reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pranie dziecięcych ciuszków- proszki i porady

Ja polecam lovelle od początku używam i zawsze wszysko ładnie się spiera nawet w niższych temp.
 
reklama
no to może ma alergie.. a zresztą jest różnica miedzy polskimi proszkami a niemieckimi.. i to wielka serio..
 
W jakich proszkach prać ubranka najlepiej?i po czym schodzą plamy po przecierach(marchewka)?

Polecam lovelle.Przed urodzeniem córeczki wszystkie ciuszki wypralam w Jelpie(miał byc najlepszy,wiec taki kupiłam)dostala strasznego uczulenia.Moja lekarka powiedziala że Jelp bardzo często wywoluje uczulenia.Pozdrawiam
 
Ja na początku używałam proszku "Lovela",a niedawno mi się skończyły zapasy,na próbę uprałam w "Vizirze" i jest wszystko o.k,więc w nim będę prała,tym bardziej,że do naszych ubrań też go używam,bo jest skuteczny :tak::tak::tak:.
 
witam,
czekam na mojego małego synka i staram się skompletować wyprawkę i niezbędne akcesoria dla niego.. i mam pytanie, bo sama już nie wiem, jak właściwie mam uprać te wszystkie łaszki, kocyki i rożki?
czy lepiej przestrzegać temp prania na etykietach dołączonych do ubranek i innych rzeczy? bo chyba szaleństwem jest pranie wszystkiego w temp 90 stopni?
czy należy wszystko uprać, łącznie z ochraniaczem na łóżeczko i pokryciami na wózek?
będę wdzięczna za każdą podpowiedź już doświadczonych mam:)
pozdrawiam
 
Pierz tak jak jest na metkach, nie szalej z temperaturą bo szkoda ciuszków. Nigdy nie ustawiłam pralki na więcej niż 40 stopni :) Nastaw tylko dodatkowe płukanie i oczywiście używaj proszku/płynu do prania dla niemowląt (ja używam loveli). Na pierwszy raz proponuję uprać wszystko z czym maluszek będzie mieć kontakt.
 
ja piorę wszystkie rzeczy małego w 60 st i jak dotąd nic mi się nie zniszczyło. Zależy jakie rzeczy kupisz. Nie chodzi o cene ale o jakość, Ja kupuję wszystko 100% bawełna. I tak jak pisała lagajka trzeba używać proszku dla dzieci. No i patrz na metkę, bo niektórych rzeczy nie można prać powyżej 40 st.
Uprać trzeba wszystko z czym dziecko będzie miało bliski kontakt ale ochraniacza na łóżeczko i wózek to chyba nie trzeba. Ja w każdym bądz razie nie zrobiłam tego. Ale wszystkie kocyki, ubranka, rożek i nawet naszą pościel i nasze ubrania piorę w proszku dla niemowląt, bo przecież taki maluszek spędza dużo czasu w naszych ramionach i łóżku :-D
 
Warto tak, jak lagajka i Iwonka1985 piszą, prać też w dziecięcym proszku swoją pościel i ubrania (a przynajmniej koszulę nocną/piżamę) - wtedy spokojnie możesz przytulić maluszka czy położyć go na łóżku, bo jednak nie zawsze uda się tetrę podłożyć.
Ja przy praniu zawsze patrzę na metki. No i mocno kolorowe rzeczy piorę oddzielnie, bo mogą farbować - tutaj bardzo sprawdza się dołożenie moich kolorowych rzeczy do prania, by pralka pusta nie chodziła. Obecnie używam programu 40 stopni dla mat. syntetycznych (chociaż ciuszki kupuję bawełniane, ale program ten jest łagodniejszy od programu dla bawełny, rzeczy nie są takie pomięte). W 60 stopniach prałam tylko pierwszy raz pieluszki tetrowe, ale obecnie wrzucam je razem z ubrankami na 40.
Kocyki i rożek prałam. Pościel do łóżeczka oczywiście też, oprócz ochraniacza. Nie prałam też zimowego kombinezonu.
Co do prasowania, to też nie ma co szaleć z tym niby zabijaniem zarazków - bo takich małych ciuszków nie da się tak dokładnie przejechać żelazkiem w każdy zakamarek. Przyznam się, że po pierwszym praniu, jak szykowałam wyprawkę, to wyprasowałam wszystko co się dało (też czytać metki) i nawet sprawiało mi to przyjemność. :) Teraz prasuję głównie pieluszki tetrowe, żeby były gładkie. A ubranka tak tylko przejadę żelazkiem raz dwa. Młoda mi ulewa sporo, więc nieraz bodziaka ma na sobie 10 minut i i tak muszę przebrać. :)

Pozdrawiam i życzę miłego szykowania. :)
 
reklama
Do góry