reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Postęp w rozwoju u dzieci urodzonych w styczniu 2009

No to pięknie! Zuch chłopak:-)

Staś jak na razie tylko próbuje wstawać tzn. opiera się na przedmiotach i prostuje nogi albo wstaje jak podaję mu ręce, ale staram się często tego nie robić, jak przyjdzie czas, to wstanie.

Ostatnio to najbardziej interesuje go hałasowanie czym się da. Rąbie łyżkami o stół, rzuca wieczkami słoików o kafelki i najlepsza zabawa - szuranie taboretem po podłodze:-) Od tego dźwięku ciarki mnie przechodzą, sąsiadów pewnie też;-) Poza tym bardzo lubi muzykę, śpiewanie, wtedy siedzi jak zaczarowany oraz wszelkie grające zabawki. Nawet jeśli ryczy jak bóbr, na piosenkę zawsze się uspokaja. I jeszcze na ten dźwięk reklam Polsatu:-D
 
reklama
A u nas Jasio już sam ładnie stoi i do tego wstaje przy wszystkim co się da :-D:-D Teraz muszę mieć oczy dookoła głowy. własnie przeszliśmy mały katarek :-( Obawiałam sie czegoś groźniejszego bo siedzi u nas cały czas siostra cioteczna jasia która ciągle choruje i myślałam że mały od niej czegoś nabierze ale skończyło się tylko na katarku :tak::tak: Jednak spacery i tran zrobiły swoje :tak::tak: A co do spania to mały śpi sam w swoim łóżeczku tylko ostatnio przyzwyczaił się do zasypiana mi na brzuchu :-) Inaczej nie zaśnie.
 
U nas Wiktor zaczyna się puszczać wszystkiego i robić kroki!!!:szok: Za jedną rękę już mu wychodzi chodzenie :-D
nati_1309 u nas tak samo... byle żeby coś było prostopadle do podłogi to od razu do góry! ostatnio wspinał się po lodówce...:eek:
Camel84 u nas całe dnie leci minimini ;-) a jak zaczyna się Noddy to moje dziecię siedzi jak zaczarowane :szok:
Straszna dziś pogoda... jak nie wyjdę z małym na spacer to w domu jest nie do wytrzymania :zawstydzona/y: jak tylko ktoś wychodzi to od razu leci do drzwi, wstaje i wali w nie jak opętany i przy okazji drze się w niebogłosy! Jakby mu krzywdę w domu robili! :shocked2:
 
U nas też jest paskudnie :-( Klaudusia u nas mały jest jeszcze lepszy. Wstaje przy ścianie :szok::szok: A najlepszy jest kiedy wstaje w łóżeczku i łapie się za firankę i tak się sobie na niej buja :-D Wygląda to komicznie ale ja strasznie się boję żeby przyadkiem karnisza na siebie nie ściągnął :wściekła/y::wściekła/y: A i postanowiliśmy z mężem eksmitować małego z naszego pokoju :happy: Zobaczymy z jakim skutkiem :eek::eek:
 
Ja już dawno eksmitowałam, jaki raj! Inaczej do dziś bym się pewnie nie wysypiała.

Ja nie włączam telewizora prawie wcale, tylko pod wieczór na wiadomości i Staś uważnie śledzi. Głos Doroty Gawryluk z "Wydarzeń" go hipnotyzuje:-)

Nati, a jak kotek się sprawuje? Jaś go ściga? Bo mój łowca, nie odpuszcza. Ale moje koty są cierpliwe i wszystko sobie dają zrobić.

Wstawię zdjęcie.

A wychodzę niezaleznie od pogody, najwyżej folię zakładam i w drogę. Staś jest spokojniejszy po spacerze, a ja też odpoczywam, bo wtedy nie muszę za nim chodzić po domu i mówić "nie wolno". 3 godziny dziennie to nas nie ma.
 

Załączniki

  • Staś 031.JPG
    Staś 031.JPG
    47,3 KB · Wyświetleń: 43
  • Staś 026.JPG
    Staś 026.JPG
    56,1 KB · Wyświetleń: 38
Camel Twój kot na prawdę cierpliwy... u mnie ostatnim czasem moje czworonożne cudaki zaczęły się mijać tzn. Wikuś idzie w jedną a piesek w drugą... potrafią się wyminąć kilka centymetrów obok siebie bez zaczepki :-D widocznie mój synek ma ciekawsze zajęcia niż molestowanie psa :-) jemu z resztą szybko się wszystko nudzi...
 
