reklama
kacha381
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2005
- Postów
- 1 223
Mata azile podziwiam was ze wogole sie na tym znacie. Ja osobiscie nie mam o tym pojecia wiec wole nie ryzykowac.
Mnie rowniez wystarczy dwojka dzieci wiec jak Kasia zaopatrzylam sie w tabletki anty.Gin na ostatniej wizycie mowi ze narazie to a pozniej sie zastanowimy nad czym innym.
Mnie rowniez wystarczy dwojka dzieci wiec jak Kasia zaopatrzylam sie w tabletki anty.Gin na ostatniej wizycie mowi ze narazie to a pozniej sie zastanowimy nad czym innym.
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Dzisiaj bylam pilnie u gina (niestety pojawilo sie jasnoczerwone krwawienie - ale wszystko ok), zaczelismy rozmawiac o anykoncepcji. W moim wieku, w mojej sytuacji najlepsza jest mirena - tak mowil mi moj lekarz. Chociaz ja chcialabym naturalne metody. Niby nie planujemy wiecezieci, ale ja nie wykluczam jeszcze jedngo za max 4 lata, ale najwczesniej za 3..
mata-kow
mama do kwadratu :)
Dzisiaj bylam pilnie u gina (niestety pojawilo sie jasnoczerwone krwawienie - ale wszystko ok), zaczelismy rozmawiac o anykoncepcji. W moim wieku, w mojej sytuacji najlepsza jest mirena - tak mowil mi moj lekarz. Chociaz ja chcialabym naturalne metody. Niby nie planujemy wiecezieci, ale ja nie wykluczam jeszcze jedngo za max 4 lata, ale najwczesniej za 3..
Joaś podziwiam Cie :-):-):-)
kasiau30
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2007
- Postów
- 4 991
Ja tez nie mówię że już nie będę mieć dzieci ale na razie chcę się nacieszyc tą kruszynką i zmienić mieszkanie na większe i dopiero wtedy. Teraz na 36 metrach nie wyobrazam sobie malej jak będzie starsza a co dopiero trzeciego bąbla. Poza tym chce sobie jeszcze popracować.
agusia04
Czerwcowa mama'08
Ja mówię sobie STOP z kolejnym dzieciaczkiem. Naprawdę jestem pełna uznania dla naszych czerwcowych MAM które mają więcej niż dwójeczkę. I cały czas się zastanawiam jak Wy dajecie radę
Ja do ok. 14 sama w domku z Kubą później z Kacprem kilka godz. I mam dość.
Aż czasami mi głupio, że narzekam.
Ale dopada mnie chyba jakś deprecha. A na dodatek nie mogę sie dogadać z M..
Jakiś koszmar poprostu:-(
Ja do ok. 14 sama w domku z Kubą później z Kacprem kilka godz. I mam dość.
Aż czasami mi głupio, że narzekam.
Ale dopada mnie chyba jakś deprecha. A na dodatek nie mogę sie dogadać z M..
Jakiś koszmar poprostu:-(
Agusia jakoś się ułoży będzie dobrze kochana głowa do góry teraz ten gorąc poza tym dla naszych chłopaków - tzn M - sytuacja też jest nowa więc oni potrzebują więcej czasu na przystosowanie poza tym kobieta zajęta dzieckiem (ćmi) myśląc o porządkach, kiedy nakarmiła, czy przewinęła dziecko, co na jutrzejszy obiad... nerwy też siadają brak czasu dla siebie - doskonale to rozumiem mój M wraca z pracy je obiad i TV ale tylko na 1 godz później podlewa wszystkie kwiaty na balkonach i zajmie się małym więc mam czas na pozmywanie i przygotowanie obiadu na następny dzień a w weekend gruntowne porządki - na zmianę - ja odkurzam a M wyciera kurze :-) podział musi być czasem marudzi ale szybko mu uświadamiam, że sama się nie "zapyliłam" więc szybko mu przechodzi
a tak wogóle to Ci zazdroszczę tych spadków wagi ja mam nogi jak kłody niestety po mamie i jak chudnę to najpierw w biuście - ale teraz to mi chyba nie grozi
Joaś podziwiam decyzje o kolejnym dziecku my planujemy trójkę - już myślę o córeczce - ale teraz nie mam okresu więc będę musiała jakoś inaczej wyliczyć cykle żeby się "wstrzelić"
a tak wogóle to Ci zazdroszczę tych spadków wagi ja mam nogi jak kłody niestety po mamie i jak chudnę to najpierw w biuście - ale teraz to mi chyba nie grozi
Joaś podziwiam decyzje o kolejnym dziecku my planujemy trójkę - już myślę o córeczce - ale teraz nie mam okresu więc będę musiała jakoś inaczej wyliczyć cykle żeby się "wstrzelić"
Agusia jakoś się ułoży będzie dobrze kochana głowa do góry teraz ten gorąc poza tym dla naszych chłopaków - tzn M - sytuacja też jest nowa więc oni potrzebują więcej czasu na przystosowanie poza tym kobieta zajęta dzieckiem (ćmi) myśląc o porządkach, kiedy nakarmiła, czy przewinęła dziecko, co na jutrzejszy obiad... nerwy też siadają brak czasu dla siebie - doskonale to rozumiem mój M wraca z pracy je obiad i TV ale tylko na 1 godz później podlewa wszystkie kwiaty na balkonach i zajmie się małym więc mam czas na pozmywanie i przygotowanie obiadu na następny dzień a w weekend gruntowne porządki - na zmianę - ja odkurzam a M wyciera kurze :-) podział musi być czasem marudzi ale szybko mu uświadamiam, że sama się nie "zapyliłam" więc szybko mu przechodzi
a tak wogóle to Ci zazdroszczę tych spadków wagi ja mam nogi jak kłody niestety po mamie i jak chudnę to najpierw w biuście - ale teraz to mi chyba nie grozi
Joaś podziwiam decyzje o kolejnym dziecku my planujemy trójkę - już myślę o córeczce - ale teraz nie mam okresu więc będę musiała jakoś inaczej wyliczyć cykle żeby się "wstrzelić"
a tak wogóle to Ci zazdroszczę tych spadków wagi ja mam nogi jak kłody niestety po mamie i jak chudnę to najpierw w biuście - ale teraz to mi chyba nie grozi
Joaś podziwiam decyzje o kolejnym dziecku my planujemy trójkę - już myślę o córeczce - ale teraz nie mam okresu więc będę musiała jakoś inaczej wyliczyć cykle żeby się "wstrzelić"
agusia04
Czerwcowa mama'08
Dzięki Aniknulka:-) Tylko ile mozna się oswajać. To nasze drugie dziecko. A On najwyraźniej robi wszystko, żeby tylko nie być w domu z nami. Żadne argumenty do niego nie trafiają. Wraca po calym dniu z pracy i ja wcale nie chcę, żeby coś robil. Wystraczyłoby mi, żeby poprostu był i porozmawiał ze mną. A on co? Zabiera się i idzie do garażu a jak wraca to idzie spać:-szok: Przecież jak my teraz nie mamy o czym rozmawiać to co będzie później I nie ma się czlowiek komu wygadać nawet bo jakoś tak mi głupio się żalić. Ale zaczyna brakować mi sił. Przecież ja nie chcę wiele.
Sorki dziewczyny ale jakoś tak mnie wzięło:-(
Sorki dziewczyny ale jakoś tak mnie wzięło:-(
reklama
azile29
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2007
- Postów
- 2 926
Agusiu!!!! Nie martw się!!!!!!!!!!
Dla pocieszenia to u mnie po każdym porodzie były kryzysy w małżeństwie. Najgorzej było po drugim dziecku. Ale po jakimś czasie wszystko się ułożyło. Troszke trudno tym naszym M to wszystko ogarnąć. Znależć się w nowej sytułacji. Żona przestaje być żoną a staje się w pełni tylko mamą a teraz u ciebie podwójną mamą. Jeszcze troszke a będzie dobrze.
Dla pocieszenia to u mnie po każdym porodzie były kryzysy w małżeństwie. Najgorzej było po drugim dziecku. Ale po jakimś czasie wszystko się ułożyło. Troszke trudno tym naszym M to wszystko ogarnąć. Znależć się w nowej sytułacji. Żona przestaje być żoną a staje się w pełni tylko mamą a teraz u ciebie podwójną mamą. Jeszcze troszke a będzie dobrze.
Podziel się: