Jakis czas temu cieszylam sie, ze Macius przyjmuje pozycje do raczkowania i niestety na tym sie skonczylo, bo nadal nie raczkuje ale pelza(ale pozycje przyjmuje).
Ale zaskoczyl mnie w ciagu ostatniego tygodnia dwukrotnie.
A mianowicie, tydzien temu gdy wychodzilam do kuchni to ogladal swoj fotelik samochodowy(nosidelko) silujac sie przy nim na brzuchu a gdy za momencik weszlam do pokoju to juz przy nim siedzial!!!
A mine mial taka jak spojrzal na mnie, jakby chcial powiedziec: "Czemu sie mamo tak dziwisz, nie wiesz, ze potrafie?"Wygladal jakby zawsze obie tak siadal!!! Az i lzy wzruszenia pociekly po policzkach! Ale podobnie jak z postawa do raczkowania, na tym sie skonczylo, i nie powtorzyl samodzielnego siadania(w wozku tylko czasem siadzie z pozycji pollezacej).
Ale za to w niedziele(kurcze, zabrzmialo to jak slowa piosenki:-)) Macius samodzielnie podciagnal sie na szufladach od komody(ktore wczesniej oczywiscie pootwieral)i stanal na nozkach
! Stal na prostych, sztywnych nozkach trzymajac sie szuflady jedna reka a druga pracowicie wyrzucal z szuflady jej zawartosc, czyli swoje ubranka! I od tej niedzieli gdy tylko moze i gdzie tylko moze to podciaga sie najpierw na kolanka a potem do wstawania i stoi!!!
I tylko ma pozniej problem bo nie wi co ma zrobic i robi bach...Moj dzielny chlopak! Jak tak dalej pojdzie, to zanim nauczy sie raczkowac i siadac to bedzie chodzil!!! Ale narazie jak go trzymam pod paszki to nie chodzi ale robi tylko w kolko hopa-hopa!