Mojemu raczej też, ale koty się nie nudzą. I to jest chyba jedyne słowo jakie rozumie, bo jak pytam gdzie kotek albo mówię: łap kota, to idzie do niego:-)
 
Mój wie że piesek to Czika bo jak się zawoła gdzie jest Czika to jej szuka. No i wie że ja to mama jestem :-)
Wlkejam moich wariatów :-D Jakieś tam jeszcze fotki wrzuciłam na swój profil więc zapraszam do obejrzenia :sorry:
Dziewczyny jak ubieracie swoje pociechy na spacery w taką pogodę? Mi się wydaje, że troche za wcześnie na kombinezon... Ja na razie zakładam taką jesienną kurtkę podszywaną podwójnie i spodnie, kozaczki (bo ostatnio miał zimne nóżki w jesiennych) rękawiczki i czapkę (jeszcze jesienną). Na wózek mam osłonkę na nóżki więc często bez kocyka jeżdżę, bo jak Wikuś zaczyna się wiercić to ściąga tą osłonkę przez ten kocyk bo nie ma takiej swobody z tym kocykiem.
 

Załączniki

  • P1070033.jpg
    P1070033.jpg
    31,9 KB · Wyświetleń: 41
A ja zakładam kombinezon, bo mam dwa, jeden gruby, a jeden cieńszy. Dla mnie to wygodniejsze do ubierania. Ale ja już nie biorę do tego ani koca ani pokrowca, bo Staś wszystko ściąga i wyrzuca. Poza tym on jest gorący chłopak i jak jest opatulony to się zawsze zapoci. Czapkę też zakładam cienką, bo w pogotowiu jest jeszcze kaptur i zabieram rękawiczki, ale rzadko ubieram, sprawdzam czy ma ciepłe łapki.

Druga wersja to śpiwór do wózka - mały nie jest w stanie tego wyrzucić;-) Wtedy ubieram go lżej. Według mnie to fajne rozwiązanie dla dziecka, które jeszcze nie chodzi, no bo z butami do śpiwora to nie bardzo. Zaleta jest taka, że plecy są też izolowane. Ale ja ten śpiwór mam jeszcze z gondoli, bo nie uzywałam tradycyjnej pościeli. Tak ekstra to bym chyba nie kupowała na te kilka miesięcy.
 
reklama
Camel kotek jest bardzo cierpliwy. Balam się że będzie od małego uciekał a tymczasem o dziwo sam przychodzi i zaczepia małego :szok::szok: Co do ubierania na podwórko to ja zakładam małemu cienki kombinezonik i na to pokrowiec na wózek, A jak jest chłodniej to jeszcze kocyk pod pokrowiec i na tym koniec :tak: Ja ostatnio zamówiłam sobie taki śpiwór do wózka i do łóżeczka. Tego do wózka jeszcze nie używałam ale ten w łóżeczku sprawdza się rewelacyjnie :-):-) Nie ma możliwości że mały się rozkopie w nocy. Zawsze miałam z tym problem i jak mały się budził to był zimny jak lód :wściekła/y::wściekła/y:

Dziewczyny mam problem i nie wiem jak go rozwiązać. Mianowicie chodzi o dziadka Jasia. Chodzi o to że dziadek znalazł sobie nowe hobby i w dzień nie ma czasu dla wnuka. Ale mniejsza o to. Jak wraca z tych swoich ryb( późno wieczorem) to dopiero sobie przypomina że ma wnuka i chce się z nim bawić. A mnie to denerwuje bo on zawsze przychodzi kiedy mały ma iść spać :-:)-( No i jest tak że dziadek rozbawi wnuka a później mały za żadne skarby nie chce mi zasnąć :-( Dzisiaj przyszedł wiezorem kiedy Jasio ładnie się bawił to poprosiłam tate żeby przyszedł później (zapomniałam napisać że dziadek rozbawi wnuka posiedzi z nim 10 minut i sobie idzie a mały strasznie po tym marudzi) to się na mnie obraził :-:)-(Ja już ne wiem co mam z tym zrobić. Za każdym razem jak próbuje z nim rozmawiać to się obraża :-:)-( A ja czuję się jak najgorsza synowa na świecie :-:)-(
 
Do góry