwy zeby zjeść ze mną obiad.Ogólnie widzę,że nasza rozmowa zrobiła na nim wrażenie bo zaczął kombinować jak spędzać ze mną jak najwięcej czasu.Dziś postanowił zostać w pracy na noc żeby jutro skończyc koło 13:)
A ja czułam się jak najgorsza żona świata że tak na niego wcześniej krzyczałam..żeby zrobić mu niespodziankę wysprzątała całe mieszkanie na błysk,serio,nigdy tak nie lśniło :p Mój mąż był zachwycony i kiedy pojechaliśmy na chwile do jego rodziców to aż się mną pochwalil.Na co mój "kochany" teść powiedział nie odwaracając nawet głowy od telewizora.."eeee takie macie małe to mieszkanie to co tam do sprzątania ma.." Więc Marihuanna przypomniała mi się w tamtym momencie Twoja rada i tak też uczyniłam..miałam go w głębokim powazaniu:D Dzięki raz jeszcze że mi odpowiedziałyscie od razu mi raźniej :)*
 
samosia no i super szczere rozmowy najczesciej przynosza najlepsze skutki, ja wyznaje zasade, ktora przekazala mi moja Matka, zeby nie isc spac poki sie nie ma wyjasnionych wszystkich spraw, i my codziennie przed snem przegadujemy wszystko, aaa cos mi sie przypomnialo ostatnio slyszalam gdzies taki tekst, koldra ma 4 rogi, pogodzi i rece i nogi :-D
 
Wiesz, ja pewnie Cię nie pocieszę ale mój mąż też tak pracuje a ja jestem w domu z 3 dzieci. Też bym chciała spędzac z nim więcej czasu i żeby więcej mi pomagał ale taka oto okrutna rzeczywistość.
Trzymaj sie.
 
reklama
samosia- super, ze porozmawialas z mezem, takie rozmowy daja wiele, on zawsze musi wiedziec co Ciebie smuci, drazni, a co uszczesliwia. Ja z moim czesto rozmawiam i zawsze mowimy sobie szczerze o naszych oczekiwaniach, problemach itd.Ja z moimi tesciami amm super kontakt, to niesamowici, otwarci ludzie, od samego poczatku traktuja mnie jak corke, czuje sie z nimi bardzo dobrze, oni mieszkaja w Anglii, a my w USA, wiec iwdzimy sie co jakis czas, ale zawsze moge na nich polegac, tak jak teraz, ja w szpitalu w 31 tygodniu ciazy, to tesc przylecial pomoc mezowi, bo zostal sam z synkiem,a dzis wieczorem przylatuje tesciowa. Ale problem lezy gdzie indziej- moi rodzice, oni sa po rozwodzie, wiec ze soba nie rozmawiaja, z moja mama ja nie mam dobrego kontaku, ale moj tata nie akceptuje mojego meza, chociaz widzi jak R sie stara, jaki jest opeikunczy, ze daje nam wszystko,a le on go krytkuje na kazdym kroku i moj maz sie tym przejmuje. Kiedy powiedzialam tacie o slubie odwodzil mnie od tego, ale powiedzialam, ze wyjde za R bez wzgledu na wszystko, wczesniej moj tata sugerowal R, ze powinien dac mi spokoj, ale przetrwalismy.
Moj maz mi pomaga we wszystkim, zawsze organizuje czas tak,a by pomoc, ale ma do tego mozliwosci.
Jesli Twoj maz znajduje czas, aby spedzic go z Toba, korzystajcie z kazdej minuty, wszystko bedzie dobrze, a Ty zawsze mow mu o tym c Ciebie boli,a co cieszy.
Pozdrawiam
 
Do góry