Co do czekolady to Tomek raz dał Oliwce spróbować taki maleńki okruszek, tak tylko na spróbkę, ale generalnie to nie dajemy jej nic czekoladowego (oprócz czekoladowej kaszki manny za dobranoc ze słoiczka, chyba firmy Hipp, ale to co innego).
Susu, Oli ma dokładne taką samą wieżę z Fisher Price, lubi się tym bawić...ale w taki sposób, że stuka tymi kubeczkami, albo kładzie na podłogę jeden element do góry nogami i zakręca jak bączkiem, albo przykłada sobie element do oczu i patrzy przez tę dziurkę Złożyć dwa elementy próbowała, ale się zniechęciła, bo one, żeby się połączyć na stałe, muszą "kliknąć", dla dziecka to jest za trudne, przynajmniej mojego. Ale poszczególnymi elementami bawi się chętnie i tą dzwoniącą główką, na składanie w wieżyczkę pewnie jeszcze przyjdzie pora.
Oli dziś na Mikołaja dostała książeczkę i duży zestaw spinek i gumek do włosów, takich kolorowych frotek i takich z zabaweczkami na końcu, tak trochę na wyrost (choć maleńką kiteczkę z włosów z czubka głowy mogę jej już zrobić).
Susu, Oli ma dokładne taką samą wieżę z Fisher Price, lubi się tym bawić...ale w taki sposób, że stuka tymi kubeczkami, albo kładzie na podłogę jeden element do góry nogami i zakręca jak bączkiem, albo przykłada sobie element do oczu i patrzy przez tę dziurkę Złożyć dwa elementy próbowała, ale się zniechęciła, bo one, żeby się połączyć na stałe, muszą "kliknąć", dla dziecka to jest za trudne, przynajmniej mojego. Ale poszczególnymi elementami bawi się chętnie i tą dzwoniącą główką, na składanie w wieżyczkę pewnie jeszcze przyjdzie pora.
Oli dziś na Mikołaja dostała książeczkę i duży zestaw spinek i gumek do włosów, takich kolorowych frotek i takich z zabaweczkami na końcu, tak trochę na wyrost (choć maleńką kiteczkę z włosów z czubka głowy mogę jej już zrobić).