samosia- super, ze porozmawialas z mezem, takie rozmowy daja wiele, on zawsze musi wiedziec co Ciebie smuci, drazni, a co uszczesliwia. Ja z moim czesto rozmawiam i zawsze mowimy sobie szczerze o naszych oczekiwaniach, problemach itd.Ja z moimi tesciami amm super kontakt, to niesamowici, otwarci ludzie, od samego poczatku traktuja mnie jak corke, czuje sie z nimi bardzo dobrze, oni mieszkaja w Anglii, a my w USA, wiec iwdzimy sie co jakis czas, ale zawsze moge na nich polegac, tak jak teraz, ja w szpitalu w 31 tygodniu ciazy, to tesc przylecial pomoc mezowi, bo zostal sam z synkiem,a dzis wieczorem przylatuje tesciowa. Ale problem lezy gdzie indziej- moi rodzice, oni sa po rozwodzie, wiec ze soba nie rozmawiaja, z moja mama ja nie mam dobrego kontaku, ale moj tata nie akceptuje mojego meza, chociaz widzi jak R sie stara, jaki jest opeikunczy, ze daje nam wszystko,a le on go krytkuje na kazdym kroku i moj maz sie tym przejmuje. Kiedy powiedzialam tacie o slubie odwodzil mnie od tego, ale powiedzialam, ze wyjde za R bez wzgledu na wszystko, wczesniej moj tata sugerowal R, ze powinien dac mi spokoj, ale przetrwalismy.
Moj maz mi pomaga we wszystkim, zawsze organizuje czas tak,a by pomoc, ale ma do tego mozliwosci.
Jesli Twoj maz znajduje czas, aby spedzic go z Toba, korzystajcie z kazdej minuty, wszystko bedzie dobrze, a Ty zawsze mow mu o tym c Ciebie boli,a co cieszy.
Pozdrawiam