reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

Witajcie drogie Mamy!

Mój wpis będzie trochę nietypowy, ale mam nadzieję, że uda mi się znaleźć tutaj osoby chętne do pomocy.

Pracuję w firmie IMAS International, która robi badania opinii społecznej przez internet. Potrzebujemy do jednej z ankiet mam, które posiadają dzieci w wieku od 0 do 18 miesięcy. Ankieta jest na temat produktów mlecznych dla dzieci. Badanie jest w toku i do przyszłego wtorku potrzebujemy wypowiedzi jeszcze ok. 80 mam.

Serdecznie zapraszamy wszystkie mamy, które chcą się podzielić swoimi opiniami do rejestracji na portalu badań internetowych IMAS OnLine http://www.imasonline.pl/pl/register/
Nasz portal umożliwia gromadzenie punktów za udział w badaniach, które można wymienić na bony pieniężne lub wpłaty na cele charytatywne. Ponadto wśród osób zarejestrowanych w tym roku wylosujemy cenne nagrody.

Czekamy na twoją rejestracje oraz po jej zakończeniu na maila zatytułowanego MAMA na adres pomoc@imasonline.pl
 
reklama
A ja mam wrażenie, że zęby się szykują. W końcu, bo tak jak dwa wyszły już dawno, to dalej ani widu ani słychu.

Staś strasznie płaczliwy się zrobił. Raczkuje po domu i jęczy, przychodzi do mnie, wspina mi się na nogę, ale jak go biorę to dalej płacze albo jeszcze się nakręca.
Jeść nie chce, widzę, że jest głodny, ale wszystko odpycha, tylko mleko ewentualnie. Za pierwszym razem było dokładnie tak samo.

A ze spaniem to w ogóle szaleństwo. Ostatnie dni Staś ciągle by spał. W nocy normalnie śpi, tak od 20 do 7-8. Ale o 9 już ma drzemkę. Wstaje przed 12, o 14 znowu chce spać i potem jeszcze o 17. A pomiędzy drzemkami i tak marudzi i trze oczy:eek:
 
Witajcie dziewczyny!
Trochę mnie tutaj nie było i widzę,że mam sporo do nadrobienia.
Muszę się Wam wyżalić,poradzić.
Otóż jestem zmęczona już tym moim Bartusiem.
Jak mały jest u babci jest ok,jak przyjdzie do nas do domu ktoś obcy i go nosi jest ok ale kiedy zostajemy we czwórkę czyli mój Dominik i mąż oraz ja jest cudownie tylko do momentu kiedy ja jestem.
Skubany wyczuwa kiedy podstępem chcę się oddalić.
Każde wyjście do WC ,na balkon kończy się rykiem i nie można go niczym zabawić do momentu kiedy ja się nie pojawię.Jak ja jestem wtedy od razu zaczyna się śmiać.
Uwielbia zabawy z bratem z tatą ale jak ja jestem obok.
Próbowałam coś znaleźć na necie o tym ale nic mi się nie udało (może za słabo szukałam bo prawdę mówiąc jestem zmęczona)
Nie wiem czy to jakiś etap czy co to ma być???
Moja sąsiadka w przelocie coś mi mówiła o jakimś okresie sepoaracyjnym czy jakiś tam innych bzdurach ale bardzo się spieszyłam i nie bardzo ją zrozumiałam i zastanawiam się czy wogóle coś takiego jest.
Moje starsze dziecko w każdym razie nie mialo czegoś takiego.
Wszystko muszę z nim robić.
Nawet jak jestem w pokoju na komputerze on bawi się chwilkę na podłodze ale zaraz już szarpie mnie za nogawkę,żeby go wziąć.

Dzisiaj chyba już miarka się przebrała i pękłam do tego stopnia,że się popłakałam.
Maż chętnie by z nim został,zebym mogła sobie gdzieś wyskoczyć ale jak???????????
Ręce mi już opadają i naprawdę jestem nim zmęczona .
Teraz śpi :)) więc mam trochę wytchnienia i jestem zła na niego ale jak tylko go widzę ten uśmiech te jego wygłupki to od razu mi przechodzi ale chciałabym jakoś zaradzić temu ,że on jest wręcz do mnie przyklejony oczywiście tylko w domu gdzie indziej może mnie nie być cały dzień .Czy może on jest znudzony otoczeniem???????
Nie mam pojęcia.
 
