reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

powrót do formy

:-D:-D:-D
Jak ta cudzoziemka (nie pamiętam skąd), która swoje n-te dziecko urodziła w tramwaju pomiędzy Rotundą a Centralnym - bo jeszcze miała z tydzień do terminu i się nie spodziewała :szok: Karetka miała jakieś 400m a i tak nie zdążyła, poród był tak ekspresowy :-D
 
reklama
12 dziecko rodzi się niespodziewanie, prawdopodnobnie podczas aktywności w stylu mycie zebów czy dłubanie w nosie, gdzie mama wcale nie zauważa ani nie czuje że to "już", ponieważ była tyle razy pocerowana jak podarte rajtuzy, że ma jedno wielkie pozbawione czucia MIEJCE (otwór :szok: )
Ale Wy wariatki jesteście:-D:-D:-D:-D
Kachasku, trzymam kciuki, żeby nie bolało, bo mi się aż gorąco zrobiło od opisów dziewczyn. Ja miałam kiedyś małą nadżerkę, ale gin przypalał mi ją jakimś środkiem chemicznym (lekiem w płynie), a może to było to zamrażanie??:eek:
Anni mnie badały dwie lekarki i stwierdziły że wszystko ok, a też mnie czasami tak boli "na końcu" właśnie jakby coś tam przeszkadzało :eek: w ogóle trochę popsuło się z "przytulaniem", jakoś tak inaczej i niekoniecznie dobrze się zrobiło po porodzie :-(
 
:-D:-D:-D
Jak ta cudzoziemka (nie pamiętam skąd), która swoje n-te dziecko urodziła w tramwaju pomiędzy Rotundą a Centralnym - bo jeszcze miała z tydzień do terminu i się nie spodziewała :szok: Karetka miała jakieś 400m a i tak nie zdążyła, poród był tak ekspresowy :-D
"Sens Życia wg Monty Pythona" na żywo!!! Ale czad! :-D:-D "ooo dziecko!?"
 
Mnie boli wewnątrz dość mocno. Jakby mi ktoś żyletką przejeżdżał. I to wcale nie na końcu tylko prawie na początku. Więc właściwie to zamiast przyjemności zaciskam zęby :-(
 
ze mną na sali była dziewczyna, która urodziła w pół godz, zero pęknięć, nacięć, nic:no: (drugie dziecko, pierwsze ponoć rodziła godzinę)

chyba już pisałam, że moja praprababcia urodziła 19 (w tym chyba 2 razy bliźniaki), ciekawe jakie to przeżycie:eek:;-)
 
Mnie boli wewnątrz dość mocno. Jakby mi ktoś żyletką przejeżdżał. I to wcale nie na końcu tylko prawie na początku. Więc właściwie to zamiast przyjemności zaciskam zęby :-(
Kurcze to współczuję:-(, miejmy nadzieje ze w końcu minie. U mnie jest wspaniale, o wiele lepiej niż przed ciążą.

Na porodówce wyminęła mnie dziewczyna, która urodziła w niespełna 2h (od pierwszych znaków, że coś jest na rzeczy). To było jej drugie dziecko - pierwsze poszło w niecałą godzinę. Ledwo do szpitala zdążyli :confused2:
U mnie było identycznie, obudziłam się o 1:45 ze skurczami a o 4 urodziłam czyli po ponad 2 godzinkach od pierwszych bóli. Ale to chyba dlatego że nastawiałam się na długi poród taki min. 12 godzin bo chciałam zeby mąż zdążył przyjechać a tu proszę nie udało się. Ale nie żaluję:-D.
 
reklama
Esia

zdecydowalam sie na 'perwszy raz' po wizycie u gina, wiec jeszcze nic nie wiedzialam. Zele... wydaje mi sie ze nie w tym rzecz. Moze blizna mnie tak boli :eek:

Tez mam nadzieje ze to przejdzie w koncu :-(
 
Do góry