reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Powrót do pracy

Dori rozmowę z nianią mam jutro-dzisiaj nie mogła niestety przyjść. Mam nadzieję, że ... i w sumie nawet nie wiem na co mam tą nadzieję :(
Po prostu jutro sie okaże.

Szkoda, że Babcia daleko...
 
reklama
Papajka ja myślę że ta niania nie jest taka zła, i na pewno nie miała nic złego na myśli mówiąc złośnico do Twojej córci. Ale dylematu Ci nie zazdroszcze.
 
Hej Dziweczyny,
Ja jestem styczniową mamusią- wracam do pracy 4 września- synkiem opiekować sie będą na zmianę obie babcie. Pod moją nieobecność synek jadł będzie kaszki, oraz gotowe deserki i obiadki. Nie wiem natomiast co będzie pił bo nadal karmie go piersią- mały nie pije z żadnej butli (mamy cały arsenał różnych butelek i smoczków) daje się jedynie w ostatecznosci i po awanturze napoić z łyżeczki lub niekapka. Juź od 3 tygodniu próbujemy odstawic go od maminego cyca i nic. Wszędzie szukałam już rady i sposobu- nic nie działa- takiego mamy małego uparciucha. Może któraś z was ma podobny problem albo zna złoty środek?
Z jednej strony cieszę się że wracam do pracy bo troszkę nudzi mnie juz takie siedzenie w domu, jednak z drugiej na myśl o pracy chce mi sie płakać- tyle godzin bez synusia! Czy macie podobne rozterki?
 
Papajka, zamurowalo mnie troche :)
Ja tez mowie cipka, cipcia, i nie uwazam tego za wulgaryzm :) A jak Ty to nazywasz - wargi sromowe?? ::) Czy to nie lekka przesada?
Co do nazwania dzidzi zlosnica, to jezeli to bylo w zartobliwym tonie i z usmiechem w glosie to chyba to tez nie jest wielia tragedia - ja sama tak mowie do coreczki, laskoczac ja przy tym - czy przez to jestem zla matka? :D
A tak w ogole to wpsolczuje strasznie mamom, ktore musza szukac piekunek - ja sama jestem strasznie wymagajaca i podejrzewam, ze malo kto przypadlby mi do gustu. No, ale zwracalabym uwage na troche inne rzeczy niz wymienione przez Papajke.
<<Tylko plis nie rzucajcie sie na mnie - to moje zdanie i kazdy ma tu nie niego prawo :) >>
Ja mam o tyle dobra sytuacje ze mam blisko mame, ktora z checia zajmie sie mala. Ja juz od 4 dni pracuje sobie ciezko, a z mala na razie siedzi maz (ciagle mi zazdroscil, ze moge sobie calymi dniami wypoczywac, wiec pozwolilam mu uzyc tej rozkoszy;))
Powodzenia dla wszystkich szukajacych niani!!
 
Priscilla pisze:
Ja juz od 4 dni pracuje sobie ciezko, a z mala na razie siedzi maz (ciagle mi zazdroscil, ze moge sobie calymi dniami wypoczywac, wiec pozwolilam mu uzyc tej rozkoszy;))
Priscilla daj znać czy nadal mąż uważa to za rozkosz ;)
Co do cipki/cipci mam podobne zdanie do Priscilli - też tak mówię i nie wiem jak mogłabym inaczej określić ten narząd. Ale tylko Papajka może ocenić całość wypowiedzi - ton, dowcip.
Ja jestem na etapie poszukiwania niani
 
Entuzjazm mojego meza niestety maleje kazdego dnia :)
Pierwszego dnia po powrocie z pracy strasznie mnie zaskoczyl - zrobil prasowanie a na stole czekal cieplutki obiadek. Niestety z kazdym dniem jest coraz gorzej. Wczoraj nie bylo juz ani obiadku, ani nic w domu nie zrobione - burdel na maxa. I zaraz po moim przyjsciu poszedl spac, bo podobno "mala byla nieznosna" :D
Oczywiscie dolozylam do tego swoj komentarz, ze przeciez tak cudownie mozna sobie wypoczac w domu z dzieckiem :)
On i tak ma dobrze, bo ja wracam z pracy o 16 i go zmieniam, a on wracal o 20 i juz byl tak zmeczony ze nie dawal rady zajmowac sie mala :(
 
Co do nazewnictwa to mnie się to po prostu nie podoba. fakt, że w polskim języku po prostu nie ma takiej zwyczajnej terminologii na określenie męskich i żeńskich organów płciowych i albo stosuje się zwroty podręcznikowe albo na skraju wulgaryzmu (wg mnie podkreślam). uważam, że oba rozwiązania nie są idealne :-[.
Co do złośnicy, to może rzeczywiście Dori masz rację. Ale to było drugie zdanie wypowiedziane przez nią do córeczki i ... tyle.
Widzę, że dużo emocji wzbudziła moja wypowiedź, ale każdy wychowuje swoje dzieci tak jak uważa i kropka.

Pierwszy dzień w pracy wspominam tak: byłam niewyspana-spałam chyba z 3 godz. Mała budziła się wyjątkowo często-jakby czuła że coś jest nie tak, a ja - bo wydawało mi się że zaśpię :) Ale w pracy wszyscy mnie wyściskali i od razu poczułam się "domowo";D trochę "odżyłam" i czuję że znów wpadam w ten rytm.. :)
Z nianią się docieramy jest raz lepiej a raz gorzej na lini mama - niania. Ale nadal jest nutka zazdrości o uczucia Poli...i chyba tak już będzie. Ale już się tak nie martwię i nie rozpaczam, bo wiem, że nie dzieje jej się krzywda.

Anielka spróbuj wyjechać gdzieś na kilka dni z maluszkiem i żeby się nim opiekowały albo babcie albo mąż, szczególnie żeby podawały mu jedzenie. Zmiana otoczenia wpłynie na to, że przyswoi sobie przyjmowanie pokarmu z innych "źródeł".Powodzenia :) :) :)

 
papajka - no to "wpuściłaś iskierkę światła" na pozostawienie maleństwa w domu :D - ja do tej pory widziałam same hmury gradowe
 
reklama
Papajka - super, ze z niania jest OK - najwazniejsze, zeby Pola miala dobra opieke!

Ja wracam do pracy 4 wrzesnia - to juz niestety za poltora tygodnia :( Na cale szczescie zostanie mi jeszcze 20 dni urlopu wypoczynkowego i uzgdonilam z szefem, ze wykorzystam go przez wrzesien/ pazdziernik chodzac do pracy co drugi dzien. A potem chcialabym taka prace "w kratke" kontynuwac pracujac na 3/5 etatu - ale na ten temat jeszcze z szefem nie rozmawaialam.
Z Malym bedzie moja mama, jejku... ja sie chyba za nim zatesknie :(
 
Do góry