Vega, nie łam się, każda mama przechodzi kryzysy, a ja to już zwłaszcza;-)
Ostatnio też mam ochotę uciec z domu i nie wrócić;-)
Na pewno nie możesz się obwiniać ani nic w tym rodzaju. Maluch potrafi wykończyć i to jest naturalne, że mamy też ochotę na trochę swobody, zabawy, po prostu czas tylko dla siebie.

Rzeczywiście jest coś takiego jak tzw. lęk separacyjny, kiedy dziecko chce być tylko przy mamie, zwykle koło 10 miesiąca. Podobno tylko 10% dzieci to omija. Ja akurat jestem w tej szcześliwej grupie, ale to nie znaczy, że nie jestem zmęczona. Męczy mnie ta monotonia, to, że stale trzeba czuwać, powtarzać te same czynności, że nie ma chwili wytchnienia. I jestem też zmeczona fizycznie; dźwiganiem wózka, przenoszeniem małego z miejsca na miejsce, tym, że jestem w ciągłym ruchu. Czasem mam wrażenie, że jeszcze dzień i umrę z wyczerpania;-)

Ale ty przecież masz doświadczenie i wiesz, że to minie...

Trzymaj się, dasz sobie radę! I na ile się da, wykorzystuj bliskich do pomocy:-) Tobie też coś się od życia należy.
 
To chyba taki etap. Ja przechodziłąm to ze starszą córką- nie było mowy,żeby zostawić ją samą choćby na chwilę. i teraz mam powtórke z rozrywki heh :dry:nawet jak chcę się załatwić, małą muszę do wózka włożyć i taszczyć ze sobą hahaha. siedzi sobie w łóżeczku i się grzecznie bawi, ale pod warunkiem, że jestem obok. jak tylko się ruszę to zaraz ogromny ryk. Ale ja sobie radzę tak, że nie biorę jej od razu tylko staram się ją zabawić , odwrócić uwagę. Dam jej coś ciekawego, albo puszczam jakąś zabawną muzyczkę. Uwielbia bebe lilly- polecam [nomedia="http://www.youtube.com/watch?v=DIgQfcKesH8"]YouTube - Bebe Lilly - W Kosmosie[/nomedia] jak tylko to słyszy zaczyna "tańczyć" :-D przesłodkie to jest , tak śmiesznie pupą zarzuca, rękami macha i woła "dam dam". No ale jak już nic nie pomaga to muszę na ręce brać :-(. Też już nieraz płakałam, bo własnego życia nie mam wlaściwie :dry:. Ale raz na jakiś czas zostawiam małą mężowi i idę- do kina, na dłuższe zakupy czy na "kawę do koleżanki". I oni się wtedy świetnie dogadują :-D A starsza siostra to po prostu idol ;-)
 
VegaVega - ja też w sobotę ryczałam, bo mnie bolało wszystko od czubka palca u nogi po kark :zawstydzona/y: mąż pojechal na delegację i byłam samiutka, a Karoli na złość ząbek wychodzi i nie spala ani w dzien ani w nocy :zawstydzona/y: masakra...
Karola nie pójdzie do nikogo innego niż ja, mąż albo Paula. Tylko co z tego, że ona z Paulą, czy z tata się chętnie bawi, jak ich całymi dniami nie ma:-( mąż wraca po 18, Paula pól dnia w szkole i na zajęciach dodatkowych, a ja sama w domu z Karolką i znikąd pomocy żadnej :-(jak pojadę do mamy, to Karolka pobawi się z nią, pogada, pouśmiecha się, ale na ręce nie pozwoli się wziąć - muszę być cały czas obok, bo inaczej jest ryk, także nawet do ubikacji tam nie mogę iść :zawstydzona/y:
no nic - twardym trzeba być... najgorsze jest to, że jak jestem zmęczona to obrywa się mężowi, bo na Karolkę w żaden sposób nie potrafię się złościć :sorry2: to jest takie moje słoneczko malutkie ... właśnie się obudzila, więc więcej nie marudzę ;-)
 
