reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Staś był dokarmiany z butli od samego początku, więc ja nie miałam problemu. Teraz pije też z kubka-niekapka, ale tylko herbatki. Macie rację, że technika picia z tego kubka jest podobna do butli i z prawdziwym kubkiem niewiele ma wspólnego. Ale mam tyle innych drobnych trudności, że nie chce mi się póki co uczyć picia z kubka. Wątpię, żeby Staś był w stanie wypić tak dużo jak z butelki, pewnie więcej by rozlał. Zgadzam się z Vegą - zależy mi, żeby w ogóle jadł, nieważne z czego. Przyjdzie czas, to się nauczy.

Na śniadania długi czas dawałam kaszkę, ale się znudziła i Staś zainteresował się chlebem. Więc teraz dostaje kanapkę w kosteczkach z masłem i szynką lub twarogiem, za którym przepada. Całą dużą skibkę potrafi zjeść. I do tego mam w pogotowiu trochę mleka i jeszcze mu daję tak na dojedzenie. Kaszkę natomiast dostaje pod wieczór, tak koło 18 i potem o 19-20 mleko z kleikiem.

A muszę się pochwalić, że od kilku dni Staś pieknie maszeruje za 2 rączki. Nawet całkiem stabilnie się trzyma, tylko lekko podpiera się dla równowagi i jest zachwycony:-)
 
reklama
Camel no to gratulacje dla Stasia:-)
Te kaszki to rzeczywiscie potrafia się znudzic, kanapeczki też daję, ale raczej z wędlina i pomidorkiem bo twarogy Maja niecierpi, moze sie przełamnie bo jogurtów naturalnych tez nie lubiła a teraz zjadłaby cały kubeczek naraz:laugh2:
A mleko daję jej z kubka niekapka, z tym że gdy zaczynalam jej w ogóle podawac picie to nie szło jej picie z takiego z twardym ustnikiem, ksztusila się. udało mi sie kupic taki z silikonowym, rewelacja, z niego Maja w mik pojęła o co chodzi. Tak że w butli w ogóle jej nie podawalam, na noc tylko wodę, też z tego powodu by się nie ksztusiła. a soczek daję przez slomkę, tak jej najlepiej pasuje:rofl2:
 
Eryk też na śniadanie je kanapeczki z szynką albo z dżemem do tego kaszka w butelce do picia.

Camel84
gratuluję postępów w maszerowaniu. My już próbujemy aby sam przechodził "z rąk do rąk". Na początku zawsze się troszkę boi i gdy próbujemy go puszczać to szybko siada ale gdy się rozkręci to mógłby tak chodzić ode mnie do taty z dwie godziny. Jakby nie było to te 4-5 kroczków robi, nie ważne że z rozpędu i na końcu ląduje u nas w ramionach. To jego ulubiona zabawa i śmieje się bez przerwy. :-)
 
Kanapeczki??????Matko :szok::szok::szok:ja to mogę po marzyć>Jak już idę do niego z łyżeczką to on nie spróbowawszy jeszcze od razu pluje,zaciska usta i się odwraca.Muszę na siłę mu wcisnąć wtedy posmakuje i dopiero łaskawie otwiera buzię.
Zawsze jednak było tak,że jak Wam się poskarżyłam tutaj na niego to nagle jadł pięknie więc liczę ,że tym razem też :)
Camel jak już zaczyna mały za rączki chodzić to lada dzień pójdzie sam,tak było u mnie.Zorientuje się i mu się spodoba i będzie chodził.
 
Camel - gratki dla Stasia :-D
Karolka tez na śniadanko zajada chlebek pokrojony w kosteczkę, ale póki co tylko z masełkiem. Jakoś nie próbowałam jeszcze wędlinek, za to w sobotę przetestujemy jajecznicę :-D
Karolinka chodzi trzymana pod paszki, albo za rączki... sama nie potrafi jeszcze równowagi złapac :sorry:
 
Iza ja już mojemu dawałam jajeczniczkę na parze na masełku dwa razy to zjadł 1/2 bez żadnej rewelacji.
Dzisiaj nawet ładnie zjadł miskę rosołu z ziemniakami i zmiksowałam mu jajko na twardo do tego. Muszę tak kombinować dwa dni kupne dwa dni moje gotowane.
 
Ja nie liczę, że Staś tak od razu zacznie chodzić, na razie jeszcze sam nie stoi. Podtrzymując się jednym palcem owszem, ale całkiem sam - od razu siada.

Z jedzeniem to u mnie jest jedna wielka kratka - raz je wszystko, raz wcale. Ostatnio ta druga opcja. Cały dzień potrafi nic nie zjeść, za to w nocy 3 razy mleko...

No i z naszych talerzy nic nie zje. Zresztą od pewnego czasu chce tylko na słodko, czyli je same desery no i właśnie te kanapki na śniadanie i na obiad, o normalnym obiedzie nie ma mowy - od razu ryk. Tak więc nie ma żadnej reguły, co chwilę wszystko się zmienia i nie przejmuję się tym, bo już tyle razy się wszystko odwracało do góry nogami, że chyba taka po prostu jego uroda.

A poza tym strasznie się rozgadał. Nadaje bez przerwy jakieś kosmiczne dźwięki:-) Ale tak głośno, że nie słychać telewizora i śmiesznie przy tym gestykuluje. Najbardziej lubi przemawiać do maskotek - staje w łożeczku jak jakiś orator i gada pół godziny do misiów na komodzie;-)
 
Camel - hahaha :-D to musi świetnie wyglądać jak Staś do tych maskotek przemawia :-D
Karola zaczyna się ze wszystkimi kłócić, szczególnie ze swoja siostrą - wyglada to przezabawnie :-D patrzy prosto w oczy i wydaje z siebie dźwięki typu dydydydee takim tonem, jakby pyskowała :-D i trzeba jej oczywiście tak samo odpowiadać.... ubaw niezły... a misie to kocha strasznie - bez przerwy całuje któregoś, albo się do niego tuli ;-)
 
Mój mały nie przytula misia tylko moje cycki :tak:.Jest w nich zakochany normalnie ;-).
I tak Jak Karola Izy tez się awanturuje takim groźnym tonem a spluje się przy tym nie miłosiernie.
Fajnie i komicznie to wyglada.
Bartek lubi zrzucać wszystkie zabawki z wysokości,uwielbia wrzucać do wanny wszystkie przedmioty.Ostatnio wylądował tam telefon taty :confused2:dobrze ,że nie było wody w wannie.A wczoraj zagapiłam się i zbił swój pierwszy talerzyk w życiu.No i co najgorsze nauczył się podnosić klapę od sedesu.:crazy:
 
reklama
No to Staś właśnie też tak "pyskuje", jak się go zagada, albo nie pozwala na coś, to też robi awanturę. I też jest to takie "dedededydydy".
A poza tym umie mnóstwo dźwięków naśladować - jakieś parskanie, mlaskanie językiem, umie dmuchać, robi brrrum brrrum jak widzi samochód, robi "pierdziochy", syczy jak wąż...:-) Na zawołanie - wszystko próbuje powtarzać.

Z rzeczy niebezpiecznych - umie odkręcać gaz, to gorsze niż klapa od kibelka...
 
Do góry