Staś był dokarmiany z butli od samego początku, więc ja nie miałam problemu. Teraz pije też z kubka-niekapka, ale tylko herbatki. Macie rację, że technika picia z tego kubka jest podobna do butli i z prawdziwym kubkiem niewiele ma wspólnego. Ale mam tyle innych drobnych trudności, że nie chce mi się póki co uczyć picia z kubka. Wątpię, żeby Staś był w stanie wypić tak dużo jak z butelki, pewnie więcej by rozlał. Zgadzam się z Vegą - zależy mi, żeby w ogóle jadł, nieważne z czego. Przyjdzie czas, to się nauczy.
Na śniadania długi czas dawałam kaszkę, ale się znudziła i Staś zainteresował się chlebem. Więc teraz dostaje kanapkę w kosteczkach z masłem i szynką lub twarogiem, za którym przepada. Całą dużą skibkę potrafi zjeść. I do tego mam w pogotowiu trochę mleka i jeszcze mu daję tak na dojedzenie. Kaszkę natomiast dostaje pod wieczór, tak koło 18 i potem o 19-20 mleko z kleikiem.
A muszę się pochwalić, że od kilku dni Staś pieknie maszeruje za 2 rączki. Nawet całkiem stabilnie się trzyma, tylko lekko podpiera się dla równowagi i jest zachwycony:-)
Na śniadania długi czas dawałam kaszkę, ale się znudziła i Staś zainteresował się chlebem. Więc teraz dostaje kanapkę w kosteczkach z masłem i szynką lub twarogiem, za którym przepada. Całą dużą skibkę potrafi zjeść. I do tego mam w pogotowiu trochę mleka i jeszcze mu daję tak na dojedzenie. Kaszkę natomiast dostaje pod wieczór, tak koło 18 i potem o 19-20 mleko z kleikiem.
A muszę się pochwalić, że od kilku dni Staś pieknie maszeruje za 2 rączki. Nawet całkiem stabilnie się trzyma, tylko lekko podpiera się dla równowagi i jest zachwycony:-)