Luciolla
Zaciekawiona BB
Jestem w podobnej sytuacji co samosia87....
wasze porady żeby rozmawiać, wszyscy tak mówią... i pewnie tak jest. Ale ja nie potrafię Nie wiem jak. I nie wykręcam się. Wiele razy próbowałam ale zawsze spotykałam się z krytyką i szyderstwem jakby moje uczucia były nic nie ważne i śmieszne. Wiec przestałam bo nie było nic bardziej bolesnego jak rozmowa z moim facetem. I teraz właściwie w ogóle nie rozmawiamy. Spedzamy cały czas obok siebie, bardzo blisko ale nie z sobą. A ja z każdym dniem czuje się coraz bardziej samotna. Gdy jakiś znajomy nas gdzieś zaprasza on reaguje tak entuzjastycznie, że aż mi przykro bo to tak jakby ktoś dał mu szanse na niespędzanie czasu ze mną. Mam ochotę wyrzucić go z domu (który jest mój, on się wprowadził bo mieszkał z mamusią) gdyby nie fakt że jestem w 7 miesiącu ciąży. Dziecko było planowane, choć teraz myśle że to bardziej ja bardziej go chciałam a on nie był świadom na co się decyduje. Poradziłabym sobie sama, wiem o tym doskonale. Ale nie chce aby moja córka żyła w takiej rodzinie. Nie wiem co gorsze.
wasze porady żeby rozmawiać, wszyscy tak mówią... i pewnie tak jest. Ale ja nie potrafię Nie wiem jak. I nie wykręcam się. Wiele razy próbowałam ale zawsze spotykałam się z krytyką i szyderstwem jakby moje uczucia były nic nie ważne i śmieszne. Wiec przestałam bo nie było nic bardziej bolesnego jak rozmowa z moim facetem. I teraz właściwie w ogóle nie rozmawiamy. Spedzamy cały czas obok siebie, bardzo blisko ale nie z sobą. A ja z każdym dniem czuje się coraz bardziej samotna. Gdy jakiś znajomy nas gdzieś zaprasza on reaguje tak entuzjastycznie, że aż mi przykro bo to tak jakby ktoś dał mu szanse na niespędzanie czasu ze mną. Mam ochotę wyrzucić go z domu (który jest mój, on się wprowadził bo mieszkał z mamusią) gdyby nie fakt że jestem w 7 miesiącu ciąży. Dziecko było planowane, choć teraz myśle że to bardziej ja bardziej go chciałam a on nie był świadom na co się decyduje. Poradziłabym sobie sama, wiem o tym doskonale. Ale nie chce aby moja córka żyła w takiej rodzinie. Nie wiem co gorsze.