Celia89
Fanka BB :)
Córka styczniowa po świętach, ale w połogu mnie odwiedzały całe wycieczki... to było straszne i traumatyczne dla mnie. Wtedy też powoli wkraczał covid. Ale dziecko każdy oglądał normalnie. Nie izolowałam córki. Nic się nie stało. Syn październikowy, święta już normalne i też jak to podstarzałe ciotki, każda musiała sobie go poszturać, pomacać, powąchać. Jedyne czego kategorycznie zabraniam to całowania mi dzieci w usta! A tak podchodzę na ludzie. Jak coś mają złapać to i tak złapią gdzie indziej. Chociażby syn od starszej córki, która ma duży kontakt z dziećmi