reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Camel - :szok:
my na szczęście we wszystkich tego rodzaju sprzętach - plycie do gotowania, piekarniku mamy zabezpieczenia, żeby dziecko nie włączyło :tak: a klape mamy z wyhamowaniem, więc nie można nia trzasnąć :-D
Karola już rozbila 2 talerzyki i kubeczek (plastikowe wszystko), ona jak czymś rzuci, to tylko się chować, bo krzywdę może zrobić :-p
ostatnio nam się ciągle z placzem budzi - juz nie wiem o co chodzi :-( podejrzewam zęby, ale nic nie widzę, bo ta mala klapa nie da sobie do buźki zajrzeć :wściekła/y: w dzień nie śpi za dużo (raz około 1 godz), w nocy się budzi - no masakra jakaś ...
 
reklama
U nas z dziennym spaniem nie ma problemu, ale w nocy już po raz 4 z rzędu budził mi się i płacze. Może to jakiś skok rozwojowy ?
 
u mnie ze spaniem to samo :-( w dzień śpi dwa razy po 1,5-2 h a w nocy budzi się co chwila ale o dziwo jak go wezmę do łóżka do nas to śpi jak zabity :eek: Wiki gada jak najęty do siebie, do zabawek a na spacerze oczywiście nie usiedzi w wózku. Ostatnim czasem u nas na spacerze wózek Wiktorowi służy do pchania :zawstydzona/y: a jak idziemy we trójkę to ja go za jedną rękę, mój mąż za drugą i tak idziemy :eek:
z jedzeniem nie mamy żadnych problemów Rano Wiki je kaszkę i po niej za 5 minut potrafi zjeść kanapkę ze mną :shocked2: a jak widzi że ktoś coś je to wrzeszczy żeby mu dać!
U nas w chodzeniu w końcu postępy. Wikuś zaczął sam stać i uwielbia chodzić przy pchaczu! A najgorsze jest to, że chce chodzić tylko przy nim! A jak się zapomni to się puszcza i sam idzie. Jest bardzo bojący i woli iść gdzieś na czworaka niż na nogach. Ładnie chodzi za jedną rękę.
Dziewczyny a jak u Was wygląda przewijanie? U mnie tragedia :wściekła/y: Wiktor mi ucieka, krzyczy, wrzeszczy, protestuje (w swoim języku) nie wiem co z tym zrobić. Przez takie uciekanie mały ma czerowną pupę, bo nie da się go dokładnie wytrzeć a o posmarowaniu to można pomarzyć...
 
U nas najgorzej z ubieraniem i wycieraniem po kąpieli - Karola też mi zwiewa, staje, przekręca się :wściekła/y: nie mogę jej ani wytrzeć ani ubrać :wściekła/y: w dzień jak przewijam tylko pieluche to nie ma problemu, ale to może dlatego, że jej rajtuzek nie ściągam całkowicie, tylko zsuwam.... wtedy nie ma nóg wolnych i trudno jej uciec :-p
 
Z ubieraniem mam to samo. Daję mu do rączki różne rzeczy, które go mogą zainteresować np. kremiki, małe lusterko, mój telefon kom., niedługo nie będę miała co mu dawać bo większość już zna i nie interesują go. Próbuję też zagadać np. gdzie jest lampa? wtedy on patrzy w górę i wyciąga rączkę, wtedy ja zdążę mu szybko zapiąć pieluszkę.
 
No to mamy wszystkie podobne kłopoty - u mnie też w dzień ładnie 2 drzemki po 2 godziny nawet, a w nocy histerie. Staś chce się bawić i żeby go zabrać z łóżeczka, ale ja nie ulegam i idę spać;-) Po paru minutach się uspokaja i śpi dalej.

