Ufff, właśnie pożegnałam opiekunkę i jestem załamana. Wydawało mi się, że taki świetny wybór a teraz nie jestem pewna. :-[ :-[ :-[
Wyjaśniam: uzyła wulgaryzmu nie zdając sobie z tego sprawy (powiedziała, że w zimie nie zawsze kąpie swoją córeczkę, wtedy używa tych jednorazowych chusteczek i cyt."wtedy myję jej cipkę i pupę chusteczkę". a ja oczy w słup-zamurowało mnie). 2. a potem jak Polka zaczęła marudzić w leżaczku (my jedliśmy obiad- ona oczywiście też-mąż zrobił pesto i do tego resling
) powiedziała" a ty to taka złośnica jesteś" do mojej kochanej córeczki!!!! powinnam od razu jej coś powiedzieć ale to by było chyba s... ;D, więc trzy wdechy, poszła a ja normalnie miejsca nie mogę sobie znaleźć...
eh, szkoda gadać...
jestem załamana. wracam w poniedziałek i nie mogę nic zmienić. czy ja wyolbrzymiam? wiem, że nie znajdę ideału.
jutro z nią porozmawiam. wydawała się taka super. i ekstra referencje.
dodam, że sama zaproponowała przejście na "ty". głupio było się nie zgodzić...
dół na maksa.
idę dokończyć lampkę wina z mężem i to jeszcze obgadamy.-Polka będzie pić wieczorkiem Bebiko ;D
oby żadna z Was nie miała takich dylematów...