nie wiem gdzie pisać, a nowego wątku chyba nie ma co zakładać
domyślam się, że miałyście już cytologię po porodzie (ja właśnie wczoraj - spóźnioną bo jakoś do gina nie mogłam dojść- i czekam na wynik) w każdym bądź razie mam nadżerkę i gin stwierdził, że najprawdopodobniej będzie wypalanie, bo krioterapia może być za słaba, bo działa powierzchownie
jakie macie doświadczenia z wypalaniem nadżerki (o ile macie)
kiedyś miałam wymrażaną i było ok, nic nie czułam, jak to jest przy wypalaniu?
kachasek ja miałam wypalaną nadżerkę sześć lat temu pod pełną narkozą. Narkoze miałam chyba ze względu na ciotkę anastazjologa na oddziale gin, bo pełnej narkozy raczej się przy tym zabiegu nie podaje, ale wiem, że znieczulenie tak. dowiedz się.
po zabiegu czyłam się ok, a problemy z nadżerką nigdy nie wróciły.