Vega - u nas jest podobnie :sorry2: mała też potrafi ślicznie się bawić ale ja muszę przeważnie byc przy niej - to jak jesteśmy same tak jest, ale potrafi się bawić np z moją mamą czy babcią ale mnie nie może być wtedy w pokoju bo jak mnie widzi to zaczyna skrzeczec i się wtula we mnie :sorry2:
może u Was jest podobnie? ja poprostu zostawiam małą komuś i od razu wychodzę i przez jakiś czas w ogóle się nie pokazuję i jest ok - mała nawet nie zauważa że mnie nie ma, bo jest zajęta zabawą ;-) dopiero jak mnie usłyszy albo zobaczy to zaczyna jęczeć żeby ją wziąć, przytulić albo coś w tym stylu - żeby po prostu siedziec przy niej ;-)

każdą z nas chy ba w pewnym momencie taki kryzys dopada - ale przejdzie - nie martw się :tak:

u nas z nowych umiejetności - w końcu gada! abababa, amamamam :-) oprócz tego fuczy i skrzeczy inaczej niż zwykle :sorry2:;-)
 
Pocieszam się tym,że to przejściowe,że za chwilkę to minie ale na nie wiele mi to pomaga.
Ja w sumie też praktycznie do 7 m-c byłam sama w domu z małym.
Mąż pracował i zjechał do domu dopiero w połowie września.
A jedna babcia pracuje ,druga mozna powiedzieć ,ze też.
Jak bym chciala go sprzedać to muszę jechać parę km jak i do jednaj tak i do drugiej.Małemu nudzi się jazda samochodem i teraz doszło to ubieranie przy ,którym jestem mokra więc odechciewa mi się.
W pt.była u mnie mama zajęła się nim a ja co zamiast odpocząć od rana do wieczora odgruzowywałam chatę bo zimy jeszcze nie ma a u mnie na meblach już biało było :sorry2:
Jak wstaję rano to już liczę godz.do kąpieli wieczornej ,zeby poszedł spać.

Jak wyglądają plesniawki?
Mały ma na wargach dolnych i górnych od wewnątrz taki biały nalot z małymi czerwonymi rankami ,które raz są a raz nie.Nie wiem czy to nie przez to,że tak pakuje wszystko do buzi i sobie poranił?Może te usteczka są poprostu od śliny takie "namoknięte" bo mały ma ślinotok czy moze to pleśniawka.Głębiej na polikach nic nie widzę tylko na tych wargach od wew.

dziewczyny musimy być silne ;-)dobrze,ze nie jestem sama
 
A mojemu ten etap niedawno minął :-D teraz to nie wiem co mu się dzieje, bo np. wczoraj wróciłam ze szkoły (a Wikuś siedział z moją siostrą) to go jakoś wielce nie wzruszyło to, że ja wróciłam :baffled::confused::confused: dalej bawił się nakrętkami od słoiczków (jego ulubiona zabawka :happy2:)
Ja miałam wczoraj jazde z wieczornym zasypianiem :zawstydzona/y: Wczoraj mały wariował w łóżeczku do 23 (nie spał od 16) a był już tak zmęczony, że pod koniec kładał się co chwila ale zaraz wstawał i się śmiał :baffled:
Postanowiłam go zostawić w łóżeczku może sam zaśnie hehe włożyłam go o 20 do łóżeczka! Przesiedział tam 3 godziny śmiejąc się do nas, bawiąc karuzelą i co chwila wstawać i siadać na pupcię aż w końcu mąż nie wytrzymał nerwowo i wziął go uśpił na ręku. Ja nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się go oduczyć takiego usypiania... :dry: A jak widział że ja zbliżam się do niego to uciekał mi w kąt łóżeczka oczywiście brechtając się na całego :szok:
 
reklama
Do góry