reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

powrót do formy

Dziewczyny, to chyba normalne. Na pewno ma na to wpływ wszystko to o czym Anni piszesz - zmęczenie, hormony, strach przed następną ciążą, wstyd przez zmienioną figurę. Ja miałam to samo po Weronice (i wcale mi z czasem nie przeszło, niestety). Aż kiedyś spytałam lekarza, a on mi powiedział, że takie problemy ma w tej chwili 90% kobiet, i to wcale nie koniecznie po ciąży - ot wynik cywilizacji. Ja w tej chwili też nie bardzo mam chęć, ale często się "przemagam" ze względu na Męża. Nie chcę aby czuł się odrzucony, więc mimo że nie mam ochoty, to jednak jakoś to idzie. Najgorzej zacząć jak się nie chce, a potem jak już się zacznie, to idzie....;-)
 
reklama
...i wcale mi z czasem nie przeszło, niestety....
:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: ..weź ty mnie kobieto nie załamuj....
jak to nie przejdzie?????
jejku ja też mam ten sam problem...:zawstydzona/y:
Tez tłumacze sobie to zmęczeniem, brakiem czasu a przede wszystkim hormonami. Bo kiedyś zdarzało się, że nie było czasu i człowiek zmęczony ale ochota się znajdywała szybciutko:-).
A ja nie chcę się przełamywać, zeby jakoś to szło :baffled:, jak chce zeby było jak dawniej...:wściekła/y:
Kurcze a moze jak się zakręci w końcu cycki, zacznie pociągać jakieś winko wieczorkami to sie jakos wszystko ułoży, co?
 
Emmila, a daj Ci Panie Boże (i nam wszystkim cierpiącym z tego samego powodu), żeby to pomogło (choć ja nie karmię, a i na jakiegoś małego drinusia sobie czasem pozwolę, choć ja nie jestem zwolennikiem alkoholu). Wiesz, moje "przełamywanie" nie polega na tym, że ja nie chcę z moim Mężem, tylko że nie chce mi się wcale. A wiem jak bardzo on na tym cierpi. I nie tylko dlatego, że potrzebuje seksu fizycznie, ale także dlatego że czuje się odrzucony i myśli że nie chcę już jego. A to nieprawda. Niestety próby tłumaczenia nie skutkują, bo faceci tego nie rozumieją. I tak jak pisałam najgorzej jest zacząć w chwili gdy marzy się tylko o przytuleniu do poduszki. Natomiast jak już się zacznie to jest super i człowiek sam się zastanawia dlaczego częściej tego nie robi, a potem....:angry:
 
No tak... Widzę że problem dość powszechny :baffled: U mnie podobnie - ja zwalam na hormony. I łudzę się nadzieją, że jak wreszcie mi organizm ruszy :)wściekła/y: - od miesiąca karmię 3x/dobę i nic!!!) to się unormuje...
 
A wiecie co ja robię gdy naprawdę nie mam chęci? Siedzę na BB do późna i czekam aż zaśnie:laugh2::laugh2::laugh2:

A tak poważnie to również mam taki problem. Absolutny brak chęci:-:)-:)-(
 
no to przede mną 5 tygodni postu;-):sorry2: wypalanie nadżerki to pikuś w porównaniu np z wizytą u dentysty. dziwne uczucie, ale nie bolało za bardzo - prawie wcale, a wizyta u gina chyba była moją najkrótszą (chyba wypisywanie recepty dłużej trwało:-D)
 
kachasek no to super! Bo takie rzeczy wcześniej o tym pisano - dobrze, że Ty zniosłaś bez problemu :tak:
 
ta, a gin się śmiał, że pewnie o porodzie to mi koleżanki mówiły, że to takie okropne, że umrzeć można...:-D
 
reklama
Kachasek dobra dobra pewnie znieczulenie miałaś:-D, ale na serio to super że Cie nie bolało:tak:. Ja nie chciałabym tego znowu przechodzić, mimo ze gin był bardzo delikatny.

Dziewczyny co do chęci na seks lub jej braku do niedawna miałam tak samo jak wy:tak:. Jak tylko tu przyjechałam zmieniło sie to o 180 stopni:-). Zauważyłam że wystarczy jakiś drobiazg w celu poprawienia samopoczucia i na prawdę działa. Nie wiem zmiana fryzury, maseczka, pomalowane paznokcie i od razu czuję się piękniejsza. Mąż też zauważył powiedział miłe słowo, ja mu nie odburknęłam tylko się przytuliłam, teraz codziennie staram sie stworzyć romantyczny nastrój, wiecie świece, kieliszek winka i te sprawy. W ogóle przede wszystkim na plusie jest to że w końcu mieszamy sami, a nie jak w Polsce rodzice za scianą, Laura prawie że obok nas w łóżeczku, w dodatku skrzypiaca kanapa mimo ze nowa (wystarczyło palecem u nogi poruszać a juz trzeszczało:angry:) więc od razu sie odechciewa:tak:. Mąż przyjeżdżał po miesiącu lub dwóch wyposzczony a ja mu stale odmawaiłam, ale to tez z powdu zmęczenia. I macie racje faceci tego nie rozumieją Teraz jakos tak nie czuję sie ani zmęczona i nawet kompleksy jakby mniejsze mimo iz po ciązy ciało nie stało się piękniejsze oj nie:-(. Mam nadzieję że niedługo i uwas sie to zmieni i będzie tu pisały jak to znowu jest fajnie i nie marzycie tylko o przytuleniu sie do poduszki:tak:.
 
Do góry