A przewijanie, ubieranie...chyba na tym etapie żadne dziecko tego nie lubi. Ja też mam cały arsenał metod i sztuczek, ale czasem tracę cierpliwość, jak Staś z obsranym tyłkiem zaczyna mi się rzucać po tapczanie;-)
Wysługuję się tatusiem jak tylko jest pod ręka, niech też zazna tej przyjemnośći i o dziwo jemu to lepiej idzie, bo on jest bardziej opanowany i ma lepsze pomysły na zabawienie Stasia. W kąpaniu i innych zabiegach wieczornych nie uczestniczę już od dość dawna - tacie lepiej idzie;-)

Ja mam taką sztuczkę, która się dobrze sprawdza - zakładam sobie rajstopki na głowę i tymi nogawkami Stasia łaskoczę po buzi:-) Jest zachwycony, a ja mam kilka chwil na założenie pieluszki. Poza tym sprawdza się przykrywanie mu czymś buzi, bo on wtedy się odkrywa, zakrywa itd oraz telewizor...
 
ja podobnie jak dudi daję młodej coś do rączki, ona sobie to ogląda z różnych stron, gryzie a ja mogę spokojnie zmienić pieluchę - tylko tez już kończą mi się rzeczy :-p jak nie będę miała pomysłów to wypróbuję sztuczki Camel :-) poza tym Ola strasznie się chichra jak ją chusteczką wycieram :-D albo jak robię pierdzioszka w brzuch, nóżkę :-) no i strasznie kopie nóżkami - ciężko jest mi rajstopki założyć bo mi ucieka ze stópką :-D no i dla niej też jest to zabawne, jak matka próbuje je nałożyć ;-)

a ze spaniem to przeróżnie jest - ostatnio co raz mniej potrzebuje snu w dzień - całkiem niedawno robiła 3 drzemki i to dośc długie bo po 1,5 godz nawet dłużej, a teraz no ciężko wyczuć - czasem śpi raz, a czasem dwa - jak raz to tak ok 2 godziny a jak dwa razy to róznie, czasem po godzince, a czasem po 1,5 :sorry: nie ma u nas żadnej reguły - ostatnio to ja się do niej przystosowuję - je w różnych porach bo to od drzemek jest zależne, kąpanie tez jest różnie, jak widzimy, że już jest zmęczona to wtedy szykujemy kapiel i bez problemu zasypia :-D czasem już po 19 kąpiemy, a czasem ok 21 :eek:
 
Ze zmianą pieluszki u mnie pomaga mówienie co robię i dawanie do gryzienia gumowego delfinka. Ubieram Julkę raz dziennie po kąpieli i znosi to nawet cierpliwie. Moc nawyku kapiel - ubieranie - spanie. Za to ubieranie na spacer jest zazwyczaj okupione krzykiem. Z jedzeniem u mnie kiszka. Nic pannie nie pasuje. Jeść to tylko ziemniaczki, żółtko i chrupki. Z owoców jabłko skrobane samodzielnie ząbkami i banan. Słoiczki i zupki domowe są nudne po 4 łyżeczkach. Deserki i utarte owocki po 6 łyżeczkach. Oczywiście łyżeczkach aventu a nie herbacianych...
 
reklama
Thien - nie to, że się czepiam - ale jak raz dziennie ubierasz małą? po kąpieli tylko? a po nocy już nie? :-)
a co do ubierania kurtki, rękawiczek, czapki - od paru dni całkiem nieźle nam to idzie - sadzam Olę na kolanach, włączam bajkę :-p i siedzi jak zaczarowana i mogę z nią robić, co chcę :-) nawet nie piśnie - a jeszcze ze dwa tygodnie temu tez niezłe koncerty mi dawała :sorry:

odnośnie jedzonka - to Ola tez ma różne dni, czasem zje więcej, chętniej, a czasem tylko cyc :eek: raz ma ochotę tylko na chlebek, a innym razem mogłaby jeść cały dzień jabłko :sorry: w sumie póki co to daję jej to na co ma ochotę, cieszę się, że w ogóle coś tam chce jeść :happy:
a tak poza tym to mała paskuda nam rośnie - to nic, że przed sekundą skończyła swój obiadek, jak tylko zobaczy, że ktoś coś je to będzie piszczeć dotąd aż się jej tego nie da - to nic, że to danie nie jest dla niej - trzeba dać i już! takim o to sposobem spróbowała pieroga z kapustą i mięsem i krokieta :zawstydzona/y:
 
